Cyckopedia obrazkowa: Handbra
Foka
·
29 maja 2023
35 336
419
18
Eksplorowanie dziczy bez ubrania, z wyjątkiem rąk umieszczonych na strategicznych wypukłościach, aby chronić moją skromność; to duch przygody, z którego stworzone są dziewczyny!
Jest ich coraz więcej, smakują - w większości - koszmarnie, a mimo to coraz więcej osób chętnie po nie sięga. Napoje energetyczne stały się nowym hitem sprzedaży.
Nie mylą się ci, którzy twierdzą, że napoje energetyczne nie są dobre dla zdrowia - ale trzeba od razu zaznaczyć, że i tak jest już znacznie lepiej. W latach 20. XX wieku w USA sprzedawano na przykład napój Radithor, w którego składzie znajdował się… rad. Rakotwórczy pierwiastek powoli zabijał nabywców napoju - ale do narodowej tragedii nie doszło, ponieważ Radithor był na tyle drogi, że stać na niego było wyłącznie najbogatszych. A ci w większości mieli znacznie ciekawsze rzeczy do picia.
Historia jednego z najbardziej popularnych „energetyków”, Red Bulla, sięga 1976 roku i… Tajlandii. Sprzedawany był tam napój „Krating Daeng”, który upodobali sobie głównie kierowcy ciężarówek. Przypadkiem trafił w ręce austriackiego biznesmena, który - zachwycony ulgą, jaką napój przyniósł mu po długim locie - postanowił wprowadzić produkt na światowe rynki. Dzisiaj Red Bull znany jest dosłownie wszędzie.
Nie znaczy to, że dzisiaj picie napojów energetycznych jest w stu procentach bezpieczne. Wiadomo już, że bardzo szkodliwe jest m.in. mieszanie „energetyków” z alkoholem. Ale i same stanowią zagrożenie. W latach 2004-2012 odnotowano pięć przypadków śmierci po spożyciu napojów z serii Monster Energy. Przyczyną zgonów była wysoka zawartość kofeiny oraz problemy kardiologiczne, które sprawiły, że organizm nie poradził sobie z dawką.
W Rosji i krajach byłego ZSRR popularny jest napój energetyczny o nazwie Jaguar zawierający początkowo 9, a do 2010 roku - w związku ze zmianą przepisów - 7% alkoholu. Zupełnie otwarcie reklamowany jest jako „korzystny dla zdrowia”, ponieważ zawiera mniej alkoholu niż wódka. Cóż, najwyraźniej w Rosji progi decydujące o tym, co jest korzystne, nie są szczególnie wysokie.
Odpowiednio długo przechowywany w zamknięciu napój energetyczny może samoczynnie sfermentować. W konsekwencji tego - trudno to nazwać inaczej - wypadku powstaje piwo. Jak donoszą blisko zaznajomieni z tematem, jest to piwo o wyjątkowo podłym smaku, a więc nie warto próbować. Nauka zna już lepsze i przyjemniejsze sposoby produkcji piwa - przynoszące też znacznie lepsze rezultaty.
Historia napojów energetycznych sięga znacznie dalej niż można by się spodziewać. Już starożytni Rzymianie i Grecy mieli zwyczaj dodawania sobie energii za pomocą popijania specjalnych mikstur. Popularnością w świecie starożytnych cieszyła się „posca” - mieszanka kwaśnego wina lub octu z wodą oraz ziołami. Był to napój stosowany raczej przez przedstawicieli niższych warstw społecznych.
Swoje własne linie napojów energetycznych lansują gwiazdy różnego formatu - od „Krula Korwina” przez Mike’a Tysona po rapera Pitbulla. Ten ostatni postanowił wypromować swój napój, obiecując, że pojawi się osobiście w sklepie, który największą liczbą głosów wskażą fani. Ci wykazali się niemałą złośliwością - wysyłając Pitbulla na promocję do… Kodiak na Alasce, miejscowości z zaledwie 6 tysiącami mieszkańców.
Źródła: 1,
2,
3,
4
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą