< > wszystkie blogi

Z sejfu Nowego Ruskiego

Humor rosyjski i być może inne opowieści

Humor rosyjski (1336)

5 lipca 2010
I. Porodowy Mąż czeka nerwowo przed porodówką. Wychyla się żona przez okno. Mąż krzyczy: - Masza! No i jak?! - Niemcy! 4:0! Mało nie urodziłam! II. Postępowy 1) 1810 rok. Centrum Moskwy. Hrabia do majordomusa: - Wania, zaprzęgaj. Zaraz po obiedzie jedziemy, o siódmej wieczorem jest raut w letniej rezydencji posła pruskiego. A to 15 wiorst od Moskwy w stronę Petersburga. Wypada zdążyć. 2) 2010 rok. Centrum Moskwy. Prezes banku do szofera: - Wania, idź odpal samochód. Ruszamy zaraz po lunchu. O 19:00 mam lot z Szeremietiewa i wypada zdążyć. I to ma być, kurna, postęp?! III. Fryzjerski Mąż do żony: - O, widzę, że byłaś u fryzjera? - A tak, byłam. - A kiedy obiecał dokończyć robotę? IV. Życzeniowy Złapał Pietka złotą rybkę (typ trójżyczeniowy) i przedstawia postulaty: - Po pierwsze, to chcę być groźniejszy niż Wasilij Iwanowicz Czapajew, żeby się mnie bali i swoi, i wrogowie. Chcę być zawsze w największym boju, ale żeby kule ode mnie odskakiwały. I na koniec chcę, żeby Anka mnie swoimi nadobnymi rękami często i czule dotykała w najważniejsze miejsce! Trzast, prast, Pietka został ciężkim karabinem maszynowym Maxim. V. Ciekawy - Poszedłbym tak z ciekawości do gejklubu, nie widziałem jeszcze prawdziwych gejów. - A co, do tej pory trafiały się same pedały? VI. Klimatyczny Czelabińskie lato jest tak twarde, że niedźwiedzie nawet się nie budzą ze snu zimowego. VII. Piłkarski - Wygra Argentyna - pomyślał Stirlitz. - Takiego wała - pomyślał Mueller i strzelił bramkę. VIII. Podwodny Amerykanin, Niemiec i Ruski stanęli do konkursu - kto dłużej wytrzyma pod wodą. Stawka - milion baksów. Pierwszy startuje Amerykaniec. Wytrzymał 3 minuty. Potem Niemiec - 5 minut. Ruski już ma wejść do wody, jednak zatrzymuje się, zawraca i pyta komisję sędziowską: - A można ostatnie życzenie? - Można. - To ja wziąłbym ze sobą skrzynkę wódki. Pozwolili, wziął, zanurza się. Nie ma go minutę, pięć, dziesięć, pół godziny, godzinę, w końcu wysłali płetwonurka. Płetwonurek zanurzył się, pływa dookoła, szuka Ruska. W końcu widzi - jest! Goni rekina i bulgocze na cały ocean: - Tak czy siak, rybo, moją zakąską będziesz! :peppone
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi