To nie jest wstęp do kolejnego, mało ambitnego dowcipu – choć mógłby nim być. To wstęp do krótkiej analizy porównawczej pomiędzy turystą, a podróżnikiem ze szczególnym naciskiem na tego drugiego.
Podróżnik natomiast...
Podróżnik trochę się różni już na etapie planowania. Wie gdzie i kiedy jedzie, ale nie wie, gdzie i kiedy dojedzie.
Książki Jacka Pałkiewicza nie polecam jako podręcznika do zabrania w podróż tylko z jednego, mało znaczącego powodu. Książka jest wydana na papierze bardzo dobrej jakości a przez odrobinę ciężkawa. Ale tak naprawdę – po prostu szkoda błoby ją zniszczyć, a wiedzę, którą przekazuje Pałkiewicz lepiej jest przyswoić sobie przed wyjazdem.
Przede wszystkim autor pozbawia nas złudzeń, że podróżowanie to coś, jak przejażdżka rowerem po okolicy i wizyta w fastfoodzie na koniec dnia. Wszelkie podróże rozpoczyna się tak naprawdę na długo przed wyjazdem.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą