Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Kreatywne kary dla żołnierzy w czasie szkolenia podstawowego

180 052  
587   66  
Stanie w kącie czy odpowiadanie poza kolejnością to kary dobre w podstawówce, ale nie w czasie podstawowego szkolenia dla nowych żołnierzy. Tutaj, jeśli przełożony chce sobie wyrobić szacunek i posłuch, trzeba wykazać się kreatywnością, nietuzinkowością i specyficznym poczuciem humoru.

W czasie jednego z pierwszych dni szkolenia podstawowego jeden z żołnierzy stał na baczność w czasie gdy instruktorka robiła inspekcję pokoju. Niestety okazało się, że nie miało znaczenia w jakim stanie jest pokój żołnierza, ponieważ na jego mundurze znajdował się duży kłaczek, co natychmiast przykuło uwagę pani sierżant. I tak oto kobieta, mówiąca z francusko-kanadyjskim akcentem, wydarła się na rosłego faceta:
- Rekrucie Bloggins! Co masz na koszuli?! Czy to kłaczek?!
- Tak jest, pani sierżant!
- Dlaczego masz na koszuli kłaczek, Bloggins?!
- Musiałem go przegapić, pani sierżant!
- Przegapić?! Przecież jest taki wielki, jak można przegapić taki wielki kłaczek?

Zdjęła go z niego i powiedziała:
- Wysuń rękę.

Wysunął, a ona położyła mu nieszczęsnego kłaczka na otwartej dłoni.
- To jest od teraz Pan Kłaczek. Znajdź mu przytulny domek, jakąś buteleczkę czy coś takiego. Od teraz, kiedykolwiek zażyczę sobie zobaczyć Pana Kłaczka, masz mi go natychmiast przynieść."

I tak do samego końca unitarki, za każdym razem, gdy pani sierżant znajdowała jakieś kłaki, krzyczała "Pan Kłaczek!" i Bloggins musiał natychmiast do niej podejść i zaprezentować Pana Kłaczka. Ona oficjalnie wręczała mu nowy kawałek kłaczka, aby dołączył do powiększającej się rodziny Kłaczków. Kiedy rekrut nie miał pod ręką Pana Kłaczka, płacił srogą cenę za swą nierozwagę.


Podczas szkolenia podstawowego Piechoty Morskiej (USMC boot camp) rekrut pełniący służbę przeciwpożarową nie zauważył wchodzącego do sali instruktora (powinien natychmiast zasalutować i złożyć meldunek z posterunku), więc instruktor podbiegł do stojaka z bronią i go przewrócił, krzycząc "BUM! Nie żyjesz!" Rekrut próbował jakoś zareagować, ale instruktor natychmiast to uciął:
- Teraz jesteś duchem, nie możesz mówić. Zachowuj się jak duch.

Rekrut musiał włóczyć się po terenie kompanii przez pozostałe 2 godziny swojej zmiany i udawać ducha. I przyjął karę z dumą. Ciągle było słychać "uuuuuuuuu ooooooo jeeesteeem duuuucheeeeem...", przesuwał meble i potrząsał stojakami na broń. Wszyscy na sali wyli ze śmiechu, dopóki przełożony się nie wkurzył i nie kazał im się zamknąć.


Ponownie USMC. W grupie był rekrut, któremu jakimś cudem udało się przemycić zegarek (na początku szkolenia zabierano wszystkie osobiste rzeczy i można było posiadać tylko przydziałowe). Pewnego dnia instruktor przyuważył go z zegarkiem na nadgarstku i za karę wsadził go do dużego kubła na śmieci i zamknął pokrywą. Za każdym razem, gdy jakiś instruktor przechodził koło śmietnika kopał go, a rekrut musiał wstać i krzyknąć:
- Sir, czas na kompanii to zero-dziewięć-cztery-pięć"

Następnie wracał do swojego schronienia jak Oskar z Ulicy Sezamkowej. Trudno było wtedy się nie śmiać.


Na szkoleniu podstawowym Piechoty Morskiej znalazł się chłopaczek, który przyznał się, że był skautem (Eagle scout - orli skaut). Instruktor się trochę na niego uwziął i w czasie zaprawy zabrał go do pobliskiego lasu i kazał mu uwić gniazdo, a następnie siedzieć w nim i grzać swoje jaja.


W czasie pierwszego tygodnia unitarki w armii rekrut w kolejce na stołówce poprosił o omleta (co było zakazane, bo nie było czasu na przygotowywanie omletów dla każdego). Kucharz zaczął smażyć, kiedy wszedł sierżant i zapytał co się do cholery dzieje. Rekrut odpowiedział:
- Omiń mnie, sierżancie, czekam na omleta.

Nie trzeba chyba mówić, że będąc w czasie pierwszego tygodnia szkolenia nie mówi się takich rzeczy do sierżanta. Od tego momentu mottem plutonu było "Omiń mnie, sierżancie, czekam na omleta", a rekrut został przemianowany na szeregowego Omleta.


Na kursie trafił się rekrut z pełnym zwolnieniem* od zaprawy fizycznej. Instruktor rozkazał mu wykonać 1000 powtórzeń uśmiechów-smutków (uśmiechnięta mina, następnie smutna mina to jedno powtórzenie). Najtrudniejsze najłatwiejsze ćwiczenie w historii!

* Pełne zwolnienie od ćwiczeń fizycznych oznacza, że żołnierz nie może przenosić ciężarów, maszerować więcej niż 200 metrów naraz, być narażanym na stres itd.


W mieszanej kompanii damsko-męskiej trzecie piętro koszar było podzielone - w jednej połowie mieszkali mężczyźni, w drugiej kobiety. Obowiązywał tam surowy zakaz przebywania w pokojach przeznaczonych dla płci przeciwnej. Pewnego razu pluton ćwiczył na dziedzińcu rzuty granatem, gdy nagle z okna w żeńskiej części budynku wyszedł facet i stanął na gzymsie. Wszyscy to zauważyli i stało się jasne, że rekrut zabawiał się z rekrutką, gdy pojawił się sierżant i, żeby nie zostać złapanym, żołnierz wyszedł na gzyms.

Sierżant, który prowadził zajęcia na dziedzińcu przez minutę przyglądał się tej sytuacji, a następnie krzyknął głosem pełnym sarkazmu:
- Szeregowy, nie rób tego, w życiu jest dużo rzeczy, dla których warto żyć!

Rekruta wzięto na obserwację dla potencjalnych samobójców. Zabrano mu pas, sznurówki, krawat i wszystko inne, na czym mógłby się powiesić czy zrobić sobie krzywdę. Materac z pryczy musiał przeciągnąć na korytarz w pobliże stolika podoficera dyżurnego i spał tam przez 4 tygodnie, do końca szkolenia. Przez pierwszy tydzień razem z nim spał tam jego kumpel z pary bojowej. Do końca kursu mówili na niego "spadochroniarz".


Szeregowy w czasie szkolenia podstawowego zostawił bez nadzoru swoją broń. W zamian za swój przydziałowy karabin otrzymał to.

Oglądany: 180052x | Komentarzy: 66 | Okejek: 587 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

18.04

17.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało