Nazwa wskazywałaby, że nieruchomość to taka rzecz, którą trudno byłoby ruszyć. Jak się okazuje - niekoniecznie.
Wydaje się, że w XXI wieku każdy nadający się do zamieszkania kawałek lądu jest już objęty w posiadanie… a w kwestii wielu obszarów toczą się spory o to, który z „domniemanych właścicieli” ma faktyczne prawo do zarządzania terenem. Wyjątek stanowi Bir Tawil – fragment lądu pomiędzy Egiptem i Sudanem, do którego nikt nie chce się przyznać. Sęk w tym, że oba kraje uznają różne ustalenia dotyczące przebiegu granic. I o ile własność trójkąta Hala’ib uzurpują sobie oba, o tyle Bir Tawil pozostaje niechciany.
Niektórych sąsiadów to nic tylko tak dobrze przytulić… poczekać aż zsinieją i zakopać za domem. I niektórzy faktycznie na to zasługują – tak jak pewien geniusz z Pontiac w stanie Michigan. W 2012 roku nie chcąc pogodzić się z faktem, że jego dom został przeznaczony do rozbiórki… podmienił tabliczki z numerem z domem sąsiada. Fortel zadziałał i nieświadoma niczego ekipa wyburzeniowa przyjechała i zniszczyła niewłaściwy budynek. Pomyłka sprawiła radość reszcie dzielnicy. Mieszkańcy twierdzili, że niesłusznie wyburzony dom „wyglądał doprawdy paskudnie”.
W 1963 roku pewien najprawdopodobniej znudzony Turek postanowił wyburzyć tylną ścianę swojego domu. Jaki przyświecał mu cel i co spodziewał się znaleźć po drugiej stronie? Na pewno nie to, co faktycznie znalazł. Z tyłu domu ukryte było tajemnicze pomieszczenie, a za nim długi tunel z kolejnymi, przypominającymi groty pomieszczeniami. Znalezisko okazało się wielopoziomowym, podziemnym miastem Derinkuyu – największym, jakie kiedykolwiek dotąd odkryto w Kapadocji.
Planowanie dróg nigdzie na świecie nie okazuje się mocną stroną zarządzających, ale ci, którzy byli odpowiedzialni za skomunikowanie przedmieść Orlando (Floryda), przeszli samych siebie. W efekcie ich jakże przemyślanego planu dojazd z jednego zaznaczonego domu do drugiego zabiera co najmniej 20 minut i wymaga pokonania 7 mil. Nic w tym dziwnego, takie życie – można by rzec. Owszem… gdyby nie fakt, że oba wspomniane domy współdzielą ogrodzenie.
Budowa domu, np. według polskich standardów, wydaje się mocno skomplikowanym przedsięwzięciem. Zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że w USA można było „zestaw do budowy domu” zamówić w katalogu wysyłkowym. Zestaw do samodzielnego montażu przez pewien czas oferował Sears, a w nim 30 tys. części ważących łącznie około 25 ton. Sprzedawcy zapewniali, że nawet przeciętnie uzdolniony klient poradzi sobie ze złożeniem konstrukcji w nie więcej niż 90 dni.
Wysokie ceny domów i działek, brak dostępnych nieruchomości? W dalszym ciągu w Anglii 70% terenów znajduje się w rękach zaledwie mniej niż 1% mieszkańców. Z czego wynika tak nierówny podział? Z czasów Wilhelma I Zdobywcy, który w 1067 roku zdecydował, że każdy fragment ziemi od tej pory należy do króla. Zagrabione ziemie następnie podzielił z rycerzami, którzy wraz z nim walczyli pod Hastings. I od tego czasu niewiele się zmieniło – tereny w dalszym ciągu należą do spadkobierców tamtej armii. Pod względem nierównej dystrybucji ziemi Anglię wyprzedza dzisiaj wyłącznie Brazylia.
Gdzie znajduje się koniec internetu? To zależy – tego amerykańskiego na pewnej farmie w Kansas, której nieszczęściem jest to, że znalazła się w dość luźno rozumianym pobliżu geograficznego centrum Stanów Zjednoczonych. I prawdopodobnie nikt nigdy by o niej nie usłyszał, gdyby nie pewna firma IT sprzedająca dane internautów zainteresowanym przedsiębiorstwom.
Chodziło dokładnie o możliwość uzyskania fizycznego adresu komputera po numerze IP. A ponieważ w wielu przypadkach dawało się ustalić jedynie kraj, w firmie zdecydowano, żeby wszystkim nieznanym IP przypisać „domyślną lokalizację”. Tym sposobem z dnia na dzień 600 tys. adresów IP zaczęło wskazywać Bogu ducha winną farmę. Kiedy więc ktokolwiek posługujący się którymś z powyższych adresów popełnił czyn niegodziwy, policja, służby, śledczy czy inni zainteresowani z pretensjami walili prosto do Kansas… gdzie ponad 80-letni właściciel próbował wytłumaczyć im przekonująco, że nie ma zielonego pojęcia, o czym w ogóle mowa.
Źródła:
1,
2,
3,
4,
5,
6,
7
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą