<< >> wszystkie blogi

connemara's absurdlog

Żeby wszystkim było śmieszniej.

Wieczorek taneczny w Remizie.

2023-04-08 04:59:21 · Skomentuj

Gdy zaczęło się granie
Wziąłem do tańca panią
A potem inne panie
A to się zakończyło
Zadymą zarąbistą
Bowiem „wyszło na jaw”
Że jestem…seksistą.

Bo kiedy MNIE poprosił
laluś głupi jak głąb
To trochę mnie poniosło
Ii zdzieliłem go w ząb.
Wnet podniósł się tumult
(A górowały piski)
Tak sprzeciw swój okazali
Tęczowi i feministki.

Potem prasa kampanię
Wszczęła niebotyczną
Po to by wziąć w obronę
.. „poprawność polityczną”

…..
Lecz to oznajmię gdy wkrótce
Przed Sądem Wysokim stanę:-
- I’m sorry. Jam tylko
wsiowym chuliganem.


Ciekawe czy kiedykolwiek usłyszę w radiu.

2023-03-30 07:50:58 · Skomentuj
A nie ukrywam że chciałbym i to bardzo!

2-3 lata temu napisałem tekst piosenki.
Muzycznie to ja jestem w pełni niepełnosprawny.
Dałem tekst grajkowi który występuje często publicznie.
Na moje pytanie co z muzyką odpowiada niezmiennie:- Myślę o ty.
Dałem zawodowemu muzykowi i... "kamień w wodę"
Może tego nie da się śpiewać. ??????/
*******
Slogan.



Slogan
(przekorna piosenka)

1.
Pewien baran syn barana
Wiosną głosił wszem od rana
-pyszniąc się- niniejszą treść:-
Wykształcenie? - Mam to gdzieś!

Ja- w głębokiej mam pogardzie
Absolwentów po Harvardzie
Stanford, Yale czy eM -aJ -Ti/
Kształcić się? -Ani się śni
Jam już życia sens rozkminił
Życie to panienki w mini
By wraz z nimi siedząc kołem
Raczyć się wiadomym ziołem
Lub pić wywar z wschodnich ziół.
Na to nie potrzeba szkół.

2.
Osioł co się mędrcem mienił
Wiódł tak życie do jesieni
A gdy zimą poznał głód
Już nie głosił tak jak wprzód:-

Ref:
Że w głębokiej ma pogardzie
Absolwentów po Harvardzie
Stanford, Yale czy MIT. (eM -aJ -Ti/
Iść im w ślad? -Ani się śni[
Że już życia sens rozkminił
Choć wciąż chciał panienek w mini
By wraz z nimi siedząc kołem
Raczyć się wiadomym ziołem
pić wywary z wschodnich ziół.
I unikał wszelkich szkół.

3.
Podjął pracę pełen wstrętu
Do zwierzchników -absolwentów-
Znanych i poślednich szkól.
Przegiął) -. skończył jako żul.,

REF.
Bo w głębokiej miał pogardzie
Absolwentów po Harvardzie
Tych po Yale i eM -aJ -Ti/
I do szkół iść-ani śnił.
Ten co życia sens rozkminił
I chciał pań w sukienkach w mini
By wraz z nimi siedząc kołem
Raczyć się wiadomym ziołem
I pić wywar z wschodnich ziół.
I unikał wszelkich szkół.

4.

Dziadek wpajał mi za młodu:
-Nie pożyjesz bez zawodu
Weź do serca slogan mój
dyplom albo…… pot i znój.

Więc mój chłopcze- dołóż starań
byś nie skończył jak ten baran

Co w głębokiej miał pogardzie
Absolwentów po Harvardzie
Tych po Yale czy eM -aJ -Ti/
A do szkół iść-ani śnił.
Ten co życia sens rozkminił
I chciał pań w sukienkach w mini
By wraz z nimi siedząc kołem
Raczyć się wiadomym ziołem
I pić wywar z wschodnich ziół.
I unikał wszelkich szkół.

5.
Życie lżejszym nie uczyni
zastęp Pań w spódniczkach mini
Które z tobą siedząc kołem
Raczą się wiadomym ziołem
Lub wywarem z wschodnich ziół.
Chcesz mieć lżej - to chodź do szkół.
Tylko dureń ma w pogardzie
Inżynierów po Harvardzie,
Stanford, Yale I MIT
Los z takiego będzie drwił.
Wyryj w spiżu slogan mój
-„ Dyplom -albo….pot i znój”

Niech to będzie slogan twój
Dyplom albo…pot i znój. (Bolszyj .c**j)

……




Gorzeje.

2023-03-23 10:15:20 · Skomentuj
Wisława Szymborska wymyśliła 'lepieje'.
To krótkie formy zaczynające się od :- lepiej........ niż......

np:- Lepszy kiepski Dom Opieki niż sex z Panią z biblioteki.

lub -Lepiej zostać żulem w Zgierzu niż mieć świerszcza na talerzu.

Lepiej żeby dach przeciekał niż nie bywać w bibliotekach.
Lepszy bigos przesolony niż publicznie pleść androny.

Lepszy wyrok za przekręty niż wysokie alimenty.
Itd, itp...

*****
A może byśmy tak zaczęli pisać 'gorzeje'?
Znając naszą wszechobecną skłonność do utyskiwania , wierzę że ten pomysł padnie na podatny grunt.

Może ja zacznę?
*******
1) Gorsze wszystkie rady szwagra niż cholera i podagra.


Hurrra! Wnuk mnie pochwalił.

2023-03-12 09:32:40 · Skomentuj
Każde z moich wnucząt ma .swoją' bajkę ze swoim imieniem.
Feluś ze swojej jest bardzo dumny.
Nawet mnie mnie za to pochwalił.
Czy ma rację?

***************
Felek

Mówią mi że co niedzielę
Mój wnuk -(słodki urwis)- Felek
By rodzicom nie przeszkadzać
Zwyczaj ma po puszczy chadzać.
Bowiem Felek bardzo ceni
Każdą chwilę wśród zieleni,
Powiew wiatru poszum drzew
Zapach ziół i ptaków śpiew.

Opuszczając miasta mury
Chłonie chciwie cud Natury,
Odpowiada na jej zew.
Bowiem ma słowiańską krew.
A wiadomo że ta rasa
Lubi w borach, lasach hasać
I tak jak pradawne rody
chłonąć sercem cud Przyrody.

I ten Felek - proszę wierzcie
Chodzi w lesie bezszelestnie
skrada się jak kot ten trzpiot,
Feliks to w łacinie …kot
Napomknęła babcia Krysia
Że był podszedł kiedyś rysia
A to jest płochliwe zwierzę.
Czy to prawda?
wierzę szczerze!

Widząc w lesie tropy świeże
Felek wie jakie to zwierzę
Odcisnęło przemierzając
leśną głuszę. Czy lis czy zając,
borsuk czy też pies na smyczy
nie stanowi tajemnicy.

Często śledzi zwierząt stadko
Z odległości „ o rzut czapką”
Słysząc szczek on nie ucieka
bo wie że tak sarna szczeka
Tylko czeka żeby wnet
sarna wychyliła łeb.

Chodzi jak duch no i proszę,
Miał spotkanie ‚nos w nos’ z łosiem,
To nie koniec bo za chwilkę
Stanął „oko w oko” z wilkiem
Który wtedy tam polował.
I co się stało?….
To Felka słowa:-
Kiedy’m wilka wzrok przetrzymał.
wilk dał nogę. No i finał.

Lecz najbardziej to ten Felek
Kocha leśnych ptaków trele
Wiedzę o nich wciąż pogłębia
Wie jak śpiewa kos, jak zięba
Zna już niemal wszystkie głosy
Jak brzmi czyżyk jak potrzosy,
Wie czy słowik to czy sowa…
(Sowę umie naśladować).

A gdy wróci już do domu
(Pełen wrażeń i ozonu)
To co robi? Nie zgadniecie..
Słucha ptaków …. w internecie.

j
Ps.
Sądzę że ten znawca dziczy
Będzie kiedyś Nadleśniczym.
A na koniec dam Wam radę:-
-warto dążyć Felka śladem.

Refleksja

2023-03-06 11:33:45 · Skomentuj
Ja człek już leciwy
Nawyków nie zmienię,
Dziś słysząc słowo świerszcze
czuję obrzydzenie
A wraz z dylematem
muszę się borykać
Toż jako młody człowiek
Wzdychałem do "świerszczyka.”
Na koniec refleksja
płynąca z doświadczenia:-
Niby tylko zdrobnienie
a tak wiele zmienia.

Wizerunkowy

2023-02-07 07:17:43 · Skomentuj
Taka co ma w głowie pusto
ustawicznie patrzy w lustro
poszeptując :- nie ma bata,
Tak wygląda Centrum świata.



Ps.
Może Ktosie dopiszą ciąg dalszy?

Z bloga

2023-01-27 05:16:36 · Skomentuj
Zainspirowała mnie pisownia "króla dzielni" na jednym forum.

.....
Ty mi bucu nie pockakuj
lecz w pockokach spadaj na ch*j
Bo ci ‚z liścia’ dam zaliczki
(Po 60 moje ‚bicki;)
Wiedz:-ja całej ‚dzielni’ królem.
Teraz spadaj.
Żegnam „czule”

Opowieści ze fś-3

2022-12-16 19:41:33 · Skomentuj
Opowieści i pisownia autentyczne.
...
Do mojego płotu na bezludziu Podlasia podszedł przechodzący obok turysta z psem.
A że już zmierzchało udzielił się nam nastrój do wspomnień.
Szybko okazało się że mamy wspólne epizody z zagranicy.
On z Londynu, ja z Niemiec ale wspólne.
Co takiego?
Ano, obaj często byliśmy wzywani na tłumaczy.
Były tam sytuacje zabawne, głupie i żenujące dla nas jako Polaków.
Turysta mnie „przelicytował” doszczętnie swoją opowieścią.
Zarówno żenującą jak i zabawną.
Facet był w Polsce nauczycielem angielskiego w liceum.
Żeby się dorobić pojechał do Londynu gdzie dostał posadę kuriera.
Radził sobie nieźle na tyle że pracował tam LEGALNIE .
A było to jeszcze w czasie gdy turysta przyłapany na pracy był wydalany z Królestwa i dostawał zakaz wstępu.
Deportacja!

Po ok 2-3 latach poproszono go o tłumaczenie bo jakiegoś Janusza aresztowano przy nielegalnej pracy i grozi mu deportacja.
Zadaniem „T” było wyrwać Janusza z aresztu.

Co okazało się na posterunku Policji?
Janusz pracował na środku ulicy zrywając asfalt młotem pneumatycznym.
Takim ciężkim ustrojstwem robiącym potworny hałas i wzniecającym tumany kurzu.
Gdy go aresztowano, zabrał ze sobą kufajkę roboczą wiszącą na gwoździu obok, a on sam miał na sobie drelich roboczy.
Mało tego. W kufajce miał payslipy (kwitki wypłaty tygodniowej) z kilku miesięcy wstecz.
Po co mu one były? To już zagadka.
Pomimo tych faktów Janusz uparcie twierdził na przesłuchaniu że on
NIE PRACOWAŁ. ON jest zwykłym przechodzącym obok TURYSTĄ !

I powtarzał te zdanie jak mantrę w obu językach.
-Ja nie pracować! Ja turysta!
Kilka- kilkanaście (?) minut rozmowy z urzędasem nie zmieniło decyzji.
Bo …JA …Turysta!
„T” wychodząc z posterunku usłyszał takie zdanie skierowane do niego z ust Janusza:-

„Chłopie! Ty się naucz angielskiego.
Jak byś umiał po-rząd-nie to … to by mnie wypuścili” !!!

Opowieści ze fś -2

2022-12-09 17:03:48 · Skomentuj
Gdy osiedliłem się na Podlasiu ok. 7 lat temu miejscowi często wspominali ‚Biezmiena’ co w tut. Języku oznacza zarówno wagę trzymaną w ręku z przesuwnym odważnikiem, jak i przygłupa wioskowego.
Lepszym tłumaczeniem byłoby. ‚głupio-mądry”
Dopiero po ok. 2 latach dowiedziałem się że sławetny ‚Biezmien’ to nie nazwisko i człek posiada swoje własne imię ….”Z”
Jak zdobył ten przydomek?
30 lat wcześniej w roku -83. Lub ‚87 „Z” jako pierwszy we fś postanowił zainstalować (w swojej własne chałupie)… WANNNĘ i umywalkę!

