Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Tom Cruise - gość, który chciał być ksiedzem, a został gwiazdą Hollywood

64 163  
211   38  
Tomasz Rejs – z jednej strony to symbol najbardziej żelaznych pozycji w wypożyczalniach kaset video, z drugiej człowiek, który całkiem skutecznie stawia opór upływającemu czasowi, z trzeciej zaś – oślepiony scjentologicznym bełkotem wariat.


A że do wariatów mamy szczególną słabość, to dziś przedstawimy wam naręcze ciekawostek na temat gościa, który bzykał Nicole Kidman, latał F-14 i wykonywał niemożliwe misje.

Prawie jak Jackie Chan

Może sprawnością fizyczną Tomkowi daleko do azjatyckiego zabijaki, ale trzeba przyznać, że jak na faceta, który już jakiś czas temu skończył pół wieku, Cruise to artysta całkiem wygimnastykowany. Aktor bardzo rzadko korzysta z pomocy kaskaderów i często upiera się, aby najbardziej nawet szalone popisy samemu wykonywać przed kamerą. Pamiętacie scenę z ostatniej części „Mission Impossible” - tę, w której bohater kurczowo trzyma się drzwi startującego samolotu? To jedno z tych ujęć, w których na ekranie widzimy prawdziwego Toma!


Tom zapaśnik. Tom duchowny.

Cruise, zanim został aktorem, marzył o karierze zapaśnika. I podobno nawet miał sporo talentu – był gwiazdą w swojej szkole i planował, po jej zakończeniu, przejść na zawodowstwo. Plany jednak zostały przekreślone przez kontuzję, której Tom się nabawił.


Innym zawodem, którym gwiazdor chciał się parać, było kapłaństwo. Znany dziś scjentolog był za młodu twardogłowym katolikiem i poważnie zastanawiał się też nad karierą księdza. Chodził nawet do seminarium franciszkańskiego. Po roku został jednak ze szkoły z głośnym hukiem wyrzucony po tym, jak ukradł zakonnikom prowadzącym tę uczelnię butelkę mocnego alkoholu…

W Japonii jest tak popularny, że doczekał się nawet własnego święta

Parę już ładnych lat temu Cruise zagrał w filmie „Ostatni samuraj”. Szykując się do tej roli, artysta długo studiował kulturę dawnej Japonii oraz samurajski kodeks. Produkcja zarobiła krocie w Kraju Kwitnącej Wiśni – o całe 117 milionów dolarów więcej niż w USA. Aktor stał się ulubieńcem Japończyków. Do tego stopnia, że jako jedyna z hollywoodzkich gwiazd doczekał się własnego święta. Jest ono obchodzone 10 października.


Tom „Aladyn” Cruise

Kiedy w wytwórni Disneya trwały prace nad kreskówkową wersją przygód Aladyna, producenci początkowo naciskali na to, aby postać głównego bohater wzorowana była na Michaelu J. Foxie – gwieździe „Powrotu do przyszłości”. Problem był jednak w tym, że Fox, mimo sporego luzu i humoru, nie był typem faceta, na którego poleciałaby seksowna, arabska księżniczka. Ostatecznie więc uznano, że idealnym wzorem śmieszkującego amanta byłby właśnie Tom Cruise. Cała postać bohatera filmu została więc wymodelowana na wzór bohatera „Top Gun”.


Zabawka z wizerunkiem gwiazdora?

Tom bardzo dba o swój wizerunek. Dlatego oficjalnie nie można kupić figurki zrobionej na jego podobieństwo. I tak na przykład oryginalne zabawki przedstawiające głównego bohatera cyklu filmów „Mission Impossible” w ogóle nie przypominają aktora, który odtwarzał tę rolę.


Nieplanowana reklama okularów

Jednym z pierwszych hitów, w którym Cruise zagrał był „Ryzykowny interes”. To dość naiwna komedyjka o nastolatku, który zamienia chatę swoich rodziców w dom publiczny. Film spotkał się z miłym przyjęciem wśród widzów, a efektem ubocznym popularności tej produkcji był nagły wzrost zainteresowania okularami przeciwsłonecznymi.


Bohater grany przez Cruise’a paradował w charakterystycznym modelu Ray-Banów – Wayfarer. Wkrótce pingle te stały się wyjątkowo popularne wśród młodzieży, a producent w ciągu kilku miesięcy od premiery filmu odnotował, że sprzedaż Wayfarerów skoczyła o 2000%!

Wampir Tom

Zanim nastolatki i marzące o płomiennych romansach kury domowe poczuły swędzenie w lędźwiach po seansie sagi „Zmierzch”, romantyczne wampiry miały się już całkiem dobrze. Mało tego – nie wszystkie filmy z tego gatunku przypominały ciepły stolec pokryty dla niepoznaki grubą warstwą różowego lukru obsypanego brokatem. Jedną z produkcji o przystojnych krwiopijcach była ekranizacja powieści Ann Rice pt. „Wywiad z wampirem”, gdzie w postać wampira Lestata wcielił się Tom.


Autorka oryginału wściekła się na decyzję o obsadzeniu Cruise'a w tej roli i głośno wyrażała swoje niezadowolenie, mając nadzieję, że producenci w ostatniej chwili zmienią swoją decyzję. Nic jednak z tego nie wyszło – gwiazdor zagrał w filmie.
Rice po obejrzeniu „Wywiadu z wampirem” zmieniła zdanie na temat Tomasza, uważając jego kreację za absolutne wyżyny aktorskiego rzemiosła.

Cruise prawie jak DiCaprio

Leonardo długo musiał czekać w kolejce po Oscara. Mimo nominacji i ogromnego wysiłku, który włożył w budowanie swoich ról, aktor długo znosił uszczypliwe uwagi i żarty kinomanów.
Tymczasem Cruise boryka się z podobnym problemem. Nominowany do tej prestiżowej nagrody był już trzykrotnie. Za każdym jednak razem Oscara zgarniali mu sprzed nosa aktorzy, z którymi gwiazdor wystąpił przed kamerą – Cuba Gooding Jr, Dustin Hoffman i Paul Newman.


Najbardziej dochodowy film w U.K.

Mimo że Tomek zagrał w kilku naprawdę zacnych produkcjach i stworzył sporo niezapomnianych kreacji, to „jego” filmem, który w Wielkiej Brytanii odniósł największy sukces była trzecia część przygód Agenta Specjalnej Troski – Austina Powersa. W „Złotym Członku” Cruise zagrał bardzo epizodyczną rolę w scenach otwierających to „dzieło”.

https://youtu.be/vFhrc32kF6E

Tom nauczył się śpiewać

Aktor słynie ze swojego talentu do improwizowanego tańca. Swoimi wygibasami podbił serca widzów m.in. w „Ryzykownym Biznesie”, jak i w „Tropic Thunder”. O ile jednak dobrze mu idą takie pląsy, to już śpiewak z niego żaden. A podobno dobry aktor powinien umieć i stepować, i czysto zawodzić. Cruise miał możliwość poprawienia swego muzycznego warsztatu, kiedy przyjął rolę w musicalu „Rock of Ages”. Gwiazdor zdecydował się zagrać w tej produkcji tylko pod warunkiem, że to on, a nie dubler, będzie zdzierał gardło na ekranie.


Zadaniem nauczenia Toma czystego śpiewu zajął się Ron Anderson – znany mentor i trener największych gwiazd rocka. Pod jego skrzydłami skrzek swój ulepszał m.in. Axl Rose. Aktor spędzał na swoich „treningach” od 5 do 7 godzin dziennie przez 5 miesięcy. W tym czasie nie tylko nauczył się śpiewać, ale i zwiększył swoją skalę o dwie oktawy!

https://www.youtube.com/watch?v=50TEM8OPFcY

„Top Gun 2”

Kiedy w 1986 roku kina podbił „Top Gun”, punkty poborowe amerykańskiej armii zapełniły się tłumami młodych ludzi, którzy zapragnęli zostać pilotami myśliwców. Ilość takich kandydatów wzrosła wówczas o okrągłe 500%!
Tom Cruise specjalnie na potrzeby filmu zrobił sobie wówczas licencję pilota, a kawałek promujący tę produkcję („Take my breath away”) stał się jednym z największych hitów tamtej epoki.


Powstanie drugiej części było więc tylko kwestią czasu. Bardzo zresztą długiego czasu, jak się okazało. Dopiero trzy dekady po nakręceniu „Top Gun” aktor - po wieloletnich namysłach - zgodził się powtórzyć swoją rolę. Druga część przygód pilota amerykańskiego myśliwca ma powstać już w 2017 roku.

Źródła: 1, 2, 3, 4
3

Oglądany: 64163x | Komentarzy: 38 | Okejek: 211 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało