Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Historie internautów o najgorszych kolegach z pracy

69 676  
274   54  
W pracy spędzamy czasem nawet ponad połowę dnia. Musi to być więc miejsce, gdzie czujemy się dobrze i muszą tam być ludzie, których przynajmniej tolerujemy i są w miarę normalni. Niestety nie wszyscy mają to szczęście. Właśnie oni postanowili podzielić się swoimi historiami.

#1.

Mieliśmy w pracy administratora systemu, który przychodził do nas i w godzinach, w których miał ogarniać swoje obowiązki, zajmował się swoim biznesem z nieruchomościami, który prowadził na boku. Cały czas kichał i smarkał. Dzwonił do przyjaciół i rodziny i rozmawiał z nimi godzinami.

Używał też naszej kuchni do gotowania pełnych dań, których na ogół nie przygotowuje się w pracy. Nie powstydziłaby się ich żadna babcia na niedzielnym obiadku. W innym skrzydle wisiała kartka, na którą wpisywaliśmy, co nasz ulubieniec danego dnia pichcił.

Kolesia nikt nie lubił i on też za nami nie przepadał. Zostawiał na biurku książki w stylu "Jak radzić sobie z dupkami w pracy". Kiedy w końcu został zwolniony, okazało się, że nie wykonywał w ogóle swoich obowiązków. Ani razu nie zmienił hasła, nie wykonał żadnej kopii zapasowej i nie monitorował logów.

- Niblek

#2.

Pracuję w systemie zmianowym i za każdym razem, kiedy kończę pracę, muszę twarzą w twarz przekazać raport osobie, która przejmuje po mnie stanowisko. Pech chciał, że bardzo często trafiałem na laskę, która notorycznie się spóźniała. I nie mówię tu o 5 czy nawet 10 minutach. Ona prawie zawsze przychodziła 25-30 minut za późno.

Nikt nie wie, dlaczego tak się działo. Kobieta mieszkała 5 minut spacerem od pracy. Najlepsze jednak jest to, że cały czas narzekała na to, że wszyscy czepiali się jej za to, że się spóźniała.

- kandnm115709

#3.

Pracowałem z kobietą, która była jedną z tych, co chciały wszystkich we wszystkim wyręczać, jakby co najmniej byli dziećmi albo inwalidami. A na dodatek ciągle narzekała, jak to ona nie ma źle w tej pracy i jak to ona sama musi wszystko robić...

- loveonanacidtrip

#4.

Miałem 50-letniego "kolegę" z pracy, który non stop pisał z kobietami z aplikacji randkowych. Umawiał się chyba też na "cyberek", bo często poruszał kroczem i dotykał się na oczach wszystkich (dodam, że mamy biuro w formie otwartej). Raz nawet dał upust swoim emocjom, czego efektem była plama na spodniach.

Zgłosiłem to w końcu przełożonemu, a nasz "kolega" wytłumaczył się w ten sposób, że ma wysypkę, choć przyznał, że używa mediów społecznościowych w godzinach pracy, za co przeprasza.

Kilka miesięcy mieliśmy spokój, aż w końcu kolega zaczął robić to samo, co na początku. Tego było dla mnie już za wiele, bo miałem biurko zaraz obok jego biurka. Nagrałem więc film z jego małego samozadowalania i pokazałem szefowi. Gościu od razu wyleciał.

- PenMarkedHand

#5.

Pracuję z kobietą, która czuje się zagrożona przez inne kobiety (szczególnie te młodsze i z lepszym wykształceniem). Cały czas próbuje je zniechęcać do dalszego rozwoju (odradza im szkolenia itd.) i stara się, aby jej największe konkurentki wyleciały z pracy. Ona jest pieprzonym koszmarem!

- adoptdontshop1

#6.

Kiedyś pracowałem w magazynie na pół etatu i w pewnym momencie pojawił się u nas szesnastoletni dzieciak. Popełniał mnóstwo błędów, ale większość z nich mu wybaczaliśmy, bo przecież był nowy. Niestety chłopak nie tylko nie uczył się na własnych błędach (wciąż popełniał te same w kółko), ale do tego był niesamowicie leniwy.

Zdarzało się, że dostawał zadanie, ale zamiast je wypełnić, bez przerwy siedział z nosem w telefonie. Czasem zamykał się w łazience na godzinę, żeby nikt go nie niepokoił. Zdarzało się, że przychodził i marudził kierownikowi na przydzielone zadania i czasem nawet odmawiał ich realizacji.

Wytrzymał może miesiąc, aż w końcu sam się zwolnił.

- ralo229

#7.

Kiedyś pracowałem z 22-latką, która na jednej ze zmian nieproszona uraczyła mnie swoją historią. Opowiadała, że była uzależniona od heroiny, ale teraz już jest czysta i jest lepszym człowiekiem. Stała się też niesamowicie religijna. Opowiadała ze szczegółami nawet o swoich transakcjach narkotykowych, ujawniając mi dane swoich dilerów. Opisywała też rzeczy, które robiła, aby zdobyć działkę. Byłem w szoku!

Następnego dnia okazało się, że chyba jednak nie do końca się zmieniła, bo zwinęła z kasy 20 dolców, przez co wyleciała z pracy.

- glum_hedgehog

#8.

Synalek właściciela. Pracował z nami, bo tatuś najwidoczniej nie wiedział, co z nim zrobić. Chłopak bez przerwy przypominał nam, kim jest i co nam zrobi, jeśli się postawimy. Był naprawdę przerażający... Nigdy nie potrafił ot tak po prostu kogoś skomplementować. Jego słowa zawsze ociekały perwersją.

Raz powiedział mi, że mam ładne nogi (przyszłam tego dnia w sukience), a ja od razu zaczęłam szukać nowej pracy. Było jednak o wiele więcej tego typu sytuacji, o których nawet nie chce mi się wspominać. Od tamtej pory trzymam się z daleka od małych, rodzinnych firm.

- soaringcats

#9.

Powiedziała naszemu szefowi, że chce się włamać do mojego mieszkania i dotknąć wszystkich moich rzeczy, bo "założę się, że to wszystko jest naprawdę fajne".

To było zaraz po tym, jak dowiedziałem się, że wprowadziła się do mieszkania obok. Wysyłała rzeczy do mojego mieszkania tylko po to, żebym położył je na jej schodach i zapukał do jej drzwi.

- Rowwie

#10.

Jestem świadom tego, że zdarzają się gorsze rzeczy, ale laska odgrzewała w mikrofalówce łososia.

- garfodie81

#11.

Pierwszego dnia pracy podpaliła swoje biurko. Drugiego dnia po zjedzeniu lunchu dostała wysypki. Trzeciego dnia przyjechała do pracy, zaparkowała i... usiadła na miejscu dla pasażera i już tam została. Dopiero któryś z nas zszedł i zapytał, co robi. Powiedziała, że uszkodziła plecy, jak próbowała wyciągnąć torbę z samochodu.

Nie mogliśmy używać tej samej mikrofalówki co ona, bo twierdziła, że ma alergię na czosnek. Lista byłaby o wiele dłuższa, ale w końcu została zwolniona. Gdzie teraz jesteś, pechowa dziewczyno? Zastanawiam się, czy nieszczęścia dalej się za nią ciągną.

- Get_AfterIt

#12.

Był jeden gościu, któremu strasznie śmierdziało z ust, a najgorsze było to, że cały czas do nas gadał, i to z bardzo bliska. Staliśmy więc i każdy delektował się jego oddechem. On oczywiście nic nigdy nie robił. Na szczęście w końcu go wylali... niestety trwało to dość długo, bo moja firma to jedna z takich, z których naprawdę trudno wylecieć.

- TheRealOcsiban

#13.

Prawie mnie przez nią wylali, bo upatrzyła sobie we mnie najsłabiej wyglądającego chłopca i chciała, żebym był na każde jej zawołanie. Kiedy odmówiłem, poskarżyła się do HR-u, że zabrałem zlecenie z jej kolejki w systemie. Niestety było to dość słabe kłamstwo. W końcu po co miałbym dodawać sobie obowiązków?! Nie było w tym żadnej logiki. Powiedziałem to nawet w dziale kadr na spotkaniu dyscyplinarnym i chyba mi uwierzyli, bo nie wyleciałem.

- LemonZeppelin27

#14.

Tego nie przebijecie! Laska ode mnie z pracy przygotowała dzbanek kawy dla każdego z działu, ale dodała do niego... metamfetaminę.

- SonOfRobot
3

Oglądany: 69676x | Komentarzy: 54 | Okejek: 274 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało