Apple ukarane za brak ładowarki w pudełku - Co nowego w technologii?

#1. Apple ukarane za brak ładowarki

Jak dobrze wiecie, w pudełkach z nowymi telefonami od Apple nie znajdziemy już ładowarek. Firma argumentuje to troską o środowisko i założeniem, że każdy już przecież ma swoją ładowarkę, to po co mu kolejna… Urzędnicy z Brazylii twierdzą jednak, że Apple nie wykazało korzyści dla środowiska związanych z usunięciem ładowarek z zestawu i ogólnie to zwykły skok na kasę klientów.

W związku z powyższym brazylijski organ regulujący ukarał Apple grzywną w wysokości 2 mln dolarów, co zapewne nie stanowi dotkliwej kwoty dla producenta, biorąc pod uwagę zyski z jednego tylko kwartału, które idą w miliardy dolarów.

Apple nie ustosunkowało się w żaden sposób do decyzji brazylijskiego urzędu. Kara zapewne zostanie więc zapłacona po cichu, a my już niebawem o całej sprawie zapomnimy.

#2. Facebook pracuje nad Instagramem dla dzieci

Macie poniżej 13 lat? A to peszek, bowiem zgodnie z regulaminem serwisu Instagram nie macie prawa posiadać tam konta. Wiem, że każdy może przecież wpisać inną datę urodzenia i problem z głowy, jednak w przyszłości nie będzie to już takie łatwe. Zuckerberg i spółka zapowiedzieli udoskonalenie algorytmów odpowiedzialnych za ustalanie wieku użytkowników.

Jeśli jednak chcesz przestrzegać regulaminów, nie masz jeszcze 13 lat, ale chcesz mieć swojego Instagrama, to jeszcze nie wszystko stracone. Facebook zapowiedział bowiem, że pracuje nad Instagramem dla dzieci. Będą mogli z niego korzystać bez ograniczeń użytkownicy poniżej 13 roku życia.

#3. Instagram chce stać się miejscem bezpiecznym dla nastolatków

Mamy też informację dotyczącą osób powyżej 13 roku życia, które jeszcze nie mają prawa do głosowania. Według najnowszych informacji nastolatkowie korzystający z Instagrama już niebawem będą nieco bardziej bezpieczni. Wszystko za sprawą funkcji, która uniemożliwi wysyłanie do nich prywatnych wiadomości przez osoby dorosłe. Jedynym wyjątkiem będzie wiadomość od dorosłego, którego dany nastolatek obserwuje.

I nie chodzi tutaj o to, że wiadomości będą trafiać do folderu ze spamem czy coś podobnego. Te wiadomości nawet nie będą wysyłane. Jeśli więc jesteście zboczeńcami napastującymi nastolatki na Instagramie w prywatnych wiadomościach, to już niebawem będziecie musieli zmienić portal.

#4. Donald Trump zakłada własny serwis społecznościowy

Niewykluczone, że dobrym wyborem dla was będzie nowy serwis zakładany przez Donalda Trumpa. Były prezydent USA pozazdrościł nam chyba naszego narodowego sukcesu (serwisu Albicla) i sam też chciał mieć taki.

Oczywiście to tylko żarty. Donald Trump tak naprawdę chce wykorzystać własną platformę do wielkiego powrotu na łono mediów społecznościowych. Dla niewtajemniczonych dodam, że zbanowano go niemal wszędzie, przez co były prezydent od jakiegoś czasu nie korzysta z mediów społecznościowych.

Pierwotnie Trump chciał podobno wystartować z własną telewizją, jednak doszedł do wniosku, że internet będzie lepszym sposobem na dotarcie do swoich zwolenników. Według wstępnych zapowiedzi platforma ma wystartować już niebawem, bowiem mowa była o terminie od dwóch do trzech miesięcy, licząc od marca tego roku.

#5. Obrażasz policjantów w internecie? Możesz spodziewać się kary

Otwarta krytyka zachowania policjantów znacznie wzrosła w ciągu ostatniego roku. Pod wieloma filmami z interwencji stróżów prawa w internecie można znaleźć wiele nieprzychylnych (delikatnie mówiąc) komentarzy. Bardzo często użytkownicy serwisów nie przebierają w słowach, nie znając nawet kontekstu sprawy.

Doskonałym przykładem jest tutaj interwencja, która miała miejsce w 2019 roku w Strzegomiu. Widzimy na niej policjantów szarpiących się z obywatelem, ten bowiem stawiał czynny opór, przez co stróże prawa byli zmuszeni zastosować środki przymusu bezpośredniego. Pod filmem możemy znaleźć wiele komentarzy, gdzie internauci nie życzą najlepiej policjantom z nagrania. Po czasie okazało się jednak, że mężczyzna był poszukiwany, stąd stanowcza reakcja policji.

https://youtu.be/tXijtl39fGE
Ktoś jednak postanowił skończyć z obrażaniem stróżów prawa. Zarząd Wojewódzki NSZZ Policjantów woj. dolnośląskiego zasięgnął pomocy jednej z kancelarii i poprosił, aby poszperać w komentarzach i postawić internautom odpowiednie zarzuty. To oczywiście nie było trudne i do prokuratury wpłynęły pierwsze zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa złożone w imieniu policji.

Mowa na przykład o oskarżeniach z tytułu art. 190 (Groźba karalna) i art. 255 (Nawoływanie do przestępstwa) Kodeksu Karnego. Internauci zostali oczywiście namierzeni i przesłano do nich kary. Te nie są jednak wysokie. Są to zwykle symboliczne kwoty, aby pokazać, że nikt w internecie nie może bezkarnie obrażać drugiego człowieka – a już na pewno stróżów prawa.

Czy akcja przyniesie skutek i ludzie będą w przyszłości uważać na słowa? Zapewne nie.

#6. Chińczycy twierdzą, że Musk szpieguje ich za pomocą swoich samochodów

USA oskarżało Huawei, to teraz Chiny oskarżają Teslę. Zdaniem przedstawicieli rządu Państwa Środka Tesla szpieguje ważne obiekty wojskowe za pomocą swoich samochodów. Pojazdy wyposażone są przecież w liczne kamery i inne urządzenia do monitorowania środowiska wokół nich. Są więc doskonałym narzędziem gromadzenia wrażliwych danych.

Wyszła z tego całkiem niezła awantura, bowiem chiński rząd zakazał używania Tesli zarówno swoim urzędnikom, jak i pracownikom wojskowym. Tesle mają również zakaz zbliżania się do ważnych obiektów państwowych oraz wojskowych.

Do całej sprawy oczywiście odniósł się Musk, twierdząc, iż całe to oskarżenie to jedna wielka bzdura.

Zamknęliby nas, gdybyśmy szpiegowali – twierdzi prezes Tesli.

Słowa Muska najwyraźniej nie trafiają do przedstawicieli rządu chińskiego, bowiem zakaz wciąż jest utrzymywany. Jeśli konflikt będzie eskalował, to nie wiadomo jaka przyszłość czeka ogromną fabrykę Tesli zlokalizowaną na przedmieściach Szanghaju.

Czy jednak Musk rzeczywiście szpieguje, czy może cała sprawa ma drugie dno? A może Chiny zamierzają wypuścić na rynek własne autonomiczne samochody elektryczne i to dla nich najlepszy sposób, aby pozbyć się konkurencji z własnego podwórka? Tego niestety nie wiemy…

#7. Ponętna influencerka okazała się 50-letnim Japończykiem

Oszukiwanie w sieci w dzisiejszych czasach jest tak łatwe, że z powodzeniem mogłoby to robić nawet dziecko albo… 50-latek. Mężczyzna próbował bezskutecznie zaistnieć w mediach społecznościowych. Publikował swoje zdjęcia z licznych podróży, które odbywał na swoim motocyklu. Te jednak nie cieszyły się zbyt dużą popularnością, dlatego Japończyk postanowił… podawać się za młodą kobietę.

Jak to zrobił? Nie było w tym nic trudnego, wystarczyło użyć aplikacji Face App, która praktycznie wszystko robiła sama. Mężczyzna publikował więc zdjęcia w nowym wcieleniu i… ten sposób zaczął przynosić ogromne korzyści. Jego zdjęcia nagle stały się atrakcyjne, a zasięgi zaczęły rosnąć.

Po czasie jego fani zaczęli jednak coś podejrzewać. A to odbicie twarzy w lustrze się nie zgadzało, a to gdzieś w kadrze zauważono wielką, owłosioną dłoń, która na pewno nie należała do drobnej dwudziestolatki itp.

Mężczyzna zrobił swój wielki coming out w trakcie programu telewizyjnego, do którego został zaproszony. Podobno większość jego obserwatorów bardzo pozytywnie zareagowała na całą sytuację, podchodząc do całej sprawy z dużym dystansem i poczuciem humoru.

Nikt nie będzie czytał, co przeciętny facet w średnim wieku wrzuca na swoje konto o motocyklach. Teraz dostaję nawet po tysiąc like'ów, a wcześniej było ich może dziesięć. Po prostu mnie poniosło i zacząłem tworzyć coraz bardziej urodziwe zdjęcia – wyznał w wywiadzie mężczyzna.

Cała akcja oczywiście opłaciła się oszustowi, bowiem jego konto na Twitterze może pochwalić się obecnie liczbą 25 tys. aktywnych użytkowników, którzy nie żywią większej urazy w stosunku do motocyklisty.

W poprzednim odcinku: Coca-cola z papierową butelką już niebawem