Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Moje przygody w McDonaldzie

16 690  
5   8  
Z tym większą przyjemnością prezentuję porcję autentyków makdonaldowych, że dziesięć lat temu zasuwałem w jednej z tych mordowni rozlewając szejki do plastikowych kubeczków...

Będąc kilka dni temu w jednej z jadłodajni maca (Mc Donalds) zachciało mi sie normlanego, kręconego z maszyny loda w polewie.
Stanęłam w kolejce. Tego dnia przyuczał się do zawodu sprzedawcy - mlodszego - mlody chłopak.
Uśmiechnął się i zapytał
- Co podać?
Odpowiedziałam - małego loda w polewie czekoladowej.
Chłopak złapał wafelka i podszedł do maszyny, niestety nie wychodziło mu to zbytnio, robił te lody po raz pierwszy chyba. Poprosił stojącą koleżankę obok, która od kilku lat tam pracuje (wiem, bo tam jadam często...a fee)
- Ania, Ani zrobisz mi loda - z czerwoną gęba zapytał.
- Jebło Cię... sam sobie zrób.
Chłopak zdębiał i sie zawstydził. Loda niestety nie zjadłam... bo pękłam ze smiechu i wyszłam

by Jo_anna

A wątek na forum poszedł dalej...

_ala_: Jo Antek, tyz ze wsi

Perpetka: Ktoś jeszcze ma znajomego /rodzinę w lodziarni, kupował ostatnio lody, ktoś mu opowiadał o kupowaniu lodów lub o zasłyszanych zwierzeniach kelnerki? To wpiszcie się wszyscy tutaj i będzie spokój.

panq: Ja nie. Ale rozbawiłe mnie chodząca przed barem panienka z planszą : kup zestwa obiadowy. Lody gratis.

_ala_: A ja nie mam.
Ale byłam wczoraj w sklepie ze szmatami :
- Pani Kierowniczko, a temu manekionowi nie mozna spodni załozyc - drze sie panna przez cały sklep
- Dlaczego?
- Bo ma tylko jedną nogę

jonas: jo nas

jared: nas? was?

Perpetka: Oni???

sly29: idąc dalej śladem mc donalds czy któreś z was próbowało kiedyś podjechać na McDrive na rowerze , była kiedys bardzo zabawna sytuacja, kiedy pewien znajomy jeżdzacy na rowerku do pracy i w kilka innych miejsc postanowił coś przekąsić i podjechał pod mc drive czekał pod okienkiem na rowerku jakiś czas a dziewczyny w środku rechotały. Odszedł na bok myślał, że może nieczynne, ale podjechało autko i klient zostało obsłużony, więc robi kolejne podejście do okienka i znów nic, skończyło się na skardze do centrali i liście z przeprosinami oraz jakichś gadżetach. Tak więc jeżeli macie rowerki zapraszam do skorzystania z McDrive, może być wesoło

Misha: Ja bardzo często w drodze do domu, gdy jestem nieco przynajmniej podpity (inaczej nie biorę tego hamburgerowego paskudztwa to ust) zachodzę do warszawskiego Maca przy SuperSamie. Jako że o 1-2 w nocy czynny jest jedynie DriveIn, to sobie z kolegami podchodzimy. Zawsze obsługują

yacekplacek: w szczecinie też obsługują. I ZAWSZE proponują zrobienie loda.

Suszatek: A ja kiedyś podszedłem do MC Drive i powiedziałem z odpowiednim promilowym powiewem:
- Pan mnie napakuje tego paskudztwa za 40 złotych.
A gostek do mnie
- A konkretnie którego?
Jedyne co mi przyszło do głowy to "fszystkojedno"

paskud: suszatek

Suszatek: pasqd???

paskud: napakuje tego paskudztwa

Suszatek: lepiej tego paskudztwa niz tego psqda co nie ?



...i tak właśnie uroczo bywa na forum Kawałki Mięsne. Wszystkim wręczymy kiedyś medal za te teksty :>


A dawno dawno temu kiedy robiłem bułki w McDonaladzie trafił mi się ciekawy współpracownik, przyszły chirurg z AM, poeta i kobieciarz. Facet generalnie lubił sobie robić jaja z "nowych", no a my po tygodniu pracy w kuchni już byliśmy "starzy" i szkoliliśmy z robienia hamburgerów "nowych". McDonald mieścił się na dworcu w Gdańsku Głównym więc ruch czasem duży, ale najczęściej ogromny i młodzi miękli i zaczynali narzekać, że nie dają rady, że to skandal że ludzie żrą tyle tego żarcia itd. Na to kumpel z wyższością do nich:
- Wiecie, miesiąc temu, w hali oliwii był zjazd stoczniowców z całej Polski i przyszło zamówienie na 5 000 hamburgerów, 3 000 bigmaków - Gadasz! Tak było? - No tak. I jeszcze 200 Happy Mealów. Wtedy to był zapieprz, nie to co teraz. Ale my sprężyliśmy się i zrobiliśmy to w 3 godziny...
- Happy Meali?
- No tak, bo niektórzy z dziećmi przychodzili... Każdy młody robił wtedy wielkiego karpia a my z całą dostępną siłą staraliśmy się nie wybuchnąć śmiechem...

A półgodzinnymi fiszmakami czy bułkami-z-posadzki-podniesionymi to się chwalił nie będę... :)

Oglądany: 16690x | Komentarzy: 8 | Okejek: 5 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

23.04

22.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało