fulmar's blog

Czego to się można czasem dowiedzieć... ;-)

No dobra. Dowcip kumpla, ponoć mu się przyśnił. Ale mam pozwolenie. Rozmawiają dwa karaluchy - modelarze: - Co ostatnio kleisz? - A, przestawiam się na III wojnę światową.

Biczujcie, jak trzeba, szukajka nie znalazła. A powinna, to jest, o ile wiem, kawał zdrowo starszy ode mnie. Hasło: Wittlin - może coś podpowie. Ale do rzeczy. Sędzia: Ale jednak przyzna pan, że ten portfel nie był pański. Oskarżony: No nie był, Wysoki Sądzie, ale te pieniądze wydawały mi się znajome.

We wtorkowe przedpołudnia w zakładzie mamy zebrania. Zebrania są przy mikroskopie na 10 osób. Jako że chętnych do oglądania jest więcej, oglądamy obrazki na monitorze podpiętym do kamery na mikroskopie. Ludziska przed monitor biorą swoje krzesła na rolkach. Czasem w "międzyczasie" ktoś się do zakładu dobija. Ktoś wtedy takiego gościa wpuszcza. Ostatnio padło na mnie. Jako, że stawy mam w proszku i prawie zawsze już chodzę o lasce, podjechałem od monitora do drzwi krzesłem. Wracając na miejsce słyszę od koleżanki: - Dasz radę zaparkować? - Nie jestem kobietą. Fochnęła, a jak.

Dobrze, że nie decydent... nie mówiąc o studencie ;-)

Hm. Ułożony tak, że trudno go zauważyć jako odwrócony, chyba żeby ktoś schodził ze schodów (co się zdarza nieczęsto, większość korzysta ze zlokalizowanej tuż obok windy). A jeśli chodzi o ułożenie geograficzne, to górnym ramieniem na północny zachód. :C