Po tych wieczorach kawalerskich musiano odwołać ślub

Wieczór kawalerski w Vegas. Przyszły pan młody spiknął się z jakąś laską. Wymienili się numerami telefonów, żeby mogli się złapać później tej samej nocy i imprezować dalej.

Przyszła panna młoda siedziała w domu. Miała iPada swojego przyszłego męża. Otrzymywała wszystkie wiadomości, które on dostawał na telefon od tamtej laski. Dziewczyna odwołała ślub.

Mój przyjaciel urządził wieczór kawalerski w miejscowym klubie ze striptizem. Miałem dołączyć w połowie nocy, bo przyleciałem dość późno. Tuż przed startem samolotu dostałem wiadomość, żebym jednak nie przychodził, bo przyszły pan młody spadł z loży dla VIP-ów i przerwał rdzeń kręgowy.

Ślub oczywiście się nie odbył. Po kilku miesiącach rehabilitacji był całkowicie sparaliżowany. Niestety nie udało się uratować jego sprawności fizycznej. Był skazany na resztę życia na wózku. Ona jednak została, a ślub odbył się rok później. To właśnie prawdziwa miłość.

Pan młody odwołał weselę na swoim kawalerskim, bo nie kochał panny młodej tak, jak ona na to zasługiwała.

Okazało się, że kochał inną. Teraz jednak najlepsze... tą inną była jej matka.

Mój przyjaciel miał w planach wielkie wesele. Zaproszonych ponad 300 osób.

W noc przed ślubem podczas imprezy koleś wyznał mi, że tak naprawdę nie mają zamiaru się pobierać. Zrobili tę całą farsę tylko po to, żeby dostać prezenty z okazji ślubu z listy, którą wcześniej stworzyli dla gości.

Ślub odwołali, jednak prezenty jakimś cudem udało im się zatrzymać, a przynajmniej większość z nich. Goście oczywiście byli wkurzeni.

Wprawdzie nie na wieczorze kawalerskim, ale już w trakcie ślubu panna młoda wyszła i oznajmiła, że przeprasza bardzo, ale ślub się nie odbędzie, ale spokojnie, bo zwrócą wszystkie prezenty. Z wyjątkiem jednego... kompletu pościeli, który pan młody zdążył już wypróbować z siostrą panny młodej w zeszłym tygodniu.

Nie wieczór kawalerski, ale równie dzika impreza weselna. Ktoś wpadł na pomysł pojeżdżenia sobie limuzyną po mieście po pijaku. Oczywiście nie skończyło się to za dobrze. Jeden z drużbów zginął na miejscu, sporo osób w szpitalu. Chyba całe wesele zostało odwołane, a para się rozstała. Wiem tylko tyle, bo byłem ratownikiem medycznym, który udał się na miejsce.

Ślub jednego z moich najlepszych przyjaciół został odwołany, bo jego przyszła żona postanowiła zaszaleć na swoim wieczorze panieńskim. Przespała się ze striptizerem. Pan młody dowiedział się o tym trzy dni później, na chwilę przed weselem.

Najgorsze w tym wszystkim było jednak to, że było to wesele i ślub w stylu pobierzemy się tam, gdzie jedziemy na miesiąc miodowy. Więc para się trochę wykosztowała, a ze względu na to, że chcieli to wszystko odwołać na dzień przed, to nie mogli uzyskać zwrotu kosztów. Więc wszyscy pojechaliśmy na miejsce i dobrze się bawiliśmy. Z wyjątkiem pana młodego... on był załamany.

Koleżanka ze studiów miała wyjść za mąż za faceta, którego poznała 4 miesiące wcześniej.

Wieczór kawalerski jednak się nieco przedłużył, a ona zaniepokojona już następnego dnia pojechała szukać swojego przyszłego męża. Nakryła go z drużbą, jak ten robił mu dobrze.

Pracowałem w hotelu, w którym miało odbyć się wesele. Panna młoda przyłapała swojego przyszłego męża, jak ten stukał jej matkę w ich pokoju na dzień przed ślubem.

Wesele odwołane, a my wszyscy odetchnęliśmy z ulgą, bo nikt nie lubi zmian, kiedy trzeba obsługiwać takie imprezy.

Panna młoda była bardzo blisko z przyjacielem, który został później drużbą pana młodego. Uważałam, że to kiepski pomysł, nie ufałam mu, ale co ja tam wiem...

Wieczorem w trakcie wieczoru kawalerskiego pan młody chciał spotkać się ze swoją przyszłą żoną. Podobno wybiegł i zanosił się płaczem. Jego przyszła żona stukała się z jego drużbą.

Oczywiście ślub odwołany, a związek zakończony.

Spotkaliśmy byłą laskę pana młodego w barze, w którym akurat odbywał się wieczór kawalerski. Niestety zgadali się, potem zniknęli, a rano dowiedzieliśmy się, że ślubu nie będzie.

Wesela nie odwołano, ale na wieczorze kawalerskim pan młody wyznał mi, że chce „wrzucić tę s*kę do kombajnu”. Koleś ma kombajn, bo ma sporo hektarów do obrobienia.

Ślub się odbył, w sumie od tego czasu minęły już dwa lata, a ona wciąż żyje, a małżeństwo trwa.

Panna młoda ze swoją najlepszą psiapsi była na wieczorze kawalerskim. Pan młody ją przeleciał.

W dniu ślubu pan młody znalazł w torebce swojej przyszłej żony heroinę i strzykawki.

Wkurzył się, odwołał ślub i wesele na godzinę przed ceremonią, ale mimo to pozwolił nam się bawić i wykorzystać całe to jedzenie i picie, za które już zapłacił. Lokal był dla nas.

On uniknął nieszczęśliwego małżeństwa, my się dobrze bawiliśmy. Więc każdy skorzystał.

Pan młody zaprosił na ślub swoją byłą dziewczynę. Każdy się dziwił, ale w sumie czemu nie. Takie rzeczy się zdarzają.

Dopiero później dowiedzieliśmy się, że od miesięcy mieli romans. Atmosfera na weselu była do bani, a po ślubie był od razu rozwód.