Zderzenie dwóch samolotów akrobacyjnych, które mogło zakończyć się tragicznie

Wyścigi samolotów w Reno, dokładniej bieg finałowy. Nagrywający stwierdził nierówną pracę silnika i zasygnalizował problem wyłączając silnik, człowiek który odpowiada za start potwierdził skrzyżowaniem rąk nad głową, wtedy pilot otworzył jeszcze owiewkę, żeby wszyscy go widzieli. Wskazano nawet samolot, który miał go zastąpić, więc oczywistym było, że start jest wstrzymany, z jakiegoś jednak powodu pozostałe samoloty ruszyły. Ten z tyłu (numer 7) najpewniej do ostatniej chwili nie wiedział, że ma przed sobą przeszkodę - w samolotach z kółkiem ogonowym podczas kołowania wszystko zasłania silnik. Uderzenie nastąpiło powyżej 100km/h. Gość miał ultra fuksa, numerowi 7 podbiło skrzydło na usterzeniu nagrywającego i zamiast skrócić go o głowę przeleciało nad nim zahaczając tylko o rękę. O obracającym się śmigle i ryzyku pożaru nie wspominając.