Dzisiaj szef korporacji uroni łzę w trakcie zwalniania pracowników, były mąż Pameli Anderson pokaże, co ma między nogami, a matka zniszczy swojego syna na TikToku.
#1. Internauci zdegustowani ostatnią akcją, jaką Tommy Lee
odwalił na swoim Instagramie
Konto na Instagramie każdego użytkownika to jego prywatna
sprawa. Każdy może sobie wrzucać na nie, co mu się żywnie podoba. Choć może nie
do końca, bo jest przecież jeszcze ogólny regulamin serwisu, którego trzeba
przestrzegać (godzimy się na to w chwili rejestracji). Niektórzy jednak za nic
mają sobie punkty zawarte w regulaminie i robią swoje. Jak na przykład Tommy
Lee.
Były mąż i gwiazdor sekstaśmy Pameli Anderson wstawił
ostatnio na swoje media społecznościowe zdjęcie, na którym siedzi sobie na brzegu
jacuzzi… całkiem nagi. Zdjęcie zrobione jest przez niego samego z góry i ten
podpis „ooops”.
Tommy Lee ani myślał cenzurować tego, czym chyba chciał się
po prostu pochwalić – czyli swojego sprzętu zwisającego mu między nogami. Na
reakcje internautów nie trzeba było długo czekać.
Zdjęcie jest odpowiednio przycięte. Oryginał zawierał znacznie więcej.
Sporo osób wytknęło mu jego wiek (były perkusista Mötley
Crüe ma 59 lat) i napisało, że to obrzydliwe. Część kazała mu się puknąć w
głowę, a inna część otwarcie go zaatakowała, ponieważ jego Instagrama mogą
przecież śledzić dzieci.
Na reakcję samego Instagrama musieliśmy poczekać nieco dłużej,
bo zdjęcie wisiało na koncie gwiazdora dobre kilka godzin, niezauważone przez
ogół. Kto chciał, ten zobaczył. A sam Tommy wydawał się z niego bardzo dumny.
#2. Właściciel korporacji zwalniając swoich pracowników, opublikował
selfie, na którym zalewa się łzami
„Bezduszni właściciele korporacji” to też ludzie! A
przynajmniej usilnie starał się to
udowodnić
Braden Wallake na swoim profilu w serwisie LinkedIn. Mężczyzna po całej serii zwolnień
w swojej firmie marketingowej HyperSocial postanowił opublikować tkliwy post, który
okraszony został selfie, na którym Wallake ma oczy wypełnione łzami.
Po prostu musieliśmy zwolnić kilku naszych pracowników.
Widziałem wiele zwolnień w ciągu ostatnich kilku tygodni na LinkedIn. Większość
z nich wynika z ekonomii lub z jakiegokolwiek innego powodu.
W takie dni jak dzisiaj, chciałbym być właścicielem biznesu,
który kieruje się tylko pieniędzmi i nie dba o to, kogo skrzywdzi po drodze.
Ale nie jestem taki.
Zawsze zatrudniam pracowników na podstawie tego, kim są jako
ludzie. Ludzie o wielkich sercach i wielkich duszach.
Na reakcje internautów nie trzeba było oczywiście długo
czekać. Jedni bili mu brawo, chwaląc zmysł marketingowy. Było to przecież
doskonałe zagranie PR-owe. A inni zarzucali mężczyźnie kłamstwo, twierdząc, że
są to tylko krokodyle łzy.
Niezależnie od tego, po której stronie leżała prawda,
Wallake zdawał się być mocno urażony podobnymi zarzutami i postanowił rozpocząć
wątek dla… osób szukających pracy.
#3. Matka absolutnie zniszczyła swojego syna prężącego muskuły
na TikToku
Mówi się, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu. Na
zdjęciu może i tak, ale na pewno nie na filmie, a już na pewno nie na swoim
filmie na
TikToka. Przekonał
się o tym 21-letni Tom Williams, którego matka krótko skomentowała jego próby
prężenia mięśni przed kamerą.
Wytatuowany mężczyzna był w trakcie nagrywania jednego z
kolejnych swoich filmów, na którym prezentował swoją aktualną formę. Z tyłu
można było zauważyć jego matkę w dość wyluzowanej pozycji na kanapie. Kobieta
bacznie przyglądała się całemu procesowi.
Film zbliżał się ku końcowi i już wydawało się, że nic nie
przeszkodzi Tomowi w dopięciu swego i udostępnieniu nagrania na TikToku.
Niestety pech chciał, że mama nie mogła powstrzymać się od komentarza:
Nieważne jak bardzo będziesz umięśniony, nadal będziesz
nudny.
Długo nie trzeba było czekać, aby film stał się prawdziwym
viralem w sieci. Nagranie obejrzano już 5 mln razy, podczas gdy pozostałe jego
filmy nie mogły przebić bariery magicznego miliona. Wygląda więc na to, że
mamusia tak naprawdę pomogła swojemu synkowi.
#4. Influencerka w zaproszeniach na ślub zaznaczyła, że
goście mają wydać na prezenty dla niej minimum 2700 zł
Podobno każda kobieta marzy o księciu na białym koniu i jeszcze
o tym, aby dzień jej ślubu był najpiękniejszym dniem w jej życiu. Wśród nich na
pewno jest Carla Bellucci, jedna z influencerek z Wielkiej Brytanii, o której
zrobiło się ostatnio w sieci
głośno
za sprawą oryginalnych wymagań względem gości przybywających na jej ślub i
wesele.
Kobieta zdążyła już pochwalić się w swoich mediach społecznościowych
drogim pierścionkiem zaręczynowym (za około 6 tys. funtów) i równie drogą
suknią ślubną. Zdążyła również opisać część swoich planów na ślub i wesele.
Chce, aby uroczystość odbyła się na Wyspach Zielonego
Przylądka, a sama zamierza pojawić się przed ołtarzem przywieziona na białym
koniu. Najwięcej kontrowersji wzbudziły jednak wymagania względem gości
weselnych. Od razu zaznaczono, że nie mają co liczyć na wynajęty hotel czy opłacone
koszty podróży. Sami muszą się szarpnąć.
Dodatkowo influencerka zaznaczyła, że spodziewa się prezentów
o minimalnej wartości 500 funtów (w przeliczeniu około 2700 zł). Jednak aby darować
sobie rozczarowania, to poprosiła o datki w gotówce. Oprócz tego każda osoba,
która zobowiąże się przybyć na ślub i wesele, a nie pojawi się na miejscu,
będzie zmuszona zapłacić „karę” w wysokości 250 funtów (niecałe 1400 zł).
#5. Pan młody na ślubie puścił wszystkim gościom filmik, na
którym panna młoda zdradza go z innym
Skoro już jesteśmy w weselnych klimatach, to grzechem byłoby
nie wspomnieć o pewnym
wydarzeniu, jakie miało miejsce na uroczystości ślubnej
w dalekim Fujian w południowo-wschodnich
Chinach. Pan młody postanowił w bardzo oryginalny sposób upokorzyć pannę młodą
na oczach wszystkich gości.
Kiedy zbliżali się do ołtarza, na ekranie ustawionym na
podwyższeniu, na którym początkowo wyświetlane były serca i inne tkliwe grafiki,
w pewnym momencie pojawiła się sama panna młoda w objęciach innego mężczyzny…
męża swojej własnej siostry.
Chwilę później pan młody zadał pannie młodej bardzo ważne
pytanie. Nie było to jednak nic w stylu „czy bierzesz sobie…” itd. Pan młody
zapytał po prostu:
Czy naprawdę myślałaś, że o tym nie wiedziałem?
Według
informacji
para spotykała się już od dwóch lat, a od pół roku byli zaręczeni. Romans panny
młodej z mężem swojej ciężarnej siostry trwał już od dłuższego czasu. Od kiedy
pan młody wiedział o tym wszystkim i jak długo planował swoją szatańską
prezentację? Tego nie wiadomo.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą