Ehh.. Narzekać człowiek zaczyna, dni coraz krótsze, imprezy u sąsiada w pełni, a tu transformator piorun jasny strzelił i trza uważać na używanie narzędzi/urządzeń/ustrojstw o wysokim poborze prądu. Burza była jak 150, pioruny waliły we wszystko naokoło, młodemu o 4 się zebrało na wywody filozoficzne, a ja jestem z gatunku ludzi, którzy w nocy śpią.. Nie było mi dane. W związku z czym zła chodzę, bo ciągle nie udaje mi się dobrze wyspać. Ehh.. :/
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą