Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Wielki powrót Indiany Jonesa nie należy do udanych. Film jest miażdżony przez krytyków – Filmoteka Joe Monstera

42 806  
165   92  
W dzisiejszym odcinku:
  • Zwiastun filmu „Pan Samochodzik” za bardzo przypomina inny znany film
  • Wielki powrót Indiany Jonesa nie należy do udanych. Film jest miażdżony przez krytyków
  • Amazon zatrudnił terapeutów na planie „Pierścieni władzy”, bo rasizm…
  • To koniec tańszego abonamentu Disney+ dla Polaków
  • Pierwsi subskrybenci w Polsce otrzymali ultimatum w sprawie współdzielenia konta

#1. Zwiastun filmu „Pan Samochodzik” za bardzo przypomina inny znany film


W sieci pojawił się pierwszy zwiastun netflixowej wersji filmu „Pan Samochodzik i Templariusze”. Wprawdzie platforma nie podała jeszcze żadnych konkretów i tak naprawdę nie wiadomo, kiedy możemy spodziewać się premiery produkcji, ale widzowie już teraz dopatrzyli się pewnych podobieństw do innej znanej produkcji. Zobaczcie sami i zastanówcie się, czy czegoś wam to nie przypomina.

https://youtu.be/A5rITpxi3cg
I jak? Nie przypomina wam on nieco „Piratów z Karaibów…”? Muzyka i ogólne tempo trailera robi swoje. Ciekaw jestem, czy podobieństwo jest w pełni zamierzone, czy może jednak przypadkowe.

#2. Wielki powrót Indiany Jonesa nie należy do udanych. Film jest miażdżony przez krytyków


„Indiana Jones i artefakt przeznaczenia” to piąta odsłona przygód awanturnika i poszukiwacza przygód, w rolę którego wciela się aktor Harrison Ford. Najnowsza część serii ma pojawić się w kinach już za miesiąc i ma stanowić wielki powrót serii po ponad 15 latach.

Niestety dla największych fanów Indiana Jonesa nie mamy dobrych informacji. Piąta część przygód znanego archeologa została wręcz zmiażdżona przez krytyków. W serwisie Metacritic widzimy ocenę 53/100, z kolei w Rotten Tomatoes średnia ocena filmu to 5,8/10 przy 51% pozytywnych recenzji.

Czy jest dobrze? W żadnym wypadku! Wręcz przeciwnie… po tak długiej przerwie można było spodziewać się nieco lepszych ocen – oczywiście pod warunkiem, że film byłby naprawdę dobry. W tym wypadku tak niestety nie jest.

Wielu recenzentów zwraca uwagę na kiepsko przygotowany scenariusz i zbyt wiele rozwiązań robionych typowo dla zadowolenia fanów. Zdaniem wielu jest to najgorszy film w serii i powrót, którego w ogóle nie powinno być. Jedynym pozytywem jest Harrison Ford, który ponoć na ekranie prezentuje się bardzo dobrze i mimo wieku wciąż ma w sobie to coś.

#3. Amazon zatrudnił terapeutów na planie „Pierścieni władzy”, bo rasizm…


„Władca pierścieni: Pierścienie władzy” to serial produkcji Amazona, w który twórcy postanowili wpompować całą masę dolarów. Nie przesadzę, jeśli stwierdzę, że jest to najdroższy serial w historii kina.

Produkcja „Pierścieni władzy” szczyciła się tym, iż na planie zatrudniono różnorodnych płciowo i rasowo aktorów, wcielających się w rolę ludzi, elfów i krasnoludów. Twórcy za nic mieli sobie wierność oryginałowi i dużo bardziej zależało im na „uwspółcześnieniu” treści niż na zadowoleniu największych fanów.

No i przyszedł dzień premiery serialu. Z wstępnych recenzji krytyków można było wywnioskować, że jest naprawdę nieźle. Prawda jednak okazała się zupełnie inna, a Amazon został oskarżony o przekupywanie recenzentów, aby ci wystawiali zawyżone noty.

Widzowie byli jednak bezlitośni i szybko wypunktowali, co im nie pasuje, a było tego całkiem sporo. Amazon jednak i tutaj pozostał niewzruszony i doszło nawet do masowego usuwania negatywnych opinii w Prime Video oraz w serwisie iMDb.

Widzów oskarżono o nieuzasadniony mizoginizm i rasizm, a biedni aktorzy na planie drugiego sezonu otrzymali nawet wsparcie specjalnie zatrudnionych terapeutów, aby mogli przepracować traumę po pierwszym sezonie.

Aktorzy oczywiście są z tego faktu zadowoleni i nawet jeśli nie chcą korzystać z usług terapeuty, to cieszą się, że mają taką możliwość i odpowiednie wsparcie jest obecne na planie.

#4. To koniec tańszego abonamentu Disney+ dla Polaków


Disney+ obecny jest w Polsce już niemal rok. Wiele osób pamięta jeszcze promocję powitalną, z której wielu z was zapewne nawet skorzystało. Chodzi o 12-miesięczny dostęp do płatnej subskrypcji platformy w cenie 229,90 zł. Oznacza to więc, że w cenie ośmiu miesięcy dostawaliśmy dwanaście. Nic, tylko korzystać…

Niestety Disney postanowił nam tę możliwość odebrać. Jeśli wydawało wam się, że będziecie mogli przedłużyć subskrypcję na kolejny rok w tej samej cenie, to jesteście w błędzie. Wszyscy abonenci, którzy skorzystali z oferty promocyjnej, otrzymali specjalne wiadomości mailowe, informujące o zmianach:

TWOJA SUBSKRYPCJA ZOSTANIE WKRÓTCE ODNOWIONA
Mamy nadzieję, że oglądasz z przyjemnością najnowsze hity filmowe, popularne seriale i specjalne produkcje Originals na Disney+. Cotygodniowe nowości to produkcje studiów Disney, Pixar, Marvel i National Geographic oraz saga Gwiezdne wojny i rosnąca kolekcja rozrywki – cały czas jest coś do odkrycia.

Ponieważ masz wykupioną subskrypcję roczną, nastąpi automatyczna zmiana na plan miesięczny od (tutaj data). Opłata miesięczna zostanie naliczona w wysokości 28,99 zł. Będzie ona pobierana za pośrednictwem zarejestrowanej metody płatności.

Jeśli zechcesz ponownie przejść na plan roczny, możesz to zrobić od następnej daty płatności.
Trzeba więc przez miesiąc opłacać plan miesięczny, aby dopiero wtedy móc znów przejść na plan roczny. Tym razem jednak już w regularnej kwocie 289,90 zł (czyli w cenie 10 miesięcy).

Polski oddział Disneya poinformował, że nie ma w planach powrotu powitalnej promocji. Wszyscy chętni muszą więc wykupić abonament na normalnych zasadach.

Jeśli jesteście podobnej sytuacji i nie chcecie brać dodatkowo abonamentu na miesiąc, to chwilę przed wygaśnięciem subskrypcji możecie ją anulować i kiedy dobiegnie ona końca, wykupić od nowa plan roczny.

#5. Pierwsi subskrybenci w Polsce otrzymali ultimatum w sprawie współdzielenia konta


No i stało się to, czego wszyscy się obawialiśmy. Netflix wziął się za użytkowników z Polski, rozsyłając do pierwszych z nich maile z ultimatum w sprawie współdzielenia konta:


Jak można wywnioskować z wiadomości, sprawy przedstawiają się następująco. Każdy użytkownik, który jest właścicielem konta współdzielonego, będzie musiał ustanowić adres (zapewne adres IP) konta. Możliwość bezpłatnego korzystania z konta będą miały możliwość osoby logujące się pod tym samym adresem IP.

Jeśli natomiast chodzi o osoby spoza tego adresu, to istnieją dwie opcje. Albo zakładają oni swoje konta (z możliwością bezpłatnego przeniesienia profilu), albo dorzucają oni 9,99 zł miesięcznie za możliwość korzystania z tego samego konta.

W przypadku drugiego rozwiązania otrzymają oni swoje własne hasła, jednak abonament (odpowiednio podwyższony) będzie opłacał właściciel konta. Co ciekawe, nie ma możliwości nieskończonego dodawania dodatkowych użytkowników. Dla najtańszego planu nie ma możliwości dodania nikogo. Średni plan otrzyma możliwość dodania jednego konta spoza gospodarstwa domowego, a najdroższy plan doda dwa takie konta.

Czy w takiej konfiguracji współdzielenie nadal pozwoli oszczędzić? Na pewno już nie tyle, ile od tej pory, gdzie przy najdroższym abonamencie jedno konto mogły dzielić aż cztery osoby.

W poprzednim odcinku: Juliusz Machulski nie zamierza przepraszać za „Seksmisję”, choć wiele osób tego chce

2

Oglądany: 42806x | Komentarzy: 92 | Okejek: 165 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało