Ludzie naśmiewają się z next-genowego Wiedźmina 3 - W co jest grane?

W dzisiejszym odcinku m.in. jakiego nieszkodliwego pranka można zrobić ziomkowi; co trzeba robić, żeby cię nikt nie podejrzewał o zabójstwo; jak mieć zje*any wyjazd z żoną w minutę oraz największy przypał w dzieciństwie.

Szkic to według jednej z definicji słownika języka polskiego „określenie wstępnej wersji dzieła sztuki, najczęściej odręcznego rysunku ołówkiem”. Nietrudno zauważyć, że zarówno przez twórców, jak i odbiorców, często traktowany jest jako beta wersja dopiero prowadząca w stronę właściwego działa. Jak się okazuje – całkowicie niesprawiedliwie. Twórcze bazgroły mogą równie dobrze stanowić niezależną wypowiedź artystyczną, o czym świadczą choćby dwie edycje „Szkic ma moc!” – siostrzanego konkurs satyrykonowych zmagań, o których pisaliśmy niedawno zarówno w kontekście historycznym, jak i współczesnym.

W dzisiejszym odcinku będziemy czynić cuda jako Jezus Chrystus, zwyzywamy fana na Twitterze oraz powalczymy z Nilfgaardczykami ubranymi w śmieszne pancerze.

#1. Ludzie naśmiewają się z next-genowego Wiedźmina 3

CD Projekt Red przeprowadził ostatnio stream, w którym zdradzono całą masę szczegółów dotyczących nadchodzącej next-genowej aktualizacji dla Wiedźmina 3. Będzie ona przeznaczona na konsole PS5, Xbox Series X/S oraz na „nowoczesne PC”.

Nowa wersja to przede wszystkim sporo usprawnień graficznych i technicznych, ale także DLC związane z Netflixem. No i się zaczęło…

W aktualizacji pojawią się m.in. znane z serialu pancerze, odświeżony model Jaskra oraz… zbroja żołnierzy Nilfgaardu. Wiecie, te które swoją strukturą przypominały skórę z wora.

#2. Już 25% graczy ukończyło God of War Ragnarok

Od premiery gry God of War Ragnarok minęły raptem dwa tygodnie. Nie stoi to jednak na przeszkodzie największemu fanowi produkcji, aby w tym czasie ukończyć grę. Takich fanów było znacznie więcej, bowiem – jak wynika ze statystyk – grę ukończyło aż niemal 25% osób spośród tych, które grę kupiły.

Jest to bardzo dobry wynik, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że ukończenie GoW Ragnarok „na szybko” zajmuje ponad 20 godzin ciągłej gry. Z kolei średni czas rozgrywki dla ogółu graczy to aż 37 godzin.

Co ciekawe znaleźli się już tacy, którzy ukończyli grę na 100%. A konkretnie 3,9% wszystkich, którzy zakupili grę, już tego dokonało.

#3. Prolog polskiej gry o Chrystusie będzie dostępny za darmo

Już niebawem na Steamie ukaże się prolog gry I Am Jesus Christ. Nietypowego symulatora, w którym wcielimy się w… samego Jezusa Chrystusa i będziemy czynić cuda, uzdrawiać i robić wszystko to, co (podobno) robił w trakcie swojego życia Jezus.

Co ciekawe prolog gry będzie dostępny dla każdego za darmo. Planowo ma pojawić się na Steamie już pierwszego grudnia tego roku. Niestety na premierę pełnej gry poczekamy nieco dłużej. Ma ona ukazać się dopiero w drugim kwartale przyszłego roku.

https://youtu.be/nfbz1KuLXTc

#4. Microsoft wprost przyznaje, że Sony robi lepsze gry

Brytyjscy urzędnicy opublikowali ostatnio oświadczenie stanowiska obu stron, dotyczące przejęcia Activision Blizzard przez Microsoft. Dokument ten prawdopodobnie nie miał przedostać się do opinii publicznej, ponieważ pada w nim kilka dość kontrowersyjnych słów.

Microsoft przyznaje m.in., że Sony to prawdziwa potęga:

W dodatku do pozycji dominującego producenta konsol, Sony to także potężny wydawca gier.
Sony rozmiarami przypomina Activision i jest niemal dwukrotnie większe niż dział wydawniczy Microsoftu.
W 2021 roku ukazało się ponad 280 gier na wyłączność i first-party, niemal pięć razy więcej niż na Xboksach.

Przyznano również wprost, że gry od Sony są po prostu lepsze:

Sony ma więcej gier na wyłączność niż Microsoft, a wiele z nich jest lepszej jakości.

Tytuły na wyłączność od wewnętrznych zespołów zarówno od Sony, jak i od Nintendo, to jedne z najlepiej sprzedających się pozycji w Europie i na całym świecie. Obecne portfolio Sony obejmuje znaczące gry first-party, jak The Last of Us, Ghost of Tsushima, God of War i Spiderman.

#5. Electronic Arts obraża fanów Need for Speed

Premiera gry Need for Speed Unbound zbliża się wielkimi krokami. Już niebawem pierwsi gracze będą mogli ją przetestować. Cała reszta, będzie musiała poczekać dodatkowe kilka dni. Powód? Nabywcy wersji Palace Edition otrzymają dostęp do pełnej wersji gry na trzy dni wcześniej, niż nabywcy pozostałych wersji gry. Oczywiście nie muszę dodawać, że graczom się to nie spodobało i mocno skrytykowali EA Games.

Wiele osób wyraziło swoje niezadowolenie na platformach społecznościowych – m.in. na Twitterze. Jednym z nich był użytkownik o nicku KyloZen0. Jednak najciekawsze w całej tej sprawie jest to, że… administracja konta Need for Speed na Twitterze wdała się z nim w dyskusję.

Choć „dyskusję” to chyba za wiele powiedziane. Była to raczej dziecinna przekomarzanka. Zobaczcie zresztą sami:

W skrócie użytkownik zaczął narzekać na politykę firmy (3-dniowy wcześniejszy dostęp dla tych, którzy zapłacili więcej), a administrator konta NFS wszedł w dyskusję. Ostatecznie zaczęły padać takie wyzwiska jak: milkshake brain, na co użytkownik odpisał milkshake company. Całość zakończyła się na tym, że Kylo zapowiedział, iż miał kupić grę na premierę, ale się rozmyślił.

Administracja oczywiście zreflektowała się po jakimś czasie i postanowiła przeprosić:

Przyznajemy, że trochę poniósł nas hype związany z premierą, a niektóre z naszych ostatnich odpowiedzi w mediach społecznościowych przekroczyły granicę. Przepraszamy fanów, których zdenerwowaliśmy. Będziemy lepsi. Do zobaczenia w przyszłym tygodniu.