Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Zachodni turyści opisują swoje wrażenia z Rosji

160 410  
593   63  
Czytając rady i wspomnienia zachodnich turystów odwiedzających Rosję można odnieść wrażenie, że to jakiś trzeci świat, a przecież doskonale wiemy, że tak nie jest. Może zachodnie społeczeństwa są nieco przewrażliwione?

#1. "Letni rytuał wodny"

Dla milionów Rosjan od Kaliningradu po Władywostok to najlepszy znak, że długo wyczekiwane lato w końcu przyszło. Kilka tygodni trzeba będzie trząść się z zimna pod letnią wodą, dopóki służby techniczne nie sprawdzą i naprawią kanalizacji (a niespecjalnie im się śpieszy). Ten znany od czasów radzieckich rytuał jest sporym problemem dla tych osób, które z różnych powodów nie mogą sobie pozwolić na bojler - donosi korespondent Francuskiej Agencji Prasowej.


Obcokrajowców zadziwia jak Rosjanie spokojnie znoszą te niewygody i potrafią je nawet zamienić w zaletę - można przecież się zahartować lub wskrzesić starą dobrą tradycję wycieczek do bani (rosyjskiej łaźni). Niektórzy wręcz cieszą się z powodu letniego zakręcania ciepłej wody:

Gdy mieszkałem sam zapraszałem do siebie dziewczyny, by mogły się umyć
- wspomina szczęśliwy posiadacz bojlera.

Inny z kolei widzi w tej sytuacji okazję do spotkania z przyjaciółmi:

Przecież nie przyjdą z pustymi rękoma - a to coś do herbaty, a to wódeczka i fajna posiadówka gotowa.


Anglojęzyczne portale dla turystów zamieszczają szczegółową instrukcję mycia się w warunkach braku ciepłej wody, w razie gdyby w tym czasie znaleźli się w typowym rosyjskim mieszkaniu.

#2. Domy studenckie


W USA jednoosobowy pokój z własną łazienką może kosztować nawet 1200 dolarów na miesiąc, ale studentowi w Rosji wystarczy zaledwie 10 dolarów. Oczywiście będzie to obskurna nora na kilka osób plus karaluchy, pluskwy, odrapane ściany, cieknący sufit i inne atrakcje.




Może nie być też pralek, więc prać trzeba ręcznie, a kuchnię dzielić z kilkoma piętrami. W każdym akademiku panuje "własna kultura" i określony zestaw zasad, często niepisanych.

#3. Marszrutki i rosyjska kultura drogowa


W Rosji wszyscy jeżdżą jak szaleni i parkują gdzie chcą. Ogromne korki.


Marszrutki to społeczny i kulturowy fenomen rosyjskich dróg. Najszybszy, ale i najbardziej niewygodny i najmniej ucywilizowany środek naziemnego transportu


Typowy pasażer marszrutki to niebogaty, ale wypłacalny "szanowany" człowiek. To bardzo ważne, by być godnym marszrutki. Nawet jeśli masz drobne, ale wyglądasz jak żul i alkoholik, to nie masz prawa jechać jedną marszrutką z "szanownymi pasażerami".

Kilka faktów o marszurtkach:

  • ich kierowcy są szybcy, nieustraszeni, łamią wszelkie możliwe przepisy, posiadają poczucie humoru
  • żeby złapać marszrutkę trzeba machać rękoma jak szalony, a czasem i podskakiwać, by zwrócić na siebie uwagę kierowcy
  • jeśli kierowca pokazuje ci nieprzyzwoity gest, to nie należy się obrażać. Po prostu daje ci znać, że zostały już tylko miejsca stojące.
  • marszrutki często są ozdobione sarkastycznymi napisami i ogłoszeniami, które zrozumie tylko ten, kto nimi jeździ

"Atrakcja: 20 minut strachu i jesteś w domu!"

#4. Policja i szpiegowskie podchody


Jeśli wybierasz się do Rosji, musisz zapamiętać jedną rzecz: policjant to nie człowiek, któremu można zaufać. Jeśli potrzebujesz pomocy, zwróć się do jakiejś młodej osoby o przyzwoitym wyglądzie lub inteligentnego człowieka w średnim wieku - ostrzega młody Amerykanin.


Wokół Placu Czerwonego kręci się wielu policjantów - wspomina Brytyjczyk. Zadziwił mnie kształt ich czapki. Idea jest taka, że czapka to jakby wizytówka jej właściciela, np. SS - "złowieszczy strach", piechota morska - "odwaga i brutalność", a czapka rosyjskiego policjanta? Ogromna i odchylona na czubek głowy sprawia wrażenie, że przed wami stoi dzieciak, który zabrał czapkę swojemu ojcu. Takich stróżów prawa trudno brać na poważnie i jedynie ich pistolety powstrzymują otwarty śmiech.


Norweg, który miał do czynienia z rosyjskimi policjantami daje do zrozumienia