ja_ho

Zielone cudo. Tak, nie mogę zapomnieć tego widoku, ba nawet nie chcę, sam często go przywołuję, wspomnienia. Mieć ją dla siebie, nawet używaną, z przebiegiem, taką jak wtedy. Wspaniała linia, niesamowite kształty, zieleń, która to podkreśla. Móc jednym ruchem sprawić by drżała. Stopniowo, od biegu jałowego podkręcać obroty, do momentu aż wskaźnik wejdzie na czerwone pole, utrzymać ten stan, do samego końca. Taak nowa Mazda 6.

Dwie beznadziejne wiadomości w ciągu jednego dnia - podwyżki nie będzie ( czytaj szef ma cię w dupie), karta przetargowa w postaci papierów zostaje w powietrzu, nie ma dokąd odejść.

Mówią, że nadzieja umiera ostatnia. Dziś umarła - zresztą po raz kolejny. Przynajmniej zadzwonili i wiem, że nic z tego nie będzie. Zbyt wysokie oczekiwania, zbyt niskie kwalifikacje... kto to wie. Kolejna próba i życie na oparach wiary, nerwowe spoglądanie na telefon i ciągłe sprawdzanie poczty. To nie walentynki. Prezentu nie będzie. Wypalony to mało powiedziane.

Nowe jest nieuchronne, każdy dzień, nawet jeśli jest podobny stanowi coś nowego. Nieudolność ludzkich działań. 100% dopasowania. Powtarzasz sobie, żeby nie mieć złudzeń, jednak na końcu rdzenia tli się iskierka nadziei, która powoduje późniejsze rozczarowania.

Dół jest tak ogromny, że nawet najcięższa literatura tutaj nie pomorze. W dodatku zaczęło padać. Na jak długo uda się wstrzymać oddech?

Kiedy słyszysz to hasło myślisz o pływaniu, kajakach, łodziach. Zupełnie innego znaczenia nabierają te słowa usłyszane w radio. I co dalej? Nic, posłuchaj Slash - 30 YEARS TO LIFE. Już wiesz?

Zwykła rezygnacja, po głowie chodzą tylko słowa piosenek, które mogły by coś pomóc, gdyby tylko słuchać słów. Cisza.

Poligon, tak można określić, to co się dzieje. Wszystko jest rozwodnione i rozmyte. Jest cel...