Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Czy prywatna firma wojskowa zwana jako Grupa Wagnera to supermocarstwo w budowie?

37 365  
364   33  
Na to pytanie w serwisie quora odpowiedział znany nam już Misza Firer, rosyjski bloger, który demaskuje oraz wyśmiewa państwową megalomanię i świat absurdu.

Zacznijmy od tego, że PMC Wagner (Private Military Company czyli Prywatna Firma Wojskowa) Wagnera nie jest ani prywatną, ani firmą, ani wojskową. Spodziewałeś się czegoś innego od Rosji?

Wielu najemników PFW Wagner zbiegło i szukało azylu politycznego we Francji. Opowiedzieli Władimirowi Oseczkinowi, rosyjskiemu działaczowi na rzecz praw człowieka, prowadzącemu antykorupcyjny portal Gulagu.net, następującą historię:

Grupa utworzona została w 2014 roku jako organizacja będąca następcą Korpusu Słowiańskiego. Szkolenie jej pracowników odbywa się w miejscowości Molkino w Kraju Krasnodarskim, na poligonie 10. Brygady Specnazu GRU (wywiadu wojskowego). W tym czasie ich podstawową misją było wspieranie separatystów w tajnej działalności paramilitarnej w separatystycznych republikach donieckiej i ługańskiej na Ukrainie, ale zakres ich działania poszerzył się o Afrykę i Bliski Wschód. Grupa Wagnera jest ściśle kontrolowana przez Kreml i stała się cichym wykonawcą niewygodnych misji Federacji Rosyjskiej, w których ze względów politycznych nie można użyć regularnej armii.

Mundury, amunicję i broń dostarcza się z magazynów zaopatrzenia i arsenału MON Rosji. MON dostarczył także żołnierzy, poborowych i ochotników do pomocy przy budowie obozu PFW Wagner. Finansowanie nadal pochodzi z budżetu Ministerstwa Obrony za pośrednictwem wykonawców i podwykonawców, którzy dzięki łapówkom wypłacają pieniądze i przynoszą je w workach marynarskich, które są wypchane plikami banknotów o nominale 5 000 rubli. Część pieniędzy jest przekazywana firmie Concorde, prowadzonej przez szefa kuchni Putina, Jewgienija Prigożyna, jako zapłata za zawyżone koszty kontraktów rządowych. W ten sposób miliardy rubli z budżetu Federacji Rosyjskiej są wycofywane i wypłacane na pensje najemnikom.

PFW Wagner nie jest więc firmą prywatną, ponieważ jest finansowana przez rząd; nie jest spółką, ponieważ nie jest zarejestrowana i nie płaci podatków; prowadzi operacje paramilitarne, a więc nie jest militarna.

Najemnicy Wagnera nie mają absolutnie żadnych praw, dostają pensję w gotówce, a ich bezpieczeństwo całkowicie zależy od dobrej woli Jewgienija Prigożyna, człowieka, który stoi ponad prawem. Nic dziwnego, że Prigożin w swoich przemówieniach mówi, że jest równy Bogu i Allahowi.


Założyciel grupy Dmitrij Walerjewicz Utkin (ps. Wagner) nazwał ją na cześć Wagnera – ulubionego kompozytora Hitlera. Utkin jest znany z obsesji na punkcie nazizmu i III Rzeszy.

PFW Wagner to neonaziści, których zadaniem jest denazyfikacja Ukrainy.

W 2018 roku Prigożyn pokłócił się z ministrem obrony Siergiejem Szojgu po nieudanej operacji w Syrii, mającej na celu zabezpieczenie platform wiertniczych należących do Conoco. Rosyjscy generałowie rzekomo ujawnili pozycje Wagnera Pentagonowi i Donaldowi Trumpowi, dzięki czemu podczas nalotów Amerykanie zabili 400 najemników i wypełnili szpitale w Moskwie tysiącami rannych.

Najemnicy Wagnera walczyli w specjalnej operacji wojskowej w Ukrainie od samego początku i podobno do lata 2022 roku stracili piętnaście tysięcy ludzi, którzy zostali zabici lub ranni. Obecnie większość wagnerowców odmawia walk w Ukrainie, które przypominają walki Armii Czerwonej z II wojny światowej, gdzie ginęły setki radzieckich żołnierzy, by zdobyć jakiś nieistotny z punktu prowadzenia wojny punkt, a potem go szybko stracić. Wagnerowcy nie chcą być mięsem armatnim, za którego pozyskanie Putin płacił, a gdy gubernatorzy powiedzieli, że kończą im się pieniądze – Putin ogłosił częściową mobilizację, by pozyskać ludzi za darmo.

W międzyczasie Jewgienij Prigożyn objeżdżał kolonie karne, aby zdobyć poborowych wśród więźniów, oferując im ułaskawienie, jeśli przeżyją. Do połowy października zebrał 20 000 więźniów z 350 000 przebywających za kratkami w Rosji. Istnieją plany dalszego opróżniania kolonii karnych i więzień, ponieważ Putin boi się rewolucji i próbuje zabić jak najwięcej rewolucjonistów i zrobić to rękami Ukraińców. Przed przybyciem Prigożyna do danej kolonii karnej naczelnicy więzień nie wiedzą, ilu więźniów zostanie wcielonych do wojska. Przygotowują oni listę skazanych, którzy chcą kupić wolność (kolejne łapówki) i nie iść na wojnę. Podobno w ten sposób uwolniono setki szefów gangów przestępczych. Czekają przez sześć miesięcy w ukryciu, choć według papierów są na wojnie, a potem otrzymują ułaskawienie. Dlaczego pół roku? Bo na taki czas podpisują kontrakty zobowiązujące do udziału na wojnie.

Według Oseczkina, ponieważ w koloniach karnych jest mniej więźniów, to potrzeba mniej pracowników Federalnej Służby Więziennej. Dlatego też niektórzy z nich zostają wysłani na wojnę w Ukrainie. A ci, którzy odmawiają pójścia na wojnę, osadzani są na zwolnionych przez więźniów miejscach. I może zdarzyć się taka sytuacja, że ułaskawiony więzień podejmie pracę w swoim więzieniu, gdzie będzie strażnikiem... swojego strażnika, który odbywa karę. Takie rzeczy tylko w Rosji.

A co gdy więźniowie zmienią zdanie i nagle odwidzi im się udział w wojnie? A wtedy strzela się do nich. Według Oseczkina rozstrzelano już 44 więźniów. Sami więźniowie do ostatniej chwili transportowani są jako cywile i dopiero na miejscu dzieli się ich na małe grupy, wręcza się im broń, wsadza do ciężarówek i kieruje na front. I dopiero gdy są na froncie, mają trzy opcje do wyboru, by opuścić działania wojenne – umrzeć, wrócić do kolonii karnej (ale jakoś nie wracają, bowiem ich życie nie ma dla armii znaczenia) albo uzyskać wolność jako osoba niepełnosprawna. Putin nie przewidział innej opcji dla żołnierzy, a kontrakty z nimi są przedłużane bez ich zgody. A kwestia ułaskawienia okazała się fałszywa.

Kadyrowcy (Czeczeni nazwani tak od ich prezydenta Ramzana Achmatowicza Kadyrowa) i wagnerowcy obecnie są umieszczeni na drugiej i trzeciej linii frontu i mają za zadanie strzelanie do uciekających z pierwszej linii.

Istnieją dokumenty świadczące o tym, że Federacja Rosyjska wyśle jesienią 2022 roku na front poborowych pozyskanych z kolonii karnych o podwyższonym rygorze, skazanych w latach 2020 i 2021 za morderstwa. Jak ich pozyskano? Oczywiście mówiąc im o „ułaskawieniu” i „amnestii” i obiecując 205 000 rubli (około 16 000 złotych) zapłaty za wykonanie kontraktu. Przy okazji mają oni pozwolenie na rabunki, gwałty i mordowanie ludności cywilnej w Ukrainie. Gdy jednak będą próbować uciekać z frontu – zostaną rozstrzelani.

* * * *
Aktualizacja: "Ludzie Wagnera" masowo rekrutują więźniów z HIV i żółtaczką. Zjawisko to nabrało już masowego charakteru. Na przykład z jednej tylko kolonii poprawczej nr 5 we wsi Metalostroy w obwodzie leningradzkim do więzienia "Wagner" "zmobilizowano" ponad stu więźniów z potwierdzonym HIV lub WZW C. W celu "oznakowania" zakażonych żołnierzy, dowództwo "Wagnera" zmusza ich do noszenia na ramieniu czerwonych bransoletek w przypadku HIV, a białych - w przypadku WZW. Wśród innych wojskowych, którzy zmuszeni są do służby u boku zakażonych, rośnie oburzenie tą sytuacją. Wiadomo, że rosyjscy lekarze systematycznie odmawiają udzielania pomocy rannym z wirusem żółtaczki lub HIV. Przetłumaczono z www.DeepL.com/Translator (wersja darmowa)

I tak się powolutku żyje w tej Rosji...
4

Oglądany: 37365x | Komentarzy: 33 | Okejek: 364 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało