Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

10 dziwacznych sposobów kontrolowania obywateli przez ZSRR

88 675  
262   52  
Za żelazną kurtyną człowiek nie miał praktycznie żadnych swobód. Prawo obowiązujące w tamtych latach nie było tylko niesamowicie surowe, ale po prostu szalone.

#1. Dowcipy musiały być zaaprobowane przez Ministerstwo Kultury

Komicy nie mieli łatwego życia w Związku Radzieckim. Co roku musieli przedstawić listę dowcipów, z których będą korzystać w swojej pracy, do Ministerstwa Kultury. Urzędnicy pracujący w Departamencie Żartów pracowicie cenzurowali przedstawione im materiały. Jako pierwsze znikały z listy dowcipy o politykach, ustroju, a nawet o Stanach Zjednoczonych. Gdy komik w końcu dostał swoją listę okazywało się, że może opowiadać tylko dowcipy o teściowej. Żaden artysta nie mógł improwizować, musiał trzymać się listy, ale niekoniecznie swojej. Pozwalano im na plagiatowanie innych komików, pod warunkiem, że materiał pochodził z zatwierdzonej listy.

#2. „Walka o prawdę” to objaw choroby psychicznej


ZSRR chwaliło się tym, że ma najlepszy system polityczny na świecie, ale z niewiadomych powodów obywatele tego kraju nie mogli zrozumieć, że żyją w raju. Nie wiadomo dlaczego ludzie szukali takich dziwnych rzeczy jak wolność czy sprawiedliwość. W końcu, w latach 70., rosyjscy psychologowie rozwikłali tę tajemnicę. Ci ludzie byli po prostu chorzy psychicznie. Cierpiący na tę specyficzną odmianę schizofrenii obywatele ZSRR żyli i zachowywali się całkiem normalnie, z wyjątkiem dziwnych pomysłów na poprawienie jakości życia. Tysiące ludzi trafiło do szpitali psychiatrycznych, a setki psychiatrów diagnozowało dysydentów jako chorych na schizofrenię.

#3. Dyrygent


W 1922 roku w Moskwie powstała jedyna na świecie orkiestra symfoniczna, w której nie było dyrygenta. Był to rewolucyjny krok spowodowany tym, że dyrygent dowodził całą masą ludzi. A zgodnie z duchem kolektywizmu, wszyscy mieli być równi. Oczywiście ktoś musiał jednak w jakiś sposób ogarnąć grupę muzyków. Pierwszy skrzypek dyskretnie kiwał głową, jednak pomimo jego wysiłków muzycy nie byli w stanie zagrać równo i po sześciu latach porażek orkiestrę rozwiązano.

#4. Muzeum ateizmu


Lenin wprowadził tak zwany „wojujący ateizm”. Jego celem było wykorzenienie jakiejkolwiek religii gdziekolwiek i w jakiejkolwiek formie się przejawiała. Ateizm był równoznaczny z prawdą i nauką. Kościoły wyznaniowe były burzone, a zamiast tego budowano muzea ateizmu. Całe rodziny i wycieczki szkolne mogły w nich zapoznać się z całym złem powodowanym przez religię. Tematyka była różnorodna, od teorii o tym, że kościół katolicki był przyczyną wojen, po twierdzenie, że Armia Zbawienia bogaci się na naiwności wierzących i nie przekazuje biednym ani grosza. W wielu z tych muzeów można było zobaczyć relikwie zrabowane z wyburzonych kościołów, w jednym było pokazane zmumifikowane ciało świętego.

#5. Własny kalendarz


Lenin twierdził, że religia czai się wszędzie - nawet w kalendarzu. Biblijne stworzenie świata w sześć dni i odpoczynek w siódmy (dzień pański) bardzo go niepokoiło. Zdecydował więc, że trzeba zmienić kalendarz. Każdy miesiąc miał sześć tygodni po pięć dni, a w roku było 5 dni wolnych. W dni te świętowano osiągnięcia partii. Niestety, ten „Wieczny kalendarz” nie przetrwał zbyt długo. Wkrótce dodano szósty dzień, potem siódmy, aż w końcu wrócono do normalnego kalendarza.

#6. Bezrobocie było przestępstwem


Jak Sowieci radzili sobie z bezrobotnymi? Bardzo prosto i skutecznie. Każdy, kto nie miał pracy był nazywany pasożytem społecznym i mógł trafić do więzienia. W dniu, w którym ktoś stracił pracę stawał się automatycznie kryminalistą. Zazwyczaj zostawał skazany na ciężkie prace za obrazę prawa, za czelność bycie pasożytem. Mogłeś zostać aresztowany nawet za spóźnienie się do pracy. Za spóźnienia czy wcześniejsze wyjście z pracy można było trafić na 4 miesiące do więzienia, a opuszczenie całego dnia skutkowało skazaniem na półroczny pobyt w obozie pracy.
Nie można było nic przykombinować, żeby poprawić sobie warunki życia. Prawo zabraniało zbierania jagód, grzybów czy owoców na własne potrzeby. Jeśli ktoś został przyłapany na zrywaniu czereśni, trafiał do obozu pracy.

#7. „Grona Gniewu”


Kiedy Stalin usłyszał, że powstaje ekranizacja „Gron gniewu” był szalenie podekscytowany. Stwierdził, że historia ubogich farmerów wysiedlonych ze względów ekonomicznych i zmuszonych do szukania nowego miejsca do życia idealnie wpasuje się w propagandę mówiącą, że w ZSRR jest lepiej niż na zgniłym zachodzie. W Rosji film wyświetlano w kinach pod tytułem „Droga gniewu” (tytuł oryginalny miał powiązania z Biblią). Niestety, Rosjanie zauważyli tylko to, że biedni, pozbawieni wszystkiego ludzie nadal posiadali swoje własne samochody. Film szybko zdjęto z ekranów i wycofano książki, ponieważ życie głodujących Amerykanów było zbyt bajkowe.

#8. Moda na Beatlesów


Moda na Beatlesów jakimś cudem przeniknęła przez szczelnie chronione granice Związku Radzieckiego. Prawo zabraniało słuchania muzyki grajków z Liverpoolu. Studenci przyłapani na tym byli wyrzucani z uczelni, osoby mające fryzurę taką jak muzycy były zatrzymywane i pozbawiane włosów. Jednak na czarnym rynku można było kupić płyty z muzyką rock’n'rollową. Nie były one tłoczone na winylu, lecz na starych kliszach rentgenowskich i nierzadko widniały na nich zdjęcia czaszek czy innych kości.

#9. Rośliny i genetyka


Rosyjski naukowiec Trofim Łysenko miał mnóstwo pomysłów, niestety co jeden, to głupszy. Kazał użyźniać glebę bez nawozów, zamieniać rośliny jare w ozime, siać zboża zbyt głęboko i inne chore pomysły, których wprowadzenie w życie były jedną z przyczyn wielkiego głodu w Chinach. Łysenko zajął się również genetyką, twierdząc, że dziedziczenie nie istnieje, a wszystko można ukształtować za pomocą zmian środowiskowych. Dzieci uczyły się „łysenkizmu” w szkołach, a naukowcy mieli nakaz popierania botanika. Jeśli któryś uczony ośmielił się skrytykować Łysenkę i jego rewelacje, trafiał od razu do więzienia.

#10. Oklaski

https://www.youtube.com/watch?v=fik2-kgOgng
Podczas różnych uroczystości, przemówień polityków czy nawet podczas wznoszenia toastu za zdrowie Stalina wszyscy zgromadzeni wstawali i zaczynali bić brawo. Ludzie klaskali tak długo, aż usłyszeli dźwięk gongu oznaczający, że mogą przestać. Ten, kto pierwszy się zmęczył i przestał klaskać był natychmiast aresztowany i mógł zostać wysłany do gułagu nawet na 10 lat.
5

Oglądany: 88675x | Komentarzy: 52 | Okejek: 262 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało