Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Dobry szef sztabu to skarb!

75 034  
754   36  
Będzie krótko i na temat!

Za starych dobrych czasów "zetki" (zasadniczej służby wojskowej) pewien dowódca jednostki gościł innego wizytującego. Wizytacja przedłużyła się znacznie... aż do późnych godzin nocnych. Dowódca jednostki głosem mocno zmęczonym intensywnymi "rozmowami" mówi do kolegi:
- A wiesz, Zdzisiu, że ja ze swoją żoną już jestem pietnaśśście lat... (dawniej to czas przejścia na emeryturę), ale nie wiem... czy jak ja się z nią kocham... to ja to robię z przyjemności, czy z obowiązku...?
- Wiesz co, Heniu, ja też nie wiem... ale ty masz bardzzo fajnego szszefa szsztabu*. Może on będzie wiedział. (*szef sztabu planuje, realizuje, dowodzi, zarządza wszystkim)

Wezwano szefa sztabu. Kapitan stawił się na wezwanie, a dowódca go pyta:
- Panie kapitanie... bo ja ze swoją żżoną... już jestem pietnaśśście lat... ale niech mi pan powie... czy jak ja się z nią kocham... to ja to robię z przyjemności, czy z obowiązku...?
Kapitan zadumał się chwilę, zbladł, zaczerwienił się, znowu zbladł, po czym wyprostował się i odpowiedział:
- Posłusznie melduję, że pan to robi z przyjemności!
Dowódcy spojrzeli na siebie.
- No dobra... - i przenosząc wzrok z powrotem na kapitana - ...ale waściwie dlaszego?...
Kapitan bez chwili namysłu odpowiedział:
- Bo jak by to było z obowiązku, to ja bym to robił!
17

Oglądany: 75034x | Komentarzy: 36 | Okejek: 754 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

16.04

15.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało