Ruiny raczej ciężko kojarzyć z czymś pięknym, a jednak w opuszczonych i zapomnianych miejscach jest coś magicznego.
Hashima do lat 70. należała do koncernu Mitsubishi, który zajmował się m.in. wydobyciem węgla z wyspy oraz okolicznego dna morskiego. Rozwój tej branży sprawił, że na Hashimie powstały budynki mieszkalne, ponad 20 sklepów, szpital, szkoła podstawowa i liceum, a nawet kino i dwa baseny. Gęstość zaludnienia w szczytowym okresie wynosiła tu 83 500 osób/km
2.
Z czasem jednak wydobycie węgla spadło, coraz większym zainteresowaniem cieszyła się ropa naftowa i wyspa zaczęła pustoszeć. W 1974 roku zamknięto kopalnię, a rok później wyspa była już opuszczona. Przez ponad 20 lat obowiązywał zakaz poruszania się po niej, dopiero w 2009 roku poczyniono starania o to, aby udostępnić to miejsce turystom. Można nawet wybrać się na wirtualną przechadzkę dzięki
Street View.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą