W dzisiejszym odcinku Trump zakłada własnego Twittera, Musk pomaga Ukraińcom, a TikTok chce być jak YouTube.
#1. Polscy operatorzy sieci komórkowych rozdają darmowe
startery uchodźcom z Ukrainy
Wszyscy dobrze wiemy, co obecnie dzieje się za naszą
wschodnią granicą. Wszyscy również wiemy, że trzeba sobie pomagać, szczególnie w
tych najtrudniejszych chwilach, a każdy chyba zgodzi się z tym, że taki czas
właśnie nastał dla Ukrainy i jej mieszkańców. Właśnie dlatego tak wiele firm,
organizacji czy nawet prywatnych ludzi zdecydowało się coś od siebie dać.
Wyjątkiem w tej sytuacji okazali się nie być nasi operatorzy
sieci komórkowych. Plus, Play, Orange i T-Mobile rozdają darmowe statery
uchodźcom przekraczającym polską granicę. Można je odebrać w wybranych punktach
lub nawet bezpośrednio po przekroczeniu granicy. W zależności od operatora na
karcie znajdują się różne kwoty i/lub darmowe minuty, SMS-y/MMS-y czy GB.
Startery oczywiście mają pomóc w kontakcie obywatelom
Ukrainy. Mało tego. Dodatkowo wielu operatorów zmniejszyło stawki za połączenia
z operatorami z Ukrainy, aby osoby przebywające w Polsce mogły taniej
kontaktować się ze swoimi krewnymi i znajomymi, którzy zostali bronić swojej ojczyzny.
#2. Wicepremier Ukrainy poprosił Muska o wsparcie w postaci
internetu Starlink
Kojarzycie te chmary malutkich obiektów przelatujące czasem
nad nami na nocnym niebie? Są to satelity Starlink. To one dostarczają na całym
świecie usługę w postaci internetu satelitarnego. Można z nim połączyć się z
dowolnego miejsca na Ziemi. Trzeba tylko mieć zestaw do odbioru sygnału i
oczywiście zasobny portfel. Aha, byłbym zapomniał… usługa też musi być aktywna
w danym kraju.
Na szczęście mieszkańcy Ukrainy nie muszą spełniać tych wszystkich
warunków, a załatwił to dla nich wicepremier Ukrainy, Mychajło Fedorow. Napisał
on na Twitterze, oznaczając Elona Muska, że w sumie to przydałby się im taki
niezależny internet w tym trudnym czasie. Na reakcję Muska nie trzeba było
długo czekać. Dość szybko odpowiedział, że Starlink jest już aktywny w Ukrainie,
a jakiś czas później Fedorow wrzucił zdjęcie ciężarówki pełnej odbiorników internetu
Starlink.
W sieci szybko pojawiły się dowody, że Starlink rzeczywiście
działa w Kijowie i to działa całkiem nieźle – przynajmniej jak na panujące tam
warunki. Musk kolejny raz pokazał, że równy z niego gość.
#3. TikTok chce być jak YouTube
Zastanawiacie się pewnie, dlaczego lepszy chce naśladować
gorszego? Przecież to aktualnie właśnie TikTok dzierży koronę. Strona internetowa
TikToka stała się nawet najczęściej odwiedzaną witryną na świecie. TikTok ma
jednak swoje słabe strony, czego jest w pełni świadomy i zamierza to zmienić.
Choć dla wielu osób TikTok to wciąż krótkie filmiki, w
których ludzie ruszają ustami, udając, że śpiewają jakiś kawałek, tańczą lub
robią inne równie głupie rzeczy, to tak naprawdę platforma od początku swojego
istnienia mocno się rozwinęła.
Pojawiają się tam nieco dłuższe, złożone i dużo bardziej
merytoryczne treści. Na początku platforma oferowała tylko możliwość tworzenia
treści o maksymalnej długości 1 minuty. Po pewnym czasie rozszerzono to do 3 minut.
To jednak wciąż okazało się za mało i TikTok obawiał się odpływu twórców do
platform, które pozwalają na więcej. I właśnie dlatego TikTok zaoferuje aż 10
minut dla każdego twórcy.
Właśnie tyle będzie wynosił maksymalny czas trwania filmu na
TikToku.
Dziś jesteśmy podekscytowani, że możemy zacząć wprowadzać
możliwość przesyłania filmów o długości do 10 minut, co, mamy nadzieję, wyzwoli
jeszcze więcej kreatywnych możliwości dla naszych twórców na całym świecie.
Kierownictwo platformy jest przekonane, że pozwoli to na
zamieszczanie jeszcze bardziej wartościowych treści.
#4. Donald Trump zrobił własnego Twittera
Pamiętacie jeszcze naszego polskiego Facebooka? Tak właśnie,
chodzi mi o serwis Albicla. Pewnie większość zdążyła już o nim zapomnieć, bo
okazał się jednym wielkim niepowodzeniem. Jak widać, nie tylko my wpadamy na pomysły
tego typu. Na podobny wpadł również sam Donald Trump.
On jednak postanowił stworzyć własnego Twittera, którego nazwał
Truth Social. Serwis działa tylko w Stanach Zjednoczonych. Od Twittera różni
się przede wszystkim tym, że jest… dużo, dużo gorszy i zamiast tweetów posiada
tzw. thruts (ang. prawdy). Wyświetlają się one na Thruth Feedzie, czyli po
prostu na tablicy.
Jednak nie z tego względu jest on dużo gorszy od Twittera.
Przede wszystkim już po samej rejestracji trzeba było czekać w potężnej
kolejce, aby w ogóle dostać się na portal. Dodatkowo Truth Social zaliczył
13-godzinną awarię już na samym początku swojego istnienia. Oprócz tego serwis
jest strasznie kiepsko zabezpieczony (nawet nie HTTPS), a logo serwisu za mocno
przypomina logo firmy Trailar z Wielkiej Brytanii.
Mało tego! Truth Social miało tak bardzo cenić sobie wolność
słowa, a już na początku swojego istnienia zaczęło rozdawać masowo bany i
blokady kont. Cóż… chyba nie tak to wszystko miało wyglądać. Zobaczymy, jak
pomysł rozwinie się w przyszłości i czy w ogóle ma rację bytu.
#5. Pracownicy Apple zakładają związki zawodowe. W tym celu
używają telefonów z Androidem
I nie robią tego, żeby dopiec szefostwu. Najzwyczajniej w
świecie obawiają się, że Apple będzie ich szpiegowało i dowie się o ich
planach. Zacznijmy jednak od początku…
Pracownicy Apple nie są traktowani najlepiej na świecie. W
firmie wielokrotnie dochodziło do mobbingu, zastraszania, czy nadużywania
swojej pozycji. Pracownicy skarżyli się szefostwu, ci jednak zapewniali, że zrobią
co w ich mocy, po czym nie robili nic.
Najbardziej cierpią ponoć pracownicy sklepów stacjonarnych.
To oni zarabiają gorsze, traktowani są jak najgorsi i wszyscy mają gdzieś ich
potrzeby. Nic więc dziwnego, że chcą się organizować i zakładać związki
zawodowe. Oczywiście nie chcą, aby szefostwo poznało ich tożsamości, dlatego dla
pewności korzystają z telefonów z Androidem. Oczywiście wszystko z obawy przed
szpiegowaniem i podsłuchiwaniem ich przez Apple. Pewnie zresztą są to słuszne
obawy.
Nie powinno przecież nikogo dziwić, że nawet szeregowi
pracownicy domagają się godziwych pensji. Szczególnie pracując dla giganta
technologicznego, odnoszącego tyle sukcesów. Jak widać, Apple niewiele różni się
tutaj od Amazona.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą