Naprawdę potwornickie ciekawostki - gdzieś już to słyszałem...

#1. Erotolalia

Może być też po niemiecku.

#2. Najbardziej niebezpieczny jest wąż niedorzeczny

Większość z nich przeżywa ledwie kilka miesięcy, ale znamy przypadek dwugłowego węża, który przeżył 20 lat. Pod okiem naukowców przez 8 lat znajdował się również dwugłowy wąż albinos, któremu nadano imię My. Przypadki policefalii - bo tak nazywamy tę anomalię - zdarzają się bardzo rzadko, jednak naukowcy uważają, że duży wpływ na częstotliwość występowania tej przypadłości może mieć chów wsobny w hodowlach.

#3. Są zbyt lekkie

Spowodowane jest to tym, że są zbyt lekkie, by uderzenie o dowolny typ materiału mogło spowodować uszkodzenia ich ciała. Oczywiście nie bez znaczenia pozostaje tu opór powietrza, bo to właśnie kombinacja masy ciała i współczynnika oporu powietrza sprawia, że nie są w stanie w trakcie lotu rozpędzić się do prędkości, która byłaby niebezpieczna.

#4. Mało uspokajający fakt

22 miliony Amerykanów, czyli 8,9% populacji USA, ma zaburzenia na tle agresji i jednocześnie jest w posiadaniu broni lub ma łatwy dostęp do broni. 3,7 miliona spośród tych osób nosi przy sobie broń na co dzień. Typowy profil takiej osoby to młody mężczyzna, po ślubie, mieszkający poza miastem. Kiedy weźmiemy pod uwagę liczbę posiadanych sztuk broni, to okazuje się, że najmniej agresywni i najrzadziej wdający się w zwykłe bójki ludzie to posiadacze 1 sztuki broni. Nieco więcej agresorów znajdziemy pośród osób, które w ogóle nie mają broni. Najwięcej, bo aż 9% agresywnych, to posiadacze ponad 11 sztuk broni.

#5. Miało być pięknie, a wyszło...

W dniu inauguracji okazało się, że płomień na szczycie Statuy Wolności jest ledwie widoczny z Manhattanu i w praktyce "wygląda bardziej jak świetlik niż jak latarnia". Po kilku próbach i pomysłach na ulepszenia w końcu w 1901 r. przeniesiono ją pod zarząd Departamentu Wojny Stanów Zjednoczonych, ponieważ ostatecznie uznano, że nigdy nie będzie dawała dość światła, by została pełnoprawną latarnią morską.

#6. Można osiwieć z nerwów

Badanie przeprowadzone zostało na próbie ponad 2000 osób przy współpracy holenderskich i amerykańskich badaczy. W tej grupie jedną trzecią stanowiły osoby przechodzące stany depresyjne, kolejną jedną trzecia osoby, które w przeszłości przechodziły takie stany, a ostatnią część stanowiły osoby, które takich doświadczeń nie miały. Z pobranych próbek krwi udało się ustalić, że osoby przechodzące depresję posiadały krótsze telomery. W dużym skrócie ujmując, są to końcówki chromosomów, które zabezpieczają je przed wadliwym kopiowaniem. Za każdym razem, kiedy się replikują, telomer się skraca, tak więc im więcej czasu upływa, tym więcej potrzebnych jest kopii dla nowych komórek i telomery wskazują nam właśnie, na jakim etapie jest proces starzenia się organizmu. Przez to rozumiemy, że w trakcie depresji organizm starzeje się szybciej. To samo dzieje się, kiedy palimy papierosy czy pijemy alkohol. Naukowcy nie mają jednak pewności, czy ten proces jest procesem nieodwracalnym i czy może wpływać na potencjalną długość życia na poziomie biologii naszych organizmów.

#7. Liczba robi wrażenie

Żeby było jeszcze ciekawiej, wśród afroamerykańskiej społeczności aborcja "zabija więcej osób" niż siedem głównych przyczyn zgonów razem wziętych. Odejdźmy jednak od koloru skóry i stereotypów i przyjrzyjmy się temu, co dzieje się w samym tylko Nowym Jorku - tutaj aż 37% ciąż kończy się aborcją. Czy to dobrze, czy źle? Oczywiście, że nie wiadomo.

#8. Nadawałoby się na serial, grę, a może i na tej podstawie książkę napisać

Jasio-Jeżyk urodził się pół-jeżem przez klątwę swego ojca. Swego czasu opuścił rodzinny dom i chodząc po lesie, napotkał zagubionego króla, któremu wskazał drogę do domu. W zamian poprosił o to, by król oddał mu pierwszą rzecz, którą zastanie w swoim domu po powrocie. Brzmi znajomo? Spójrzmy dalej. Sytuacja powtórzyła się dwukrotnie. Obydwaj królowie po powrocie do domów jako pierwsze spotkali swoje córki, które wybiegły im na spotkanie. Jeden obietnicy dotrzymać nie zamierzał, drugi jak najbardziej. Kiedy przyszło co do czego, po wielkim bankiecie Jasio udał się do pierwszego króla, gdzie chciał odebrać swoją "niespodziankę". Tutaj sprawy się pokomplikowały, doszło do walki, w ruch zostało postawione wojsko itd. Jeż dopiął swego i "otrzymał" od króla jego córkę, jednak w trakcie prób konsumpcji jedynie pokłuł ją boleśnie swoimi kolcami. Dał sobie spokój i poszedł do drugiego króla, który w zamian za to, że Jeż kiedyś w lesie uratował mu życie, przyjął go z honorami i oddał mu córkę. W noc poślubną Jasio kazał rozpalić wielkie ognisko, przy którym jego skóra z kolcami odeszła od ciała i stał się zwyczajnym człowiekiem. To właściwie koniec historii, a można było dorzucić jeszcze jakiegoś wiedźmina, jednak w 1815 r. się jeszcze nie urodził.

W poprzednim odcinku Steve Jobs chciał uniknąć ojcostwa za wszelką cenę

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10