W Wuhan, mieście położonym w środkowych Chinach, wybuchła epidemia nowego koronawirusa, który powoduje gorączkę, duszności, kaszel i może doprowadzić do śmierci zarażonej nim osoby. Dziś mówi się o 170 śmiertelnych ofiarach wirusa, ale ile jest ich w rzeczywistości - tego nie wiadomo.
Dobrze, że żyjemy w czasach, w których można nagrać wszelkie upadki, pomyłki i wpadki dzieci, żeby im je pokazać za 20 lat i się z nich ponabijać. Jeszcze lepiej, że za czasów naszego dzieciństwa nie było takich możliwości.
Pożary szalejące w Australii wydają się już być czymś tak odległym, jakby wydarzyły się co najmniej rok temu. Świat ma obecnie na głowie inne problemy. Nie oznacza to jednak, że po szalejącym ogniu nie pozostał żaden ślad - wręcz przeciwnie. Większość lasów dopiero powoli odżywa, co możemy zaobserwować na tych przepięknych fotografiach.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą