Kiedy Ryan Gadzer odwiedził Koreę Północną, postanowił przywieźć stamtąd coś więcej niż tylko wspomnienia. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że przepisy dotyczące robienia zdjęć są tam bardzo surowe.
Na stacji metra w Pjongjangu
38-letni przedsiębiorca przyjechał do Korei Północnej, aby wziąć udział w maratonie zorganizowanym dla gości z Zachodu. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna ma bardzo rygorystyczne podejście do fotografowania toczącego się w niej życia, musiał nieźle uważać. Wpadł więc na pomysł, że będzie robił dużo selfie, co nieco uśpiło czujność jego "opiekunów".

Portrety dwóch poprzednich przywódców państwa przy stacji kolejowej
Jak sam przyznał, kilkukrotnie zdarzyło się, że policja podeszła do jego grupy, prosiła o oddanie aparatów i kasowała znajdujące się tam zdjęcia. Każdy pilnuje tam każdego, nawet obserwujący mają własnych obserwujących. Ryan starał się robić zdjęcia tak, aby w tle znajdowało się coś ważnego, ale jego uśmiechnięta zawsze była na pierwszym planie.
Dzięki temu udało mu się uchwycić coś więcej niż tylko scenki ustawione pod turystów, a podczas kontroli wyglądało to dość zwyczajnie, ale też nie jakby starał się cokolwiek obnażać.

Po wysiadce z pociągu, nieopodal stacji metra

Pod Wieżą Idei Dżucze

Selfie na stadionie

W centrum Pjongjangu


Obok Opery Narodowej
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą