Istnieje spore prawdopodobieństwo, że gdy czytasz te słowa, twe szanowne pośladki spoczywają na meblu wyprodukowanym przez szwedzkiego potentata branży meblowej. A jeśli nawet masz w najwyższym poważaniu tę markę, to na pewno zdarza ci się wpaść do sklepu Ikei tylko po to, aby nażreć się pulpecików z frytkami i zalać żołądek litrami napojów gazowanych z automatu.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą