Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

7 bezczelnych, naukowych przekrętów

161 490  
1542   30  
Oszustwo to doskonały sposób na ułatwienie sobie życia. Można to zrobić za pomocą takich narzędzi jak kłamstwo, łapówka, sfabrykowanie dokumentów... Zresztą, liczba niedozwolonych metod jest wprost proporcjonalna do pomysłowości oszusta. Kantują wszyscy – od uczniów po polityków. O ile jednak gimnazjalista złapany na ściąganiu zostanie co najwyżej wyrzucony z klasy, to już na przykład taki naukowiec, któremu udowodniono oszustwo, okryje się złą sławą na całe życie. I o takich właśnie nieuczciwych ludziach nauki oraz ewidentnych prowokatorach jest ten artykuł.

#1. Gigant z Cardiff

 W 1869 roku łopata jednego z robotników, którzy kopali studnię za stodołą Williama Newella, natrafiła na coś twardego. Przeszkodą okazała się trzymetrowy posąg człowieka. Wkrótce gazety opisały to niecodzienne znalezisko jako autentyczną, skamieniałą postać jednego z biblijnych gigantów.

Świetnie zachowany kolos z miejsca stał się obiektem zainteresowania i pielgrzymek zarówno gorliwych chrześcijan, jak i ludzi łaknących sensacji. Newell począł więc pobierać opłaty – 25 centów od każdego kto chce na własne oczy zobaczyć biblijnego wielkoluda. Ponieważ interes ten okazał się strzałem w dziesiątkę, już po dwóch dniach stawka wzrosła do 50 centów. Mimo iż większość geologów zorientowała się, że był to całkiem duży, gipsowy przekręt, to wielu duchownych zawzięcie broniło autentyczności artefaktu.

W rzeczywistości gigant stworzony został na zlecenie pewnego, dowcipnego ateisty – George'a Hulla, który skłonny był wydać 2 600 $ na stworzenie tego posągu i zakopanie go na działce swego kuzyna – Williama Newella. Wszystko to po to, aby zakpić z pewnego metodysty, który uparcie głosił, powołując się na Pismo Święte, że niegdyś Ziemia zamieszkiwana była przez rasę gigantów.


#2. Na żywo prosto z Piekła

To chyba jedna z najstarszych „miejskich legend”, które zakorzeniły się w internecie. Sprawa dotyczyła naukowców, którzy podczas prac na Syberii wykonali piętnastokilometrowy odwiert w głąb Ziemi. Zgodnie z informacjami, które wkrótce poczęły krążyć wśród ludzi, temperatura na jego dnie przekraczała 1000 stopni Celsjusza. Co robi naukowiec, który wykopie głęboki dołek? Ano wpuszcza tam ognioodporny mikrofon, ażeby nagrać jęki i skowyty potępionych dusz. Amerykańskie tabloidy prześcigały się w doniesieniach na temat dźwięków wydobywających się z piekielnej dziury. W internecie pojawiły się nawet „autentyczne” nagrania (do przesłuchania na YouTube).
Sprawa ta bardzo przypomina nasze, rodzime, faktowe rewelacje o wielorybie, który zagubił się na Morzu Bałtyckim i miast szukać drogi powrotnej postanowił pozwiedzać polską krainę płynąc Wisłą pod prąd.


#3. Zakopać wykopalisko

Shinichi Fujimura był wielce zarozumiałym archeologiem-amatorem. Mimo wszystko jedno trzeba było mu przyznać – miał niesamowite szczęście do odnajdywania cennych, kamiennych skarbów. Jego specjalnością były przedmioty z okresu paleolitu. Fujimura brał udział w 180 wyprawach archeologicznych na terenie Japonii i niemal za każdym razem wracał z tarczą, dzierżąc w swych dłoniach coraz to starsze głazy i wywołując zazdrość wśród swej archeologicznej konkurencji.
W 2000 roku, kiedy jego sława zaczęła sięgać zenitu, pewien fotoreporter wykonał z ukrycia kilka zdjęć przedstawiających badacza kopiącego niewielkie dołki w piasku, a następnie umieszczającego w nich przedmioty, które następnego dnia osobiście miał z ziemi wydobyć.


 
Fujimura pokornie przyznał się do tego, że większość jego odkryć to jeden wielki „wałek”, a zagrzebywane przez „archeologa” kamienie pochodziły z jego prywatnej kolekcji.


#4. Idealna bio-seksmaszyna

LoveLump to jeden z ciekawszych internetowych przekrętów. W 2003 roku pojawiła się strona, która reklamowała niesamowity wynalazek stworzony w oparciu o zwierzęce i roślinne DNA. Była to pierwsza żywa seks-zabawka, która miała ujrzeć światło dzienne. Twór ten zaopatrzony był w zarówno męskie jak i żeńskie organy płciowe. Dodatkowym atutem tego wynalazku były pośladki oraz dorodne piersi. 


 
Wszystko to było starannie podane w niewielkiej, ekonomicznej, kompaktowej formie. 
Organizm, odpowiednio żywiony, potrafił dożyć do siedmiu lat.




Mimo iż strona ta dziś nie istnieje, to autor tego pomysłu, artysta Christopher Ryan Moses, udostępnił jej mirror:
https://www.kickthebobo.com/erotech/


#5. Jednorożce na Księżycu

https://listverse.files.wordpress.com/2008/04/moon-1.jpgW 1835 roku na głównej stronie New York Timesa pojawił się całkiem poważny artykuł, opisujący przełomowy wynalazek pewnego astronoma, Johna Herschela. Naukowiec, dzięki swemu unikalnemu teleskopowi, odkrył nieznane dotąd planety w odległych układach słonecznych. Jednak największą sensację wywołały jego badania dotyczące Księżyca. Ów teleskop okazał się na tyle doskonały, że astronom mógł z wielkim przejęciem podzielić się z czytelnikami rewelacjami na temat wielkich, kolorowych piramid, niesamowitych lasów, pełnych nieznanej mieszkańcom Ziemi roślinności i kryjących przedziwne gatunki ryb mórz i oceanów. Herschel opowiadał też o inteligentnych mieszkańcach srebrnego globu, stadach bizonów oraz niebieskich jednorożcach błąkających się po księżycowych wzgórzach.

#6. Ośmiornica drzewna z północno-zachodniego Pacyfiku

Kolejna w tym zestawieniu leciwa, pseudonaukowa legenda sieciowa. Sprawa dotyczyła odkrycia nowego gatunku ośmiornicy, która potrafi żyć zarówno na lądzie jak i w wodzie. Zwierz ten ma ok. 30 cm długości i wyjątkowo dobry wzrok, dzięki któremu potrafi bez problemu namierzyć ukrytą w krzakach żabę...
Swoich osiem ramion ośmiornice te używają do przemieszczania się w iście „tarzańskim” stylu – chwytając się gałęzi i efektownie przelatując z konara na konar.
Obecnie zwierzę to jest pod ścisłą ochroną – nie służą mu spaliny, które docierają do lasów z pobliskich autostrad. Również zwiększająca się populacja naturalnych wrogów drzewnych ośmiornic - włochatych sasquatchów, przyczyniła się do drastycznie szybkiego wymierania tych przedziwnych zwierząt.
Hołd drzewnej ośmiornicy złożył nawet sam Terry Pratchett, umieszczając to stworzonko w jednej ze swych książek.



#7. Afera Sokala

Czasem pod płaszczem mądrych słów i niezrozumiałych dla zwykłego odbiorcy pojęć, kryje się treść, której głębia woła o pomstę do nieba. Tego typu natchniony bełkot często stosowany jest przez polityków, usiłujących nadać swej absolutnie bezwartościowej wypowiedzi chociażby cień sensu i logiki.
Pewien amerykański fizyk, Alan Sokal, postanowił zakpić z postmodernistów, którzy zwykli w swych pracach używać języka podpartego skomplikowaną, naukową terminologią. W ten sposób powstał obszerny tekst, pozbawiony jakiejkolwiek wartości merytorycznej, za to ubrany w słowa, które wskazywały na to, że mamy do czynienia z artykułem bardzo, ale to bardzo naukowym.


 
Praca Sokala została opublikowana przez naukowe czasopismo Social Text. Ktoś z głową na karku przetłumaczył jednak pracę Sokala i kiedy wyszło na jaw, że jest to czysty, pozbawiony sensu, bełkot, redaktor naczelny magazynu stracił pracę, a wokół autora tej prowokacji rozpętała się burza.

A propos pomysłu Sokala - czy pamięta ktoś jeszcze słynną, trącącą barejowskim absurdem, „uniwersalną ściągaczkę zebraniową”?


Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6

Oglądany: 161490x | Komentarzy: 30 | Okejek: 1542 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

18.04

17.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało