fulmar's blog

Potwornie absurdalny blog

Re: Wasz pierwszy raz, tak na poważnie, 3 baza niewymagana

2017-01-11 19:09:28 · Skomentuj
Zacząłem od Doom'a, na nie-swoim sprzęcie (mój wtedy obsługiwał w najlepszym razie brydża, co jest o tyle dobre, że przynajmniej z grubsza się nauczyłem). Na swoim przede wszystkim wszystkie wojenne CoD (zwłaszcza, gdy mi się udało przejść od A do Z 'jedynkę' bez kodów - wtedy wciągnęło) i Il-2 Sturmovik - też od najpierwszego.

Płciowo-drzwiowy, właściwie autentyk

2015-02-23 19:59:37 · Skomentuj
Zauważyłem, że w drzwiach wahadłowych zachowujemy się z żoną odpowiednio do płci.




Ja pcham.
Ona ciągnie.

Re: Marzenie niejednego studenta polibudy

2015-02-23 18:43:15 · Skomentuj
Jej może jedna tak. Studentowi - niekoniecznie.

Reklamowy ćwierćhermet muzyczny

2015-01-12 23:08:10 · Skomentuj
Reklamują jako nowość "XXX dla dzieci forte".
A kto widział kiedykolwiek dzieci piano?

Pierwszoklasowy sprzed lat

2014-12-25 21:41:05 · Skomentuj
Uprzedzam - pół-hermet, ale fani Monty Pythona zaskoczą od razu.

Liceum, do którego czas jakiś (po którym to czasie przeniosłem się do innego miasta) uczęszczałem, co 5 lat urządza zloty wychowanków w rocznice urodzin patrona. Przy okazji odbywa się wtedy uroczyste ślubowanie pierwszoklasistów.
I na jednym z takich zlotów byłem świadkiem scenki, w której główną rolę grał jeden z organizatorów tegoż ślubowania (uczniowie mieli występować w specjalnych nakryciach głowy, dziś już nie pamiętam jakich). Stał przy drzwiach, wypatrując wchodzących młodych. Jak wypatrzył, odbywał się dialog:
- Pierwsza klasa?
- Tak.
- To proszę tędy, zaraz w lewo i jedna czapeczka dla każdego.

Re: Kobiety za kierownicą, kobiety przy wiosłach...

2014-11-16 14:29:29 · Skomentuj
To to chyba jest uniwersalne...
Raz poszedłem z małżą popływać bączkiem po jeziorze (bączek - łódź wiosłowa, zasadniczo dwuosobowa, bez sternika). Wiosłowałem ja, ale w połowie wyżej wymienioną naszło, żeby też spróbować. Zamieniliśmy się miejscami, wzięła wiosła w ręce, pociągnęła - nawet równo... niestety, idea, że przed odepchnięciem wioseł od siebie należy je jednak z wody wynurzyć, została dostrzeżona po mniej więcej pięciu ruchach z rosnącym zdziwieniem, że z nieznanych powodów stoimy w miejscu.
Do przystani wolałem jednak wiosłować sam (tzn. ponownie zamieniliśmy się miejscami, nie było tak źle, żebym miał ją wysadzić na wyspie). Jeszcze czasem popływamy sobie... ale jednak kajakiem. Do bączka wrócimy. Jak naprawią.

Żulowski

2014-09-14 15:29:57 · Skomentuj
Zdarzyło się lat temu parę.

Moją rodzicielkę dopadł był żul na osiedlu, w rodzaju "pani kierowniczko, tego, etc." i wymógł na niej, nazwijmy to (z braku lepszego określenia), datek. Że nie miała drobniejszych - dostał dychę albo dwie, teraz już oboje nie pamiętamy.

Jakieś dwa miesiące później rzeczona idzie sobie uliczką osiedlową. Naprzeciwko niej - żul. Ona próbuje go wyminąć, ale co zejdzie do krawężnika, to on do tego samego. W końcu... "pani kierowniczko, ja, tego... oddać chciałem".

Ten sam. Oddał. Co do grosza.

Re: Wdech..... wydech

2014-07-05 19:30:12 · Skomentuj
Pionka :spoko :C tylko czemu podpisana CS? :C

Piwno-klauzulowy

2014-06-30 21:11:49 · Skomentuj
Jako, że ostatnio podobno barman może nie podać piwa z sokiem, powołując się na klauzulę sumienia, taka sytuacja może się nie powtórzyć zbyt wcześnie. Do rzeczy: Spory zlot ogólnopolski. Stoimy w kolejce do źródełka w zlotowym lokalu. Kolega przede mną z lekka zbolałym głosem: - Małe z sokiem, proszę. Jako że ogólnie wszyscy się znają, odpalam: - Ja też muszę. - Ale to nie dla mnie! (z lekkim przerażeniem w oczach) - Ja też MUSZĘ. Zrozumienie potwierdziliśmy żółwikiem. Jak zareagowała adresatka tamtego z sokiem, nie wiem. Moja słyszała (akustyka w lokalu była miejscami niekoniecznie korzystna...), ale poczucie humoru ma.

Hermet marynarski

2014-06-26 14:52:25 · Skomentuj
Działo do zwalczania okrętów podwodnych: nadirówka.
Najpopularniejsze posty
Moje pliki
Moje albumy w Szaffie
Statsy bloga
  • Postów: 0
  • Komentarzy: 0
  • Odsłon: 19185

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi