Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Popularne produkty, które są jedną, wielką ściemą

224 124  
549   139  
Reklama dźwignią handlu. Szczególnie jeśli obiecuje ci takie cuda, jak skuteczne lekarstwo na raka, zaawansowany zaginacz czasoprzestrzeni czy wehikuł czasu w formie fikuśnego breloczka. Niektóre z takich produktów cieszą się wielką popularnością, mimo że na kilometr czuć od nich paskudną, podpartą chęcią zarobku na naiwnych ludkach ściemą.

Plastry oczyszczające ciało z toksyn

Reklamy tego cudownego wynalazku robią wrażenie – babeczka przykleja sobie do swej zgrabnej stópki wielki plaster, a następnie idzie spać. Rano odlepia go ze skóry. Teraz następuje efektowne zbliżenie na czarny niczym pyza afrykańskiego purchlaka materiał. Wniosek? Ten plaster podczas naszego odpoczynku wysysa z ciała wszelkie toksyny! Działa lepiej niż lewatywa z Domestosa i Ziębowe wlewy dożylne! Produkt ten jest bardzo popularny na naszym rynku pod nazwą Aikido, Kinoki albo Detox Plus i kosztuje dość sporą ilość cebulionów. No, ale w końcu nasze zdrowie jest bezcenne, nieprawdaż?


Czy te plastry faktycznie działają? Czy rzeczywiście usuwają z organizmu metale ciężkie i toksyny, jak to reklamują producenci? Oczywiście, że nie! Tym zajmuje się wątroba, a nie jakiś chiński wynalazek za gruby hajs. Tak naprawdę związki, którymi nasączone są te wkładki, reagują z wilgocią i pod jej wpływem zmieniają swój kolor na mroczną czerń. Mimo że towar ten jest na rynku od prawie trzech dekad, dopiero w 2010 roku amerykańska Federalna Komisja Handlu zakazała czołowemu producentowi tego wynalazku sprzedaży „oczyszczających” plastrów, uznając pseudonaukowy bełkot obecny w jego reklamach za karygodne kłamstwa.

Obrączka nastroju

Ten popularny gadżet ma mieć właściwości „odczytywania” naszego humoru. W zależności od niego obrączka zmieniać ma kolor. I tak też, gdy jesteśmy wściekle zacietrzewieni, sygnecik będzie miał żółty kolor, natomiast w momencie błogiego relaksu barwa obrączki będzie ciemnoniebieska. Jeśli więc nie wiesz, czy jesteś wesoły, smutny czy lekko jedynie podirytowany, wystarczy, że rzucisz okiem na azjatycką tandetę na swym palcu, a szybko pozbędziesz się wszelkich wątpliwości. Prawda, że to pomocne?

Gadżecik ten produkowany w różnych formach jest już od 50 lat i nie, nie działa tak, jak by tego oczekiwali producenci. Obrączka zbudowana jest z cienkiej warstwy szkła pokrywającej ciekłe, termochromowe kryształy. Dokładnie to samo tworzywo wykorzystuje się w produkcji np. kubków, które zmieniają kolor. A kiedy to następuje? Oczywiście, pod wpływem temperatury. Wystarczy więc, że założywszy obrączkę, wyjdziesz przed chałupę na zimne powietrze, a już sygnet poinformuje cię, że jesteś wyjątkowo wkurwiony, bijesz swoją żonę, terroryzujesz sąsiadów i plujesz na święty obrazek papieża Polaka. A w ogóle to powinieneś rozważyć terapię redukcji gniewu.

Bransoletki mocy

Jeszcze 10 lat temu był to wielki hit. Duża w tym zasługa wielkich gwiazd sportu, które nosiły na nadgarstkach ten wynalazek. Koszykarze, piłkarze, a nawet rajdowcy (z Robertem Kubicą na czele) potwierdzali słowa producentów bransoletek Power Balance – gadżet ten wyraźnie zwiększa siłę, koncentrację i dzięki „technologii holograficznej rezonuje z naturalnym polem energetycznym ciała”. W rzeczywistości te silikonowe opaski nie miały mocy większej niż stosowane od setek lat obręcze z miedzi czy amulety noszone na rzemykach.


O ile równie dobrze moglibyśmy nosić w kieszeni szyszkę i tłumaczyć sobie, że jest ona wyjętym z okrężnicy Tutanchamona kryształem wiecznego szczęścia, to już z efektu placebo śmiać się nie wypada, bo to jedno z najpotężniejszych lekarstw znanych ludzkości. Cyniczne jest natomiast wciskanie ludziom kitu, że taka bransoletka czy wspomniana szyszka ma podparte naukowymi dowodami działanie. Władze wielu europejskich państw zabroniły producentowi bransoletek reklamowania swojego towaru oraz zmusiły go do zapewnienia zwrotu pieniędzy osobom, które poczuły się oszukane.

Pierścień Atlantów

W 1860 roku „znany” francuski egiptolog Marquis d’Agrain prowadząc badania w Dolinie Królów, natrafił na cenny artefakt. Był nim gliniany pierścień, który dzięki wyżłobionym na swej powierzchni symbolom emitował silne elektromagnetyczne pole ochronne. Każdy, kto taki przedmiot nosił na palcu, zyskiwał potężną dawkę mocy, zdolność samoleczenia oraz dużą dawkę szczęścia.




D’Agrain szybko miał dojść do wniosku, że przedmiot ten pochodzi z Atlantydy i jest jednym z wielu przykładów zaawansowanej technologii jej mieszkańców. Z czasem artefakt ten trafił w ręce francuskiego radiestety Arnolda de Belizala, który miał potwierdzić jego cudowne właściwości. Pod koniec XX wieku pierścień Atlantów stał się modnym, reklamowanym jako skuteczny talizman przeciw „złym energiom” gadżetem, na którym to wielu zbijało i zbija do dziś majątek. Tym bardziej że za „działający” produkt trzeba było zapłacić wysoką cenę.


Co ciekawe – mimo że żaden racjonalnie myślący człowiek nie uwierzy, że masowo produkowane w chińskich fabrykach pierścienie mogą mieć jakąkolwiek moc, to przedmiot ten jest od jakiegoś czasu celem ataków środowisk kościelnych i katolickich mediów na czele z Frondą.

Pasek antystatyczny do samochodu

Jeszcze dekadę temu co drugie auto miało zamontowany do podwozia gumowy pasek, który podczas jazdy szorował po ziemi. Ba, niektóre samochody już z fabryki wyjeżdżały z takim gadżetem jako obowiązkowym elementem wyposażenia. Miał on uziemiać nasz pojazd i sprawiać, że po dotknięciu jego karoserii nie zostaniemy popieszczeni przez ładunek elektryczny. Czy to działało? Pewnie tak. Trudno jednak tego dowieść, bo biedni pasażerowie i tak regularnie rażeni byli prądem, szczególnie po wyjściu z pojazdu, kiedy to ich ubrania zostały solidnie naelektryzowane w wyniku kontaktu z tapicerką samochodu. Musiało minąć parę lat, zanim ktoś doszedł do wniosku, że montowanie pasków antystatycznych w wehikułach osobowych nie jest tak samo skuteczne, co rezygnacja z noszenia odzieży, która się elektryzuje...


Warto dodać, że podobne rozwiązania do dziś stosowane są m.in. w cysternach. W tym jednak przypadku chodzi o to, aby zapobiec wyładowaniom podczas wlewania paliwa do zbiornika.

Źródła: 1, 2, 3, 4
22

Oglądany: 224124x | Komentarzy: 139 | Okejek: 549 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało