Z pracą prywatnego detektywa mamy styczność głównie dzięki telewizji. Czy jest ona równie ciekawa w prawdziwym życiu? Użytkownicy Reddita postanowili rzucić na tę kwestię trochę światła, a poniższe historie tylko potwierdzają, że w tej branży nie można narzekać na nudę...
Jak już wiecie, Staszek 24 lutego ubiegłego roku obudził się ze straszliwym kacem. Pewnie mógłby przewrócić się na drugi bok i spać dalej, gdyby nie to, że zaimprezował ze swoimi ukraińskimi znajomymi w Kijowie. Spadające na miasto rakiety, wyjące syreny i przelatujące nad głowami samoloty szybko potrafią otrzeźwić. Decyzja o szybkiej ewakuacji została podjęta. Jak się jednak okazało – gorzej było z realizacją.
Dziennikarze TVP poskarżyli się w Parlamencie Europejskim na Tuska i PO
Sędzia, która skazała aborcyjną aktywistkę, dostała natychmiastowy awans
Poseł PiS przyłapany na zabawie w czas Wielkiego Postu tłumaczy, że to nie była zabawa, tylko sesja zdjęciowa
Pijany ksiądz przyjechał odprawiać pogrzeb i kłócił się z rodziną zmarłego
Internauci nazywają ją najbardziej seksistowską rekrutacją, jaką można przeprowadzić
#1. Dziennikarze TVP poskarżyli się w Parlamencie
Europejskim na Tuska i PO
Czasem może nam się wydawać, że funkcjonujemy w jakiejś
odwróconej rzeczywistości. Szczególnie kiedy czytamy doniesienia takie jak to.
Otóż dziennikarze TVP udali się do Parlamentu Europejskiego, aby pożalić się, jak bardzo państwowe media w Polsce są
uciskane, hejtowane, a ich największy wróg (TVN) działa na granicy prawa.
W delegację udali się Jarosław Olechowski (dyrektor
Telewizyjnej Agencji Informacyjnej), Samuel Pereira (szef portalu TVP Info), a
także Marcin Tulicki (dziennikarz Wiadomości).
Mierzymy się także z ogromną falą hejtu, który jest
sterowany politycznie. Dziennikarze są poddawani silnej presji, zmierzającej do
odczłowieczania. Przedstawiani są jako osoby wynaturzone, pozbawione cech
ludzkich. Ta kampania jest centralnie sterowana – stwierdził Olechowski.
Żalono się również na partię PO oraz samego Donalda Tuska,
od którego zarówno sam Olechowski, jak i całe TVP otrzymało ponoć
niejednokrotnie pozwy.
Przewodniczący PO domaga się sądowego zakazu cytowania
swojego własnego wystąpienia publicznego. W moim przekonaniu to pierwszy w
historii przypadek, w którym polityk domaga się zakazu cytowania własnych słów, twierdząc, że stawia to jego w złym świetle.
#2. Sędzia, która skazała aborcyjną aktywistkę, dostała
natychmiastowy awans
W światowych mediach zrobiło się ostatnio głośno o sędzi
Agnieszce Wioletcie Brygidyr-Dorosz, a to za sprawą jej podejrzanego i błyskawicznego awansu. Ze stanowiska sędzi w Sądzie Okręgowym-Warszawa Praga
bardzo szybko otrzymała delegację do Sądu Apelacyjnego. Całkowicie przypadkiem
zbiegło się to w czasie z wydanym przez nią wyrokiem w sprawie aktywistki
Justyny Wydrzyńskiej z Aborcyjnego Dream Teamu.
Kobieta została uznana winną zarzucanych jej czynów (pomoc w
dokonaniu aborcji) i otrzymała karę w postaci 8 miesięcy prac społecznych.
Wyrok nie jest prawomocny, a Wydrzyńska zamierza się odwoływać.
Karierę sędzi Brygidyr-Dorosz opisywano jako „typową dla
dzisiejszych czasów w wymiarze sprawiedliwości tzw. szybką ścieżką”. Wyglądała
ona następująco. W roku 2008 kobieta objęła stanowisko prokuratora w Sulęcinie.
W 2013 roku trafiła do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Następnie w 2015 roku
chciała się dostać do sądu okręgowego (na stanowisko sędzi), jednak Krajowa
Rada Sądownictwa nie przyjęła jej aplikacji.
W 2019 roku rząd Prawa i Sprawiedliwości powołał nową
Krajową Radę Sądownictwa, która rozpatrzyła aplikację Brygidyr-Dorosz
pozytywnie. Po czasie kobieta zaczęła ubiegać się o stanowisko sędziego apelacyjnego,
co wiązałoby się m.in. ze znacznie większą pensją, jednak dopiero teraz
otrzymała ostatecznie awans.
Awans za wyrok? Sędzia, która skazała Justynę Wydrzyńską
delegowana przez Z. Ziobrę do Sądu Apelacyjnego. Żądamy wyjaśnień od Ministra
Sprawiedliwości - czy to nagroda dla sędzi za ukaranie aktywistki zgodnie z
politycznym oczekiwaniem prawicowej władzy? – pisze posłanka Lewicy Agnieszka
Dziemianowicz-Bąk.
#3. Poseł PiS przyłapany na zabawie w czas Wielkiego Postu
tłumaczy, że to nie była zabawa, tylko sesja zdjęciowa
Do sieci trafił niedawno filmik z imprezy urządzonej z
okazji Dnia Kobiet, na którym widzimy posła Prawa i Sprawiedliwości Kazimierza Smolińskiego, który do piosenki Malika w peruce na głowie tańczy
sobie z dwiema paniami.
Nie byłoby w tym zapewne nic dziwnego, gdyby nie fakt, że
poseł Smoliński to zagorzały katolik, a impreza odbyła się w czasie trwania
Wielkiego Postu. Przypomnę tylko, że poseł związany jest z Klubem Inteligencji
Katolickiej, a swego czasu kierował Polskim Instytutem Katolickim „Sursum
Corda”.
Temat był dość szeroko komentowany w sieci, a większość polityków
nie pozostawiła na pośle suchej nitki. W końcu sam Smoliński zdecydował się wytłumaczyć
całe zajście:
To była fotobudka. Kobiety podczas Dnia Kobiet poprosiły
mnie o wspólne zdjęcie z akcesoriami, mnie przypadła peruka. W takiej fotobudce
stoi się, a wokół krąży kamera.
W Katechizmie Kościoła Katolickiego, gdzie jest pięć
przykazań kościelnych, jest zapis, że trzeba powstrzymywać się od zabaw w tym
czasie, a interpretacja jest taka, że nie powinno bawić się w piątki. To nie
była zabawa, tylko fotobudka.
Aż chciałoby się rzec: panie Areczku, impreza w czasie Wielkiego
Postu (nie licząc piątków) jest dla posłów PiS. Dla pana jest sromota i
umartwianie się.
#4. Pijany ksiądz przyjechał odprawiać pogrzeb i kłócił się
z rodziną zmarłego
Do dość nieprzyjemnej sytuacji doszło ostatnio w jednej z parafii w powiecie oleckim. Rodzina
zmarłego zaplanowała, że najpierw ksiądz zjawi się w domu, aby wyprowadzić
ciało zmarłego, następnie wszyscy udadzą się na mszę świętą, po czym pójdą na
cmentarz celem dokończenia pochówku. Pech jednak chciał, że tamtego dnia ksiądz
proboszcz zdecydował się zalać robaka.
Już na samym początku coś było nie tak, bo ksiądz nie zjawił
się o umówionej godzinie. Kiedy jeden z członków rodziny pojechał na plebanię,
okazało się, że duchowny jest pijany. Rodzina zażyczyła sobie, aby ksiądz w
takim stanie nie zjawiał się w umówionym miejscu, a oni poszukają nowego księdza.
Proboszcz jednak nie odpuszczał i przyjechał do domu rodziny
zmarłego. Wywiązała się mała awantura między członkami rodziny a księdzem. Ostatecznie
udało się wyprosić księdza, choć nie obyło się bez problemów.
Po przyjeździe księdza z sąsiedniej parafii pojawiły się
kolejne kłopoty. Ten chciał bowiem dodatkowo 1700 zł za fatygę, nie zorganizował
organisty i na dodatek żądał, aby postawić w kościele skrzyneczkę z napisem „na
mszę” na dodatkowe datki od wiernych.
Dający sobie w szyję ksiądz został w trybie natychmiastowym
usunięty z parafii. Rodzina zmarłego ma jednak nadzieję, że nie zostanie on
przeniesiony do innej parafii, ponieważ nie życzą oni nikomu, aby miał do
czynienia z taką sytuacją, jaka spotkała ich. A podobno nie była to pierwsza
tego typu akcja w wykonaniu księdza proboszcza.
#5. Internauci nazywają ją najbardziej seksistowską rekrutacją,
jaką można przeprowadzić
Na facebookowej grupie Give Her a Job pojawił się post, w
którym autorka opisywała dość nietypową rekrutację, w
jakiej ostatnimi czasy miała (nie)przyjemność uczestniczyć. Rekrutacja była
przeprowadzana na stanowisko asystentki prezesa (pana Jarosława) w nowej
firmie, która zajmowała się nieruchomościami.
Podobno pierwszy etap przebiegł zupełnie normalnie, jednak w
drugim etapie zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Pani Aleksandra została
poproszona o przesłanie referencji oraz zdjęć, które miałyby zwiększyć jej
szansę na zdobycie pracy.
Następnie pojawiła się ankieta, w której pytania zakrawały o
jawny seksizm. A oto kilka z nich:
Brzmi co najmniej niepokojąco, prawda? Można pomyśleć, że
przygotowywał je jakiś niewyżyty Janusz. Otóż nie, jak zapewnia sam pan
Jarosław, pytania w ankiecie zostały przygotowane przez psychologów, a każde z
nich jest podchwytliwe i ma drugie dno.
Cóż. Tylko my, maluczcy mamy tak wątłe umysły, które nie są
w stanie ogarnąć ukrytych znaczeń w postawionych wyżej pytaniach.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą