Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

12 lat, które na zawsze zmieniło oblicze muzyki rockowej. Led Zeppelin, jakiego nie znacie

60 405  
169   20  
Grupa, która istniała zaledwie dwanaście lat, do dzisiaj uważana jest za jedną z najlepszych w historii. Nie ma na świecie osoby, która przynajmniej raz w życiu nie usłyszałaby Stairway to Heaven.

#1. Lead Zeppelin

Led Zeppelin - Joe Monster
Niewiele brakowało, a założona w 1968 roku grupa nazywała się nieco inaczej. A nawet bardzo inaczej, bo pierwotnie Jimmy Page chciał poprzestać na The New Yardbirds. Później obstawał za nazwą Lead Zeppelin z dodatkowym „a” w środku. Doszedł jednak do wniosku, że powodowałoby to, iż Amerykanie będą błędnie ją wymawiać, dlatego ostatecznie postawiono na niepozostawiający wątpliwości człon Led.

#2. Joan Baez

Led Zeppelin - Joe Monster

Led Zeppelin to – jak by na to nie patrzeć – czterech mężczyzn, tymczasem zespół niejako ma też… matkę. Jest nią Joan Baez – urodzona w 1941 roku amerykańska piosenkarka występująca niegdyś m.in. z Bobem Dylanem. To właśnie jej wersja utworu Babe I’m gonna leave you zainspirowała Page’a i Planta do nagrania własnej i umieszczenia jej na debiutanckim albumie grupy. Według jednych, to właśnie ten utwór scementował współpracę obu panów. Według innych – w tym samego Page’a – Jimmy Page przygotował aranżację „na długo przed tym, jak Plant nauczył się grać na gitarze”.

#3. John Bonham

Led Zeppelin - Joe Monster

Wcale nie mniej ciekawą postacią jest perkusista Led Zeppelin, John Bonham. Okazał się on bowiem… bardzo zdolnym samoukiem. Bębnić zaczął już w wieku lat pięciu – i nie przeszkadzało mu w tym zupełnie to, że pierwszą prawdziwą perkusję dostał dopiero gdy skończył piętnaście. Wcześniej grał na garnkach i puszkach po kawie. Kreatywność Bonhama przydała się także później. W Ramble on zamiast na profesjonalnych instrumentach, gra on na… plastikowych kubłach na śmieci.

#4. John Paul Jones

Led Zeppelin - Joe Monster

O basistach krążą dość głupie dowcipy zmierzające do jednego – stwierdzenia, że jak ktoś nie nadaje się do niczego innego, idzie grać na basie. W przypadku Johna Paula Jonesa, basisty Led Zeppelin, jest jednak zupełnie inaczej – doskonale radzi sobie on na gitarze, mandolinie, skrzypcach, wiolonczeli, organach… i szeregu jeszcze innych instrumentów. Gdyby chciał, sam mógłby stworzyć orkiestrę.

#5. Czarna magia

Led Zeppelin - Joe Monster

Zanim Jimmy Page na dobre zajął się muzyką, interesował się… czarną magią. Prowadził nawet księgarnię oraz wydawnictwo zajmujące się książkami poświęconymi właśnie tej tematyce. Ta fascynacja wzbudziła później szereg kontrowersji, m.in. przy okazji czwartej płyty zespołu, Led Zeppelin IV. W umieszczonych na okładce symbolach, po jednym dla każdego z muzyków, publiczność zaczęła doszukiwać się satanistycznych odwołań.

#6. Led Zeppelin II

Led Zeppelin - Joe Monster

Ile zajmuje stworzenie arcydzieła? Wszystko zależy od jego rodzaju… W przypadku Led Zeppelin i ich drugiej płyty potrzeba było ośmiu miesięcy. Wszystko przez intensywną trasę koncertową, która sprawiła, że muzycy mieli na swoją twórczość wyjątkowo mało czasu. To dlatego, jak twierdzą krytycy, na „dwójce” Zeppelinów słychać przede wszystkim spontaniczność oraz pośpiech.

#7. Gibson EDS-1275

Led Zeppelin - Joe Monster

Kolejną z niekwestionowanych gwiazd Led Zeppelin jest dwugryfowa gitara, na której grał Jimmy Page. Gitarzysta Led Zeppelin był jednym z pierwszych muzyków wykorzystujących tak niestandardowy instrument – okrzyknięty zresztą później mianem „najfajniejszej” rockowej gitary wszech czasów. W późniejszym czasie z Gibsona EDS-1275 korzystali też m.in. Zakk Wylde, Slash, Kirk Hammet, a nawet… Seweryn Krajewski.

#8. Po I

Led Zeppelin - Joe Monster

Dzisiaj trudno byłoby wyobrazić sobie, że Led Zeppelin miałoby grać bez Roberta Planta czy Jimmy’ego Page’a. Niewiele brakowało jednak, a tak właśnie by się stało. Pierwszy z nich planował odejście z zespołu już po nagraniu pierwszej płyty. Ostatecznie jednak zdołał przekonać się do pozostania w grupie, za co historia muzyki będzie mu dozgonnie wdzięczna.

#9. Popularność

Led Zeppelin - Joe Monster

Ogromna popularność przyniosła członkom Led Zeppelin fanów na całym świecie, sławę oraz gigantyczne pieniądze – i to nawet pomimo dość osobliwego podejścia do występów medialnych. W telewizji pojawili się oni tylko raz – w 1969 roku i nigdy więcej nie powtórzyli tego błędu. Muzycy doszli bowiem do wniosku, że jakość telewizyjnego dźwięku jest tak niska, że bez względu na to, jak doskonale by zagrali, i tak będą brzmieć słabo. Nie warto więc psuć sobie renomy.

#10. Koniec

Led Zeppelin - Joe Monster

Koniec Led Zeppelin nadszedł nagle, w 1980 roku. W stylu, który można niestety uznać za tak rockowy, jak to tylko możliwe. 25 września zmarł John Bonham, zadławiwszy się własnymi wymiocinami. Sekcja zwłok wykazała w jego krwi ilość alkoholu odpowiadającą 40 shotom wódki! Po tym wydarzeniu zespół rozwiązano, reaktywując później zaledwie kilkukrotnie, przy okazji pojedynczych koncertów. Jak dalej potoczyłaby się kariera Led Zeppelin gdyby nie to smutne wydarzenie, można tylko przypuszczać.

Źródła: 1, 2, 3
3

Oglądany: 60405x | Komentarzy: 20 | Okejek: 169 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

20.04

19.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało