< > wszystkie blogi

Z sejfu Nowego Ruskiego

Humor rosyjski i być może inne opowieści

Humor rosyjski (1271) - dziś też jeden autentyk i jeden hardkorowy

18 kwietnia 2010
I. Strachowy Rozmawiają dwie chłopki: - Jak to jest, że do ciebie na pole ptactwo nawet nie zagląda, a u mnie cały zasiew zżarło? - Twój strach na wróble jest podobny do Miedwiediewa, a mój - do Putina. II. Życiowy Z wiekiem ludzie robią coraz mniej głupstw - możliwości już nie te. III. Hardkorowy Że czekiści zabili 22 tys. Polaków w Katyniu - to już nawet Miedwiediew z Putinem się przyznali. Że można nad rosyjskim terytorium doprowadzić do katastrofy radzieckiego samolotu z polskimi władzami - to też się uznaje za wykonalne. Pozostaje zagadką, w jaki sposób rosyjskie służby wysadziły islandzki wulkan tylko po to, żeby Polakom schrzanić pogrzeb. IV. Powiększeniowy Większości rosyjskich kobiet nie stać na powiększenie biustu. Przez to rosyjscy mężczyźni powiększają sobie wątroby. V. Kosmiczny - Dlaczego Rosjanie od jakiegoś czasu latają w kosmos z Amerykanami? - Doszli do wniosku, iż jest lepiej, by w czasie lądowania był ktoś trzeźwy na pokładzie. VI. Autentyczny Pracownicy zoo w jednym z miast na Zachodzie, przyjeżdżawszy rano do pracy, serdecznie witali się z dozorcą płatnego parkingu na 105 samochodów. Za postój pobierał zróżnicowane opłaty, zależnie od miejsca. Wieczorem serdecznie żegnał się z pracownikami i zamykał pusty parking. Dozorca wyróżniał się sumiennością, uprzejmością i wspaniałym poczuciem humoru. Tym bardziej pracownicy zoo byli zdziwieni, gdy któregoś poranka nie pojawił się w pracy. Było to coś niezwykłego dla tak zdyscyplinowanego człowieka. Zadzwonili więc do ratusza, by się dowiedzieć, co się stało. Usłyszeli, że takiego pracownika, a nawet etatu dozorcy parkingu nie było. Ten człowiek "pracował" przez 23 lata. :peppone
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi