Faktopedia CMLIX - Najdroższa scena kaskaderska w historii
Dziś m.in. odkrycie archeologiczne podczas kopania okopów w Ukrainie, najdroższa scena kaskaderska w historii oraz jak eskortowano polskich dyplomatów z Kaliningradu.
XXI wiek to dziwny czas. Czas nieobliczalnych przywódców, a Kim Dzong Un - Najwyższy (tiaa… metr siedemdziesiąt) Przywódca Korei Północnej - jest tego bombowym przykładem. #1.
Chodząc do szkół w Szwajcarii, Kim Dzong Un raczej nie afiszował się swoim pochodzeniem. Udawał syna kierowcy zatrudnionego w północnokoreańskiej ambasadzie w Bernie i przedstawiał się jako Pak Un. Czy „przykrywka” działała bezbłędnie, trudno powiedzieć - dość na tym, że zarówno inni uczniowie, jak i nauczyciele zorientowali się, że tajemniczy Pak Un nigdy nie pojawiał się z rodzicami.
#2.
Pojawiał się za to ze świtą. Na każdym kroku towarzyszyło mu kilku Koreańczyków, którzy zachowywali się jak służba, ochrona i asystenci zarazem, na przykład nagrywając każdy koszykarski występ Kim Dzong Una. Jak przyznali potem w wywiadach, koledzy ze szkoły początkowo dziwili się temu, jednak doszli do wniosku, że „widocznie Koreańczycy tak mają” i przestali na swoistą obstawę zwracać uwagę.
#3.
Korea Północna z zamknięcia na zachód uczyniła swoją domenę, zakazując korzystania z większości nowoczesnych technologii i ograniczając „okno na świat” do jedynie słusznej koreańskiej telewizji. Sam Kim Dzong Un jednak - przynajmniej w stosunku do siebie - nie jest tak rygorystyczny. Słynne jest jego zamiłowanie do filmów akcji, Jackie Chana i bijatyk na PlayStation. O czym lepiej, żeby lud nie wiedział…
#4.
Raczej nieśmiały w stosunku do płci przeciwnej, Kim Dzong Un za młodu wydawał się zupełnie normalny, sympatyczny i uprzejmy. Tym większe zaskoczenie przeżył jeden z jego znajomych, który pojawił się w zajmowanym przez Kima mieszkaniu w koreańskiej ambasadzie. Kiedy służba podała ledwo ciepłe spaghetti, starannie dotąd maskowane prawdziwe oblicze przyszłego przywódcy wyszło na jaw.
#5.
Jak na zagorzałego przeciwnika amerykańskiego konsumpcjonizmu - na którego pozuje przed północnokoreańskim ludem - w młodości Kim Dzong Un ubierał się mocno po amerykańsku. Jego typowym strojem był dres Nike i buty Air Jordan, które nosił zarówno na boisku do koszykówki, jak i poza nim.
#6.
Zamiłowanie do koszykówki nie pokrywało się z zamiłowaniem Kima do nauki. To ostatnie należałoby uznać za raczej chłodne. Mimo że był dwa lata starszy od reszty swojej klasy (do czego przyczyniły się problemy z niemieckim), to i tak odstawał od pozostałych uczniów. Podczas pierwszego roku nauki Kim uwalił przyrodę, z pozostałych przedmiotów uzyskując najniższe możliwe stopnie zaliczające.
#7.
Idealnemu Koreańczykowi do życia wystarcza wpatrywanie się z miłością w portret przywódcy - bez przesadzania z jedzeniem. A ponieważ wodzowi nie wypada wpatrywać się w swój własny portret, to Kim zwrócił swoją miłość ku jedzeniu. Szczególnie upodobał sobie szwajcarskie sery. Podczas sesji obżarstwa i pijaństwa w Szwajcarii Kim Dzong Un przytył 40 kilogramów. A w 2000 roku dosłownie rozpłynął się w powietrzu, zostawiając szkołę i znajomych, by w 2009 roku zacząć zajmować najwyższe północnokoreańskie stanowiska.
Źródła: 1,
2,
3
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą