Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

10 rzeczy, które naprawdę warto wiedzieć o grze wstępnej (i stosować…)

237 600  
442   94  
Większość mężczyzn prędzej pojmie sekrety fizyki kwantowej niż zasady gry wstępnej takiej, jaką chciałyby ją widzieć kobiety. A tymczasem wiadomo, że to przez grę wstępną prowadzi najkrótsza droga do sypialni kobiety.

#1.

Różnica pomiędzy płciami jest w tej kwestii zasadnicza. Panowie - generalizujemy oczywiście - uważają zazwyczaj grę wstępną za zło konieczne. Tu przytulić, tam pomacać, tam nagadać trochę głupot - wszystko po to, by ostatecznie zamoczyć. Z kolei kobiety, jak wynika z badań przeprowadzonych w Australii, samą grą wstępną ekscytują się znacznie bardziej niż samym seksem.

#2.

Mniej naukowe statystyki prowadzone przez magazyny dla kobiet wykazują, że typowa kobieta oczekuje od partnera przynajmniej 19 minut gry wstępnej. To czas na rozpatrzenie podania o pozwolenie na wjazd. Panów z kolei już po 11 minutach trafia szlag - chociaż sami są najczęściej przekonani, że poświęcili już aż 13 minut swojego cennego życia. A - jak wiadomo - to niejedyna liczba, którą mamy zwyczaj zawyżać.

#3.


Typowo męskie wyobrażenie o tym, dokąd podczas gry wstępnej powinny zawędrować ręce i usta, także rozmija się z tym kobiecym - i zarazem naukowym. Jednym z najbardziej niedocenianych miejsc jest nerw przebiegający wokół ust, zarówno u mężczyzny, jak i kobiety. Znajduje się przy samych wargach, na ich granicy, a jego stymulacja pozwala zaoszczędzić przynajmniej ze 3 minuty gry wstępnej.

#4.

Co jeszcze znajduje się na mapie seksualnych skarbów? Miejsca dość oczywiste - z których większość zdaje sobie sprawę, choć może niekoniecznie w szczegółach. Cały obszar od podbródka do ramion jest wrażliwy i podatny na stymulację, ale nagrodę główną wygrywa ten, kto utrafi w niewielkie wcięcie na łączeniu szyi z obojczykiem. Kumulacja przypada na wewnętrzną stronę uda, gdzie przebiega nerw biodrowo-pachwinowy. Jego najmilszą właściwością jest to, że wystarczy umiejętnie stymulować nerw, by pośrednio pobudzać też genitalia.

#5.


Co jakiś czas, w różnych co prawda kontekstach, wieszczy się upadek rasy męskiej. Badanie, w ramach którego odpytano 40 tysięcy mężczyzn o najbardziej podniecającą ich rzecz to kolejna cegiełka potwierdzająca tę smutną tezę. 90% odpowiedziało, że najbardziej podnieca ich, gdy kobieta przejmuje inicjatywę. 75% uznało z kolei - co akurat pozytywne - że najbardziej zniechęca do działania nieprzenikniona warstwa tapety na damskim obliczu.

#6.

W dzisiejszych czasach, kiedy po przepuszczeniu kobiety w drzwiach można pójść siedzieć za molestowanie, pisanie o sygnałach zachęcających do podjęcia działania jest dość ryzykowne. No ale skoro „zawsze się trochę gwałci”, to spróbujmy… Badania opublikowane w „Journal of Sex Research” wskazują, że 100% kobiet i 95% mężczyzn uważa dotykanie za główny sygnał, że zbliża się ochota i być może wkrótce pies kota… A teraz, mili koledzy, przypomnijcie sobie te wszystkie sytuacje, kiedy siedzieliście z niewiastą na kanapie, czekając na jakikolwiek zrozumiały znak z niebios, że można przystąpić do działania…

#7.


Ksiądz to zwykle ostatnia osoba, od której chciałoby się otrzymać porady w sprawie seksu - z całym szacunkiem, ale mało kto chciałby wychędożyć ministranta. Mimo to w średniowieczu Kościół Katolicki promował nawet rozprawę „Sekrety kobiety”, w której pouczał, że mężczyzna w ramach gry wstępnej powinien upewnić się, że jelita i pęcherz kobiety są puste. Następnie, odpowiednim głaskaniem dolnych części ciała, doprowadzić do właściwej temperaturę kobiecego ciała. Gdy kobieta zaś zacznie bełkotać, to znak, że można przystąpić do dzieła. Ot, Kościół bawi i uczy - już od 2 tysięcy lat.

#8.

Mądrości z kolorowych magazynów ciąg dalszy - otóż Men’s Health deklaruje, że „gra wstępna jest dla seksu tym, czym rozgrzewka dla treningu - łatwa do pominięcia, ale niezbędna dla osiągnięcia wspaniałych rezultatów”. Głębokie jak przemyślenia Paulo Coelho, ale niebezpodstawne - z badań wynika, że zaledwie 30% kobiet jest w stanie osiągnąć orgazm za sprawą samego stosunku niepoprzedzonego grą wstępną. Czyli w większości przypadków można się co najwyżej solidnie zmachać…

#9.


Bez ankiet świat już dawno przestałby istnieć - a zatem kolejna wskazówka ze statystyk. Wynika z nich, że najbardziej skuteczna gra wstępna to ta, podczas której skupiamy się naraz tylko na jednej części ciała - chociażby na plecach, co znaczy faktycznie na plecach, a nie „tu z brzegu smyrnąć cycek, tam podszczypać tyłeczek”. Właściwie pełnoprawny egzamin z samokontroli.

#10.

W kwestii stosunków międzynarodowych: całowanie to typowo zachodni element gry wstępnej. Na 190 przebadanych społeczeństw tylko 21 uznaje francuskie pocałunki. Oralne przysługi akceptowane są na Zachodzie, w zindustrializowanej części Azji i na wyspach południowego Pacyfiku. Z kolei Afrykanie uważają to za grzech. Z kolei dla Hindusów pocałunek zanieczyszcza stosunek, dla świętego spokoju rezygnują więc z tego pierwszego.

No, to z tą wiedzą możesz już śmiało ruszać w świat!

Źródła: 1, 2, 3
39

Oglądany: 237600x | Komentarzy: 94 | Okejek: 442 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

28.03

27.03

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało