Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Jak kręcono sceny walki powietrznej w "Top Gun" oczami lotnika, który brał w nich udział

70 260  
123   27  
Myśliwiec pokladowy F-14 powstał w latach 60. z zadaniem zapewnienia ochrony grupom lotniskowcowym floty. Jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych samolotów, między innymi dzięki słynnemu filmowi "Top Gun", pełnemu walk powietrznych z Tomcatami. Jak je kręcono w czasach, kiedy filmowcy nie mogli liczyć na pomoc grafików komputerowych?

F-14 Tomcat dysponował radarem i rakietami dalekiego zasięgu o niespotykanych jak na tamte czasy możliwościach. Tak naprawdę do dziś, po wycofaniu z użycia Tomcatów i rakiet AIM-54 Phoenix, nie ma ich odpowiedników. Radar AWG-9 był zdolny do wykrycia wielu celów naraz i do naprowadzenia niezależnie, w tym samym czasie 6 Phoenixów na 6 różnych celów oddalonych o niewyobrażalne 180 km.

Ze względu na rozbudowaną awionikę, zaawansowaną technologię i liczbę zadań do wykonania w czasie walki, samolot miał dwuosobową załogę - pilota i RIO (ang. Radar Intercept Officer), którego zadaniem była nawigacja, utrzymanie łączności radiowej i oczywiście obsługa radaru. W czasie walki bezpośredniej RIO również był bardzo pomocny, przede wszystkim jako dodatkowa para oczu wypatrująca niebezpieczeństwa, co w walce na bliski dystans mogło stanowić różnicę między życiem i śmiercią, a także mógł przejąć od pilota kontrolę wskazań przyrządów - wysokości, prędkości i stanu paliwa - a w tym czasie pilot skupiał się na walce.


Dave "Bio" Baranek w książce "Topgun days: Dogfighting, cheating death and Hollywood glory as one of America's best Fighter Jocks" opisał swoje doświadczenia jako RIO. O współpracy z pilotem napisał: "Chociaż to ty pilotujesz, to ja lecę tutaj razem z tobą". Baranek w książce opisuje całą swoją karierę, ale dziś skupimy się tylko na jej wycinku poruszonym w tytule. "Bio" był jednym z lotników biorących udział w kręceniu filmu "Top Gun" i latał na samolotach, które widzimy w filmie, więc spokojnie można założyć, że doskonale wie co mówi.

Scena pierwszego przechwycenia radzieckich Migów-28 (w których roli latały amerykańskie myśliwce F-5) była kręcona nad Pacyfikiem z pokładu Learjeta 25 należącego do legendy wyścigów lotniczych Claya Lacy'ego, a na pokładzie znajdował się reżyser Tony Scott.


Najpierw wykonano dwa przeloty, w których para F-14 i para F-5/Mig-28 leciały na "czołówkę" i mijały się w małej odległości. Mijały się znacznie bliżej niż wymagane przepisami bezpieczeństwa podczas ćwiczeń 150 metrów, co samo w sobie spowodowało, że piloci byli pobudzeni i naładowani adrenaliną. Po nakręceniu drugiego przelotu reżyser powiedział przez radio: "Możemy to zrobić jeszcze raz, tylko trochę bliżej?".

Prośba reżysera wynikała z tego, że podczas przelotu odległości pomiędzy samolotami w parach oraz pomiędzy parami były zbyt duże, aby zmieścić je wszystkie w jednym kadrze. Dla pilotów oznaczało to jedno - przelot jeszcze dalej poza granicę bezpieczeństwa.


Kiedy samoloty oddaliły się od siebie na znaczną odległość, zawróciły i zaczęły ponowne zbliżanie. RIO prowadzącego Tomcata co dwie mile podawał na głos odległość od pary do przechwycenia... Czyli co 12 sekund. Wreszcie po trzeciej mijance przy różnicy prędkości 1100 km/h Scott ogłosił: "Wspaniale, mamy to!".

Sam "Bio" podczas kręcenia filmu latał w tylnym fotelu dwumiejscowego F-5, jedynego takiego samolotu użytego w filmie, dzięki czemu oglądając "Top Gun" ponownie łatwo można wypatrzeć na nim autora książki.
53

Oglądany: 70260x | Komentarzy: 27 | Okejek: 123 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

18.04

17.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało