mieszanie alko

z innymi procentami,jak się u was kończy macie jakieś ciekawe efekty uboczne
u siebie nie stwierdzam
wiśniówką pod piwko

Noo, ja mieszałem Bolsa i Tatrę z herbatą soloną zamiast cukrowanej, efekt zwrotny... znaczy zawrotny
Wino domowej roboty zmieszane z Sophią, Dębowym, Żubrówką, sokiem jabłkowym i weselną wódką dało najgorszy możliwy efekt - spanie o północy
Lech zmieszany z Tyskim, Absolwent z wodą mineralną Tesco Value i kebab zmieszany z ostrym sosem zaowocowały bardzo ciekawym koszmarem z różowymi pudelkami w roli głównej
Arbuz z wódką, domowym winem, Leszkami, rumem Rebellion i Colą zaowocowały nocnym spacerem, w trakcie którego przekonywałem wszystkich że kwiatki świecą w nocy...
Czeski Absynt z niczym nie mieszany sprawił, że rozmawiałem z sygnalizacją świetlną, a zmieszany z Fantą zainicjował ciekawą rozmowę ze strażą miejską

A reszty nie pamiętam

finka czysta, finka czerwona, rum ze slowacji, rum rebelion, golden rum, tadek zaowocowaly lataniem w samych butach...
4 rodzaje likierow, golden rum, finka, sliwowica zaowocowaly odbijaniem sie sliwkami na nastepny dizen ^^

a ja raczej nie mam problemów przy mieszankach, bo co to za różnica wypić litr wódki lub polówkę wódeczki jakieś winko i ze trzy browary alkoholu tyle samo a za to więcej samków

jak na razie tylko ze 2 razy nie mieszałem rożnych typów alko, u mnie najciekawszy rezultat dala mieszanka jasia wędrowniczka, ze 3 rodzaje wódek i tyskiego, efekt zadziwiający, niejeden malarz by się nie powstydził, przepiękny kolaż na połowie ściany

ja mogę pić wszystko ( czystym spirytem też nie gardzę ) byle by sie wina musującego nie tykać. Jedyny efekt uboczny to ranna ciężka głowa,
wódka zapijana browarem - nic specjalnego a rzekłbym ze to norma
wino, piwo, żołądkowa - pamięciobrak ale cały i zdrowy w wyrze
innych mieszanek ja nie próbował ... jak narazie...
aha... tak pamiętam... ale nie opowiem bo i tak nikt nie uwierzy

kiedy już decyduję się na ekstremalne mixy, to na drugi dzień już nie potrafię ich odtworzyć. pomroczność jakaś po prostuale obywa się bez perturbacji większych...no, może tylko ten łeb bolący...

Byle by nie mieszac alkoholi wysokoprocentowych z szampanem... Wtedy faktycznie... szybka pomrocznosc

a ja o tym, ze nie powinno sie mieszac alko dowiedzialem sie dopiero na studiach takto w mojej malej miescince nikt nie patrzal na to co i ile pije oraz z czym miesza... byle sie uwalic i ogolnie to czesciej wraz z kumplami zygamy posamej wodzie, niz po mixach

Finlandia malynowa + bols + koniak znaleziony w piwnicy + troche bimbru wzmacnianego spirytusem noo było fajnie zygać się da nawet jak się nic nie jadło wiecie

Ja jak juz mieszam to na dobre mi to nie wychodzi. Ostatnio tyskie + sobieski + jakis szampan (z tych co z przodu etykiety po rusku pisze a z tylu "polskie wino musujace polslodkie" ) i na drugi dzien dziura w pamieci polaczona z kacem-gigantem

Mnie się zawsze urywa film po trunkach domowej roboty, których skład zawiera trefny spirol z akademików typu np Royal albo taki w butelce od oleju. Bywa też lany z węża z mety, ale to już mi przeszło za studenckich czasów jak się koledze ściemniło na juwenaliach. Poza tym tak po 5 browarach leję co 15-20 min.

Kiedyś też z kolega znaleźliśmy w łóżku półroczną colę (z Biedronki - po etykiecie poznaliśmy) z bimbrem, nie było ciekawie, dziura w zasadzie po kilku łykach. Suszara rano niemiłosierna, zresztą jak zwykle po wzmacniaczu (coli).