Po ukrywanej skrzętnie zazdrości i podśmiechujkom.- po jakimś czasie nastąpiło
Święte OBURZENIE.
Oburzenie tak wielkie że do „Z” przyszli (grupowo) „reprezentanci” pozostałych mieszkańców.
Co wpłynęło na tak kategoryczną zmianę postawy?
Dowiedzieli się że w łazience będzie również UBIKACJA !
Tegoż już było za wiele!
Koronnym argumentem było twierdzenie:-
TYLKO BYDŁO je i załatwia się pod tym samym dachem.

Ma NATYCHMIAST zrezygnować z tak durnego pomysłu.
„Z” nie uległ, za to (w zamian) „pożegnał się” z imieniem na pozostałe lata swojego życia.
Nie pomogło mu i to że DEMONSTRACYJNIE chodził do tzw. „Sławojki”
….
Następną ubikację (wewnątrz domu) wybudowano w tej fś w roku ???????? 2019 !
….
Ze wspomnień jednej z mieszkanek sąsiednie wsi:-

Mój ojciec CHCIAŁ zrobić łazienkę wewnątrz domu.) w podobnych latach
Matka kategorycznie -przez lata - mu zabraniała ,bo nie chciała być wytykana palcami I wyszydzana.
Potem było już za późno, (wiek ojca i finanse) i do dzisiaj tam nie ma..

Opowieści ze fś

2022-12-07 09:59:08 · Skomentuj

(Pisownia i wydarzenia z Podlasia…AUTENTYCZNE!)

Zimą 73/74 chłopi za namową sołtysa Franka zaczęli wkopywać słupy pod trakcję elektryczną 220V.
Wieś ;Ł’ oddalona od miasta o 3 km. W planach elektryfikacji była na samym końcu listy.
Franek - chłop postępowy i z niepodważalnym autorytetem u miejscowych - nakłonił sąsiadów (część męską ) do podjęcia tzw. :-‚czynu społecznego’.
Sobie tylko znanymi ścieżkami zabezpieczył budulec, przydział przewodów, transformatora itd. w odpowiednich organach.
A to wszystko w głębokiej KONSPIRACJI !
Przed żonami .
Dlaczego w konspiracji i dlaczego zimą?
Ponieważ ŻONY konspiratorów ka-te-go-ry-cz-nie broniły się przed „diabelskim wynalazkiem”, a zimą chłopy mogły użyć argumentu :- „i tak tera siedzim cały dzień na dupie”..
Kilofami wykuwali dziury w skutej mrozem glebie pod słupy.
A zimy wtedy były okrutne i cieszyli się że śnieżyło (wtedy) mniej niż zwykle.
„Duch puszczy” wzmacniał ich siły (fizyczne) i łagodził powroty do domów do rozsierdzonych tym spiskiem żon.
Zaraz po osadzeniu słupów ruszyły ekipy elektryków i już w lutym ’74 pod strzechami zabłysło światło.

Dopiero gdy mężowie biegusiem pokupowali połowicom żelazka elektryczne, a zwłaszcza pralki „Frania’ , parowniki i młynki do kawy kobiety „wspaniałomyślnie”…. WYBACZYŁY (sic!) mężom spisek poza ich plecami.
…..
Ze wspomnień jednej z mieszkanek.

-Miałam 10 lat gdy w domu zabłysło światło elektryczne.
W zachwycie tańczyłam, włączałam i wyłączałam wszystkie żarówki.
Po pół godzinie odezwała się ‚babka’ Tekla wówczas już ponad 80 lat:-
-„Mańja!
Zapalaj świeczku!
Elektryka TYLKO i w niedziele!




Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty
Moje pliki
Moje albumy w Szaffie
Linki
Statsy bloga
  • Postów: 1
  • Komentarzy: 16
  • Odsłon: 212679

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi