Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Autentyki CCCXCIII - Lekarskie pogaduchy

60 896  
263   11  
Kliknij i zobacz więcej!Dziś o nerwowym kierowcy, szóstoklasiście, który sobie przemyśliwuje, oraz o najlepszym na świecie czujniku cofania.

PRAWIDŁOWO PODSUMOWAŁ


Samochodem jeżdżę przeważnie sam, a że za kierownicą nerwowy jestem, słowa powszechnie uważane za obelżywe lecą z moich ust gęsto, bo i poziom kierowców, jak wiadomo, różny. Czasami jednak przywożę syna (lat niecałe pięć) z przedszkola. Wtedy już, wiadomo, trzeba się powstrzymywać. Choć czasami, patrząc na umiejętności naszych kierowców, najzwyczajniej się nie da. Więc czasem człowiek coś tam pod nosem mruknie, modląc się potem, by syn nie usłyszał.

Ale różnie z tym jest. Ot, niedawno dostałem telefon, żeby teściową odebrać z pracy. Pojechałem więc z dzieciakiem pod gminę i zabrałem teściową (kierowniczka GOPS) wraz z dwoma koleżankami (również wyższe stanowiska urzędnicze). Wjeżdżamy na rondo i oczywiście jak na złość TIR bezczelnie wpieprza mi się przed maskę. Na szczęście akurat na tym rondzie stosuję zasadę ograniczonego zaufania (wiadomo, krajówka) więc nie byłem zaskoczony, a biorąc pod uwagę pasażerów, nawet nie zakląłem. Tak tylko mu klaksona puściłem.

Ale byłem z siebie dumny, że nic nie powiedziałem, nie zakląłem, tylko z siłą wodospadu pojechałem dalej! No, duma skończyła się szybko, kiedy z tyłu usłyszałem głos mojego synka:

- Je*any jełop, prawda, tatusiu?

Miny pań z urzędu – bezcenne.

by centi

* * * * *

PORZĄDNY PREZES

Byłem na szkoleniu (pierwsze, zapoznawcze). Około 40 osób, prowadzący sprawdza listę, pytając, kto do jakiego koła należy. Wstaje wywołany mój sąsiad (wcześniej z rozmowy wyszło, że jest księdzem) i oświadcza, że nazwy koła nie pamięta, podając nazwisko prezesa.
Prowadzący:
- Znam, bardzo porządny człowiek.
Kolega ksiądz:
- Nie komentuję, tajemnica spowiedzi...

by Robert7000

* * * * *

ITALIANECZKOWY KĄCIK AUTENTYKOWY

Koleżanka jest rasową [B]londynką. Oto kilka rozmów z nią:

Pytam się koleżanki:
[J] - Ile twój dom ma metrów kwadratowych?
[B] - Ale mój dom nie jest kwadratowy..

[K]olega kupił mieszkanie, 'koleżanka' się go pyta ile ma metrów.
[K]- Nie mierzyłem dokładnie, ale krokami próbowałem i wyszło mi ok 60.
[B] - Ale jak to krokami? Po ścianach i suficie też chodziłeś?

Rozmowa z zazwyczaj moją ogarniętą blond koleżanką:
[J] - A ty miałaś kiedyś jakąś stłuczkę?
[B] - No raz mi jakiś facet z tyłu przywalił i złamał mi zderzak i pokrzywił te cyferki i literki.
[J] - Co ci pokrzywił?
[B] - No, te literki, a potem cyferki, no!
[J] - ?!
[B] - No te co są z tyłu i z przodu.
[J]- Rejestracje?
[B] - No, no, rejestracje.


Siedzimy grupką Polaków we włoskim pubie, jeden ze znających włoski zamawia przy barze piwo i pominął jednego kolegę, kelner się połapał i pyta:
- Per lui? - wskazując na pominiętego.
- Noo, dla tego luja też.

Kolega chce się nauczyć włoskiego i pyta, czy trudno:
- No nie, włoski jest jak polski, zmieniasz tylko końcówki, np. zamawiasz bilet na busa to mówisz "uno biletto per autobusso", na bank zrozumieją!

by italianeczka

* * * * *

A teraz chwila przerwy na stare dobre czasy, czyli wspominki sprzed 300 odcinków.

SWOJEGO NAUCZYCIELA ZNA BAAARDZO DOBRZE


Opowiadał mi mój brat. Wybierali się ekipą pobawić się na miasto. Po drodze mieli zajść po jednego znajomego. Zaszli więc, on się zbiera, zakłada buty. Nagle ktoś pyta:
- A tak w ogóle to dokąd jedziemy???
Na to odzywa się 5-letni braciszek owego znajomego, który właśnie wszedł do przedpokoju:
- Najpielw na kulestwo, a później po zioło...
Chłopaki stanęli jak wryci, potem gromka salwa śmiechu. W końcu ktoś brzdąca zapytał, kto go tego nauczył, na co malec, z rozbrajającą dziecięcą szczerością na buźce, rzucił:
- Ten tuman - wskazując palcem starszego brata.

by Satiro

* * * * *

DEFINICJA "DO***AĆ DO PIECA"

Kiedyś sąsiad opowiadał, jak to jego szwagier wrócił którejś zimowej nocy do domu, w godzinach mocno nocnych tzw. lekkim kulemansem. Trochę hałasował i obudził żonę. Ta jednak nie miała jakichś większych pretensji o jego stan, tylko poprosiła, żeby dołożył do pieca, bo zimno. No i jak prosiła, tak zrobił. Rano się budzą - w domu przygruntowy przymrozek. Poszedł sprawdzić do piwnicy co jest grane.
I jego oczom ukazał się widok: rozsypany węgiel, łopata na ziemi... i pralka, w której były ze 2 szufle węgla... piec stał metr dalej…

by westwi

* * * * *

A TY? JAK SZYBKO SIĘ MYJESZ?

Kolega pracuje w "amerykańskiej" firmie-koncernie, gdzie szefem jest oczywiście autentyczny Amerykaniec - John. Jadą z wizytacją do położonej w nowej lokalizacji fabryki, kolega ma niezbyt wyraźną minę, gdyż z rana stłukł łokieć i na pytanie szefa o powód swego niezadowolenia tłumaczy, że się uderzył, na co John śmieje się, że pewnie nadwerężył  podczas seksualnej sesji "bez udziału innych osób żywych".
Kumpel odpowiada, że "od tego to on ma ludzi" i pokazuje obrączkę, na co Johnowi zebrało się na zwierzenia...
Otóż kupił sobie nową, szklaną, przeźroczystą kabinę prysznicową. Pewnego ranka, kiedy brał prysznic, do łazienki wchodzi żona, patrzy i zdziwiona woła:
- "John, what are you doing?!"*
Na co on ze stoickim spokojem odpowiada:
- "It is my dick and I will wash it as fast as I want!"**
Nie muszę dodawać, że kumpla przestał boleć łokieć, a zaczął brzuch…

*   - John, co robisz?
** - To mój fiut i będę go myć tak szybko, jak tylko zechcę!

by Makafi

I powracamy do autentyków teraźniejszych.

* * * * *

KWALIFIKACJA PO WŁOSKU

Opowiedział mój szef - Włoch. Trwał nabór na szefa projektu, chętnie widziani byli kandydaci ze znajomością j. włoskiego. Oczywiście znajomość języka była sprawdzana na miejscu. Kandydat został poproszony o przedstawienie się.
- Sono XXX, ho 28 ani.
Mój szef krztusił się ze śmiechu jeszcze, jak to opowiadał.
Cóż... kandydat, zamiast powiedzieć o swoim wieku, przyznał się do dość dziwnej przypadłości... według jego prezentacji... ma 28 odbytów.

by p_war

* * * * *

PRZEMYŚLENIA SZÓSTOKLASISTY

Koleżanka z pracy ma urwisa, obecnie w 6 klasie podstawówki.

Młody w Sphinxie z mamą na kolacji.

- I wiesz. Mietek, no ten, co się z nim koleguję, z 6B, ma nową dziewczynę, Karolinę.
- No i?
- Ale on jej nie kocha. Chodzi z nią, bo chce wkurzyć tego Włodka z 6A, bo tamten jest w niej zakochany.
- Rozumiem.
- Bo Mietek nadal jest zakochany w Wioli z 6A, ale wiesz co?
- No?
- Na moje oko jeszcze się nie bzykali.

Kumpela spadła z krzesła...

by Misiek666

* * * * *

CO RACJA, TO RACJA

Koleżanka: - Bo faceci myślą tylko o seksie i chlaniu.
Kolega: - Eeee tam, myślimy czasem o kulturze i sztuce.
Ja: - Tak, właśnie, o kulturze picia i sztuce kochania!

by jar_cinski

* * * * *

TEŻ SPOSÓB

Szefowa parkuje nowe audi "na kopertę". Miejsca niewiele.
- Może wyjdę popilotuję - mówię.
- Nie trzeba! Ostrzeże jakby co.
- O, ma czujnik cofania?
- Nie... hak.

by gadH

* * * * *

U STASI

Moja koleżanka, mieszkająca w Krakowie, gościła ostatnio znajomych z Niemiec. Postanowiła m.in. zabrać ich na "prawdziwe" polskie jedzenie. Wybór padł na znaną wszystkim miejscowym jadłodajnię "U Stasi" - mały, kameralny lokal, ze stałym menu, w tym świetnymi pierogami i wierną klientelą. Uważała wybór za udany... Tymczasem kolega Niemiec stanął przed wejściem i ze zdziwieniem odczytał (po niemiecku): "U SZTAZI".... Nie mogli się nadziwić, że to co u nich oznacza policję polityczną z czasów NRD, u nas jest odmianą żeńskiego imienia.

by ajato

* * * * *

I PO CO KUPOWAŁ?

Historia wydarzyła się podczas ostatniego festiwalu Odjazdy w Katowicach.
Gdy stałem sobie w kolejce po coś do picia, pomiędzy mną i pewnym nieznajomym kolesiem wywiązała się rozmowa:
- Gdzie można dostać te płyty? - zapytał, pokazując na inną osobą trzymającą płytę.
- Możesz kupić na tym stoisku - powiedziałem, wskazując na miejsce gdzie sprzedawano koszulki, płyty itp.
- Ale z tym biletem mogę ją chyba dostać za darmo.
Po czym pokazał mi, że na bilecie ma napisane "sektor: PŁYTA" (koncert odbywał się w Spodku). Mówił to całkowicie poważnie. Odszedłem bez komentarza.

by kwaku476

* * * * *

LEKARSKIE POGADUCHY

Rozmowa między dwoma lekarzami.
- Ty weź przestań się oglądać za tymi młodymi praktykantkami.
- Ale dlaczego?
- A co ci stanie? Serce?

by hudziel

Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM W tytule maila wpisz Autentyk.


Oglądany: 60896x | Komentarzy: 11 | Okejek: 263 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało