Aż trudno uwierzyć, że te rzeczy mogą mieć taki kolor
fedotido
·
19 stycznia 2021
72 891
545
53
Wiele z tych rzeczy widzieliście na pewno już nie raz w swoim życiu. Czy widzieliście je jednak w takich kolorach? Internauci byli tak zaskoczeni swoimi małymi odkryciami, że postanowili podzielić się tym z innymi.
Tytuł nie jest przypadkowy, o czym poniżej. Bo jak wiadomo, polski przebieg rządzi się swoimi własnymi prawami...
Generalnie typowe ogłoszenie na jednym z serwisów ogłoszeniowych (już zdjęte przez sprzedającego). Na czerwono zaznaczyłem istotną informację.
Do tego dołączono między innymi te zdjęcia (prawdopodobnie by pokazać, że pojazd nie był kupowany jako rozbity):
Samochód zadbany wewnątrz, jak i na zewnątrz – normalnie promocja, przebieg atrakcyjny, 221 600 km, benzynowy silnik o pojemności trzech litrów. Marzenie. Tylko kupować. Otóż okazało się, że w tym przypadku to właśnie o przebieg chodzi, gdyż jest on bardzo mocno promocyjny, bowiem w sieci są zdjęcia prawdziwego przebiegu, czyli:
Sprzedający popełnił gafę. Jaką? Pokazał na zdjęciach holenderskie numery rejestracyjne, więc z historią pojazdu nie powinno być problemów. I nie było. Bardzo skrócona historia przedstawiała się następująco:
07.08.2003 – Rejestracja Holandia
03.02.2009 – 154 535 km ASO
15.03.2010 – 190 455 km ASO
04.01.2011 – 219 150 km ASO
10.02.2015 – 492 487 km ASO
01.02.2021 – 902 723 km ASO
07.09.2022 – 949 887 km, Twitter Holandia
16.09.2022 – 950 274 km, ogłoszenie sprzedaży Holandia
12.01.2023 – 221 600km, ogłoszenie, komis Ograszka gm. Czernikowo, powiat toruński, woj. kujawsko-pomorskie.
Jak się okazało, samochód był w Holandii dość znany, był on bowiem bohaterem kilku artykułów. W historii pojazdu można zauważyć wpis odnośnie Twittera. Tak, tam także trafił ten samochód.
Czy to wszystko? Ależ skąd! O tym samochodzie można było poczytać także
tutaj.
Tam dowiadujemy się, że obecny właściciel Sven Wagteveld kupił to BMW z przebiegiem około 945 000 km od poprzednika, który zakupił to auto z przebiegiem 300 000 km i jeździł nim intensywnie. Sven lubił wyzwania i dlatego podjął decyzję o zakupie samochodu. W momencie pisania artykułu Sven przejechał samochodem prawie 5000 km i poniósł koszty w wysokości 1000 euro na naprawę samochodu.
Jednak samochodem przejechał się specjalista z AutoStrady i lista usterek znacznie się wydłużyła. Poniżej możemy zobaczyć film z jazdy i wychwyconych usterek.
https://youtu.be/SYivkZuRIFg
Część z nich była kosztowna, i to na tyle, że po 500 km Sven postanowił rozstać się z BMW. I tak oto ten samochód trafił do Polski, gdzie został wystawiony na sprzedaż. Reszta jest historią. Pozostaje tylko jedno, zasadnicze pytanie:
Gdzie, do cholery, podziały się
728 674
kilometry?
Ktoś ma jakieś teorie na ten temat?
Zwracajmy uwagę na stan samochodu, weryfikujmy w miarę możliwości przebieg samochodu, tępmy oszustów. Nie bójmy się kupować samochodów z większymi przebiegami. Może dzięki temu wróci normalność, czego i Wam i sobie życzę.
Sprawa została nagłośniona w serwisie
bez-wypadkowe.
A wiecie, że na Joe Monster dawno temu była taka zasada: "Tu się pomaga". I nic się w tej kwestii nie zmieniło. Dlatego jeśli chcesz, to dorzuć grosika do naszej Joe Monsterowej skarbonki. Pomóżmy dzieciakom, bo pomagać warto! Każda złotówka jest cenna.