Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Najmocniejsze cytaty – Szef „Press” oskarżony przez byłych pracowników. „Odliczam od 1 do 10. Aż się rozryczysz”

66 289  
197   205  
W dzisiejszym odcinku:
  • Matka z trójką dzieci vs. początkujący nauczyciel. Kto dostanie więcej?
  • Morawiecki nazwał Ziobrę krową
  • In vitro to produkcja człowieka
  • Błaszczak strzelił focha i nie będzie wyjaśniał sprawy rakiety
  • Szef „Press” oskarżony przez byłych pracowników. „Odliczam od 1 do 10. Aż się rozryczysz”

#1. Matka z trójką dzieci vs. początkujący nauczyciel. Kto dostanie więcej?

l_2020793c0bee04bScreenshot_2023_05_2.jpg

Na postawione w tytule pytanie odpowiedział Michał Przybylak, ekonomista i wiceprzewodniczący wielkopolskiej Nowoczesnej. Założył on, że dojdzie do podniesienia 500+ do 800+ i uwzględniając możliwe ulgi, postawił taki wniosek:

Niepracująca matka trójki dzieci w przyszłym roku dostanie od państwa z różnych programów od 3552 do 3866 zł, czyli więcej pieniędzy niż początkujący nauczyciel , urzędnik czy pracownik socjalny za prace. Wsparcie bez pracy nie powinno być większe niż wartość pracy!

Te słowa wywołały oburzenie do tego stopnia, że głos zabrał premier Mateusz Morawiecki, odpisując mu:

Proszę Pana, po to mamy dwoje uszu i jedne usta, abyśmy dwa razy tyle słuchali, co mówili. Niech Pan nie obraża kobiet, które w pocie czoła pracują wychowując dzieci. Nigdy nie jest za późno na lekcje szacunku i pokory.

No i rozpętała się burza, głos w sprawie zabrał popularny działacz PiS Oskar Szafarowicz, dodając:

Matka trojga dzieci jest w takim sensie „niepracująca”, że jej dzienna aktywność dalece przekracza kodeksowe 8 godzin etatu. To praca na 2 albo nawet 3 etaty - trudna, ale przynosząca satysfakcję, wdzięczna i piękna.

Jedna z komentujących kobiet dodała:

Suma wszystkich otrzymywanych świadczeń socjalnych nie powinna nigdy przekraczać minimalnego wynagrodzenia za pracę w wysokości netto. A wymienieni pracownicy budżetówki też mają dzieci, zarabiają grosze, a jednak mają na tyle godności i honoru, żeby utrzymywać swoje dzieci ze swojej pracy, a nie szukać wymówek, żeby tylko nie pracować. Ja też mam kogo utrzymywać, nie chce mi się utrzymywać dodatkowych 3 "bombelków" kogoś, komu nie chce się pracować.

W sumie temat zszedł z nauczycieli i ich niskich zarobków, a wszedł na to, jak on śmie mówić, że matka to nie praca. Jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie?

#2. Morawiecki nazwał Ziobrę krową

main_najlepsi_koledzy.jpg

Wszystko zaczęło się od wywiadu ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobro, gdzie stwierdził on, że wszystkie najważniejsze decyzje premiera Mateusza Morawieckiego dotyczące Unii Europejskiej były złe, a: „W efekcie zgody premiera na unijny mechanizm warunkowości i KPO, Polska będzie stopniowo traciła suwerenność”. Zapytany o to premier odpowiedział:

Część swojego dzieciństwa spędziłem na wsi i tam rolnicy nauczyli mnie takiego starego polskiego przysłowia: krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje. Za każdym razem, jak słucham czy czytam słowa ministra sprawiedliwości tego typu, to przypomina mi się trafność tego przysłowia.

Dalej kontynuował oranie Ziobry:

Jak to w zespole, są tacy, którzy ciągle narzekają, marudzą, że im nikt nie podaje piłki, i są tacy, którzy walczą o to, żeby jak najwięcej osiągnąć w trudnych, kryzysowych okolicznościach. Nie ma co marudzić, kwękać. Trzeba zabrać się do roboty. Minister sprawiedliwości ma dużo do zrobienia. Są tacy, którzy bardzo dużo gadają, opowiadają, a niestety niewiele im wychodzi. Słuchając słów pana ministra sprawiedliwości, mam wrażenie, że Polska traci suwerenność pięć razy do roku. A prawda jest taka, że nasza suwerenność dzięki silnej gospodarce, silnym finansom publicznym, sile naszych sojuszy i coraz silniejszej armii staje się coraz mocniejsza.

#3. In vitro to produkcja człowieka

l_202079405b3d343bart.jpg

W czwartek 25 maja w Sejmie tematem debaty była sytuacja kobiet. W temacie głos zabrało ponad 40 osób. Zabrakło premiera Mateusza Morawieckiego, który był jedną z osób, której chciano zadać pytania. Wniosek o informację bieżącą był następującej treści: „O nieprawdziwej narracji premiera o sytuacji kobiet w Polsce w czasach rządów PiS, czyli o złej opiece lekarskiej, braku pomocy państwa w opiece nad osobami zależnymi, ograniczeniu praw reprodukcyjnych i braku refundacji in vitro, braku ustawy o równych zarobkach i głodowych emeryturach”. Najgłośniej zrobiło się o wypowiedzi Barbary Bartuś z Prawa i Sprawiedliwości:

Jestem kobietą. Może dzisiaj w spodniach, ale jestem kobietą, czuję się kobietą i jestem z tego dumna. Totalna opozycja z nas kobiet próbuje zrobić jakby osoby niepełnosprawne, które nic nie potrafią, wszystko trzeba im załatwić, a walkę o prawa kobiet ograniczacie do walki o antykoncepcję, do prawa o aborcji, czyli zabijania dzieci, które już się poczęły. Krzyczycie jednocześnie, że tak mało się rodzi. Prawo do dofinansowania do produkcji człowieka, czyli do procedur in vitro. To nie jest metoda walki z bezpłodnością. To jest produkcja człowieka. PiS duże nakłady finansowe kieruje na walkę z niepłodnością.

Na jej słowa zareagowała Barbara Nowacka:

Obrzydliwe, niegodne słowa, wpisujące się propagandę, która krzywdzi dzieci poczęte tą metodą. Kiedy zbieraliśmy podpisy pod obywatelskim projektem ustawy ws. refundacji in vitro, podchodzili do nas wyborcy PiS-u, którzy mówili, że to popierają, bo mają dziecko, wnuka czy kuzyna z in vitro. In vitro nie powinno mieć podziałów politycznych. Nie wiem, co się dzieje z kobietą, która wypowiada tak obrzydliwe słowa, wykluczając dzieci i ich rodziców. To kolejny etap nagonki.

Zapowiedziano także wniosek do komisji etyki o ukaranie posłanki PiS.

#4. Błaszczak strzelił focha i nie będzie wyjaśniał sprawy rakiety

main_12jeb_o_to_jeb_o_na_wuj_dr_y_temat_ny_sarka.jpg

O rakiecie pod Bydgoszczą słyszał już chyba każdy – to taka rakieta, co spadła w okolicach grudnia, a nasze wszystkie systemy ostrzegania, radary itp. nawet tego nie zauważyły. Przyleciała z Rosji i w sumie niewiele więcej wiemy. W czwartek 25 maja wyjaśnienia przed połączonymi komisjami sejmowymi w sprawie miał złożyć minister Mariusz Błaszczak. Spotkanie miało być niejawne. Z relacji wynika, że wpierw były szef MON Bartłomiej Sienkiewicz z KO „przedwcześnie opuścił salę”. Opozycja podobno złożyła wniosek o włączenie do posiedzenia dowódców WP, aby ci potem przedstawili swoją wersję wydarzeń. Wniosek nie został dopuszczony do procedowania. Nagle salę opuścił Błaszczak, który zamieścił na Twitterze wpis:

NIE dla robienia happeningów w Sejmie. Posłowie PO zapowiedzieli złożenie wniosku o moją dymisję przed wysłuchaniem wyjaśnień. W związku z tym zdecydowałem poinformować komisję, że nie przedstawię wyjaśnień na posiedzeniu.

W komentarzach przeczytamy:

Żołnierzom współczujemy takiego tchórzliwego ministra, który ucieka przed trudnymi pytaniami i zrzuca winę na innych.

Drodzy Państwo, na salony wjechał cały na biało foszek Pana Ministra Błaszczaka.

Mariuszu, zmień pieluchę i przestań się mazać. Trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny.

#5. Szef „Press” oskarżony przez byłych pracowników. „Odliczam od 1 do 10. Aż się rozryczysz”

main_12patrz_i_p_acz.jpg

Andrzej Skworz to szef i właściciel magazynu „Press”, pisma branżowego zajmującego się mediami. Takie coś jak wirtualnemedia.pl, które może znacie, ale większe, starsze i też na papierze. W dodatku „Duży Format”, dodawanym do „Gazety Wyborczej”, pojawił się obszerny tekst o Skworzu, w którym pada parę mocnych słów. Autorka artykułu mówi, że rozmawiała z 40 osobami, które były związane z redakcją „Press”. I tak możemy przeczytać:

Koniec rozmowy ze Skworzem zapamiętała niemal co do słowa:
- A teraz odliczam od 1 do 10. Aż się rozryczysz i wyjdziesz.
- Dziesięć, dziewięć, osiem – oczka już szkliste?.
- Siedem, sześć, pięć – jeszcze się trzymasz? Doliczę do jednego i cię tu nie będzie.
- Cztery, trzy, dwa, jeden – jednak się nie rozpłakałaś?
- Wytrzymałam, ale w środku się rozpadłam.

Kobieta, która pracowała tam trzy miesiące, tak wspomina ten czas:

Czarę goryczy przelał tekst o nowej naczelnej „Faktu". Redaktor Skworz chciał, by artykuł mówił o tym, że dziennik pod jej kierownictwem jest bardzo łagodny. Ale wszyscy rozmówcy podkreślali, że za wcześnie na wnioski. Tak napisałam. O godzinie 20, kiedy pakowaliśmy się już do domów, zmieszał mnie z błotem. Popłakałam się. Potem miał pretensje, że nikt go nie uprzedził o mojej „cienkiej skórze". Nie jestem delikatna. To jego agresja mnie zmiotła.

Piotr Szaran, informatyk, o jednym z kolegów:

Skworz widział Krzyśka i dostawał szału. Wyzywał od kretynów, kiedy nie było go w pobliżu. Albo gdy uznał, że źle zamiótł w kuchni, rzucił do Renaty: „Zobacz, co ten idiota zrobił, nawet nie potrafi posprzątać!”. Nikt nie reagował. Ja też. Chyba dlatego, że Krzysiek się nie skarżył.

wirtualnemedia.pl zadały Skworzowi pytania o konkretne sytuacje. W odpowiedzi napisał:

Cieszę się, że Wirtualne Media, które od lat co dzień anonimowo korzystają z pracy naszych dziennikarzy i je kopiują - chcą mnie dziś wyjątkowo zacytować. Liczę, że od tego roku zaczniecie Państwo publikować również informacje o zwycięzcach w konkursie Grand Press.

4

Oglądany: 66289x | Komentarzy: 205 | Okejek: 197 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało