fulmar's blog

Potwornie absurdalny blog

PEKA-owski poznański

2019-02-08 15:00:44 · Skomentuj
Tytułem wstępu.
W Poznaniu istnieje system biletowy, znany jako PEKA. W nim są zawarte i bilety miesięczne, i przystankowe. Można kupować przez internet (ważne), aktywowane w elektronicznych kasownikach (w których można też "odbijać" bilety przystankowe).
W autobusach gmin przyległych są pojedyncze kasowniki elektroniczne, przez które można tylko sprawdzić stan biletu i aktywować bilet kupiony przez internet.

Do rzeczy.
Wsiadamy do autobusu. Żona próbuje aktywować swój bilet. Zgodnie z procedurą - ale nie wchodzi, nie ma siły. Biorę jej bilet z ręki, uruchamiam procedurę - wchodzi natychmiast. Oddaję jej ze słowami "chyba cię kasownik nie lubi".
Dwa przystanki dalej inna pani próbuje aktywować bilet. Sytuacja się idealnie powtarza. Mówię do żony "kasownik chyba w ogóle kobiet nie lubi", a do niej "mogę prosić?"
Aktywacja przebiegła bezbłędnie. Pani z oczami jak, no nie wiem, srebrny dolar?, pyta "jak pan to zrobił?" - żona rzuca "przed chwilą miałam tak samo..."

Cóż. Kasowniki bywają seksistowskie.

Re: Tom Ashkot

2018-09-13 14:52:22 · Skomentuj
:thurgon jedna z kolęd, którą maglowaliśmy swego czasu w chórze, nosiła ksywkę "zomowska". Brzmiało w pewnym momencie "delikatne spałowanie". Miało być "delikatne spało Panię", ale jakoś dziwnie zawsze nie wychodziło za wyraźnie...

Re: jak to na wsi bywa

2018-08-02 13:50:47 · Skomentuj
Dobrze, że z tym rowerem to nie tak, jak u mnie...

Idę sobie ulicą na Podlasiu (w ramach urlopu - zwiedzam Polskę). Jakieś 100 m przede mną leży na ulicy facet z rowerem, przy nim dwie baby [słowo użyte celowo]. No - myślę sobie - pewnie awantura, gość się schlał, kobity mu chcą to i owo urwać, albo i gorzej...
Cóż, wyjścia nie mam, zbliżam się. Zaczynam słyszeć rozmowę. "...chyba trzeba będzie ciąć..."
Więc nie urwać, tylko uciąć. Nomen omen - ostro. Ale, ciekawe, nie był to gniewny ton.
Jeszcze parę metrów...

"Oooo, dzień dobry, przepraszam, ma pan nóż?"

Co się stało? Facetowi sznurówki wkręciły się w pedał i nie mógł ani jechać, ani ustać z tym rowerem.
Nóż miałem. Zawsze mam. Pomógł.



PS niestety, o czekoladzie nie było mowy.

Meblowo

2018-07-20 17:58:30 · Skomentuj
Pewien salon meblowy reklamuje się billboardem "20 tys. mebli na 2 tys. mkw".
Nie potrzebuję, ale chętnie się udam zobaczyć, jak to upchali.

Pomundialowy z archiwum, nadal aktualny

2018-07-01 19:29:14 · Skomentuj
Od razu zaznaczam: tekst pochodzi z roku 2002 i był opublikowany na grupie pl.rec.humor.najlepsze. Autor kryje się pod pseudonimem Shivo, na grupę wstawił był go niejaki Gryf. Pozwoliłem sobie, poza poprawkami interpunkcji i odrobiną cenzury, na pojedynczą poprawkę; autor, jeśli to czyta, na pewno ją rozpozna.

"Repreza Engela"
Opowiadanie piłkarza składu podstawowego

Nam strzelać nie kazano. - Wstąpiłem na pole
Ogromnego boiska. K***a! Ja p*****lę!!
Kibiców koreańskich ciągną się szeregi
Po trybunach wysokich, aż po same brzegi.
Widziałem ich trenera - przybiegł, coś powiedział,
A później już spokojnie na swej ławce siedział.
Sędzia gwizdnął w swój gwizdek, no i się zaczęło,
Lecz od owego pisku wnet z nieba lunęło.
A na mokrej murawie ciężko piłkę kopać,
Tak, aby butem czystym nie nadepnąć błota.

Co innego Korea, te brudasy skośne
Taplały się wciąż w błocie, jak dzieci radośnie.
Ubrudzili nam piłkę i potem strzelali...
Dudek chciał zostać czysty - Wy byście łapali??
Nie miejcie więc doń żalu, że w bramce stał z boku,
Wraz z żoną oszczędzają na proszku w tym roku.
Cóż, że przegraliśmy, zachowajmy powagę -
Wszak wciąż mamy moralną nad nimi przewagę.
Po cóż kibic narzeka, musi się wydzierać?
Przecież już powiedziałem - nie kazano strzelać!

Nam strzelać nie kazano - a tu mecz kolejny.
Dzisiaj już deszcz nie pada, cóż za klimat chwiejny!
Trener jednak usłyszał, że znów będzie lało,
Dał więc swym zawodnikom złe ciuchy na ciało
I ubrał on piłkarzy w koszulki specjalne,
Co (choć zwykłe z wyglądu) są nieprzemakalne,
Gdy jednak zapanuje przepiękna pogoda,
Ogromna bywa z nimi często niewygoda:
Nie przepuszczają potu, kleją się do ciała,
Nic dziwnego, że Polska tak kiepściutko grała.

Inaczej Portugalia, ich główny menago
Niejednego w swym składzie trzymał Figo-fago.
Piłka zaś przyśpieszała, jak jakaś rakieta,
Kiedy miał ją przy sobie ten Pedro Pauleta.
Lecz najgorsze już było (taką grę p*****lę!),
Że gdy nie patrzyliśmy, to walili gole.
Płoche wasze obawy, cóż, że obrywamy!
W tym meczu honorowo na faule wygramy.
No i po co te krzyki, że nam władowano?
Przecież już powiedziałem - strzelać nie kazano!

Nam strzelać nie kazano - czas na Amerykę.
Kibice nas przywitali przeogromnym krzykiem!
Jak my w takich warunkach mamy móc pracować?!
Lecz dziś trener na szczęście kazał kibicować.
Siedzimy sobie zatem - ja, a obok Dudek,
Zajadamy chipsy i, ten, gorący kubek;
Kiedym ja na odwrocie własny opis dukał,
Dudek wciąż do Tottiego esemesy stukał.
Minęło już z pięć minut, wszyscy ciągle krzyczą...
No i jak mam to czytać, gdy oni tak ryczą??!

Wreszcie się ten mecz skończył, pewnie przegraliśmy,
Lecz nie patrzyłem ile - z Dudkiem gadaliśmy
Wciąż o naszych zarobkach. Małe jak cholera,
Aż musimy dorabiać... Czas zmienić trenera.
Nagle wzrok zawiesiłem na wielkich ekranach,
Jak to? Co to za cyfry? To fatamorgana??
Ale jednak, naprawdę, Polska dziś wygrała.
O ja pierdziu, ej Dudek, niezła wyszła chała!
Na usprawiedliwienie coś powiedzieć chcielim:
Nam strzelać nie kazano - oni nie wiedzieli...

Oznaczeniowy, na czasie

2018-01-28 17:14:47 · Skomentuj
Trochę na marginesie moich artykułów.

Tak, jak napisałem w jednym z komentarzy: europejskie modele plastikowe samolotów musiały mieć rynkową odmianę bez swastyk w naklejkach, i ten znak też eliminowano z grafik na pudełkach. W dodatku nie pozwalano na ekspozycję tak oznakowanych modeli na wystawach, nie raz widywałem modele maszyn niemieckich ze swastykami na statecznikach, zaklejonymi "plasterkiem". Co gorsza, ucierpiały na tym i samoloty fińskie.
Około roku 1990 trochę się to uspokoiło.

Ostatnio znów ustawodawca nieco zwariował i, wg pierwotnego projektu, kłopoty mogliby mieć wydawcy modeli pojazdów III Rzeszy, na których pierwowzory swastyki jednak nanoszono. Nie wiem, czym to się skończyło, nie mam siły śledzić.

Jak tak dalej pójdzie, to pójdę siedzieć o parę samolotów na moich własnych półkach, na które naniosłem swastyki, żeby wyglądały historycznie.

A co z gwiazdami?? Maszyn Republik Rad (jak pisano w dokumentach przed wojną) u mnie niemało.

A co potem z dokumentami?

Re: No, to w nidzielę już zakupów nie robimy

2017-11-26 09:11:50 · Skomentuj
:tilliatillia zakaz dotyczy handlu, więc "odbieranie zamówionych towarów" pod to podciągną. I zaprogramują tak zasilanie tego typu placówek, że w niedziele od 00:00 do 24:00 będzie wyłączone.

Były już takie akcje. Pewna drukarnia kupiła kiedyś maszynę poligraficzną w Izraelu. Maszyna działała jak złoto, cały tydzień, ale wyłączała się w piątek wieczorem i do niedzieli rano nie dawała się uruchomić.

Re: No, to w nidzielę już zakupów nie robimy

2017-11-25 19:13:06 · Skomentuj
A jak to pójdzie dalej, to Sejm zakaże sprzedaży produktów mięsnych w piątki.

Chwalpost żonowy

2017-11-19 15:30:01 · Skomentuj
Był kiedyś taki demot "jeśli nawet nie podzielasz zainteresowań partnera, miej chociaż podstawowe pojęcie o tym, czym się zajmuje".
Dziś mi zdechła sprężarka do aerografu, a bez tego praktycznie całą moją obecną aktywność modelarską diabli biorą. Malowanie pędzlem rezerwuję dla figurek, ale to margines.

Że ślubna jest dziś daleko, napisałem tylko "sprężarka mi zdechła".
Odpowiedź po mniej niż minucie: "A ile kosztuje nowa? Chcesz na Gwiazdkę?"

Każdemu takiej życzę.

Nazwowy

2017-07-08 10:14:53 · Skomentuj
Apple zamierza wejść na rynek materiałów wybuchowych. Popularny lek przeciwbólowy będzie musiał zmienić nazwę.
Najpopularniejsze posty
Moje pliki
Moje albumy w Szaffie
Statsy bloga
  • Postów: 0
  • Komentarzy: 0
  • Odsłon: 19247

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi