< > wszystkie blogi

Okiem złego Psa

Nie ma nic bardziej niebezpiecznego niż pomysłowy idiota.

Piechotą w deszczu.

18 maja 2010
Deszcz, zwyczajne zjawisko pogodowe, jednak w naszej post-socjalistycznej Ojczyźnie jest z nim związana masa problemów. I nie mówię tu o wysokim poziomie Wisły.
Wychodzę rano z mieszkania, jest zimno, siąpi z nieba woda. Ale to nie w niebo kieruję spojrzenie. Wręcz przeciwnie. Najpierw ulice, ze sporymi koleinami w których zbiera się woda, dzięki czemu kierowcy mogą na mnie chlapać. Odpływy i tak są pozatykane w wielu przypadkach, wiec nie robi to różnicy, ciężko się tylko przechodzi przez duże kałuże. Wsiadam do autobusu, w którym jest masa ludzi zroszonych deszczem. Jest duszno i wilgotno, ludzie parują (śmierdzą w większości ale to normalne już), Otworzenie okna spotyka się z ostrym sprzeciwem, głównie starych bab. No i krótkie przejście chodnikiem, którego nierówne płyty tworzą cudowne wzory, niczym jeziora wypełnione wodą deszczową. Omijać to i ryzykować nadepnięcie na luźną płytę chodnikową i kąpiel czy przejść po głębokiej wodzie? I tak nie robi mi to różnicy bo właśnie ochlapał mnie autobus.
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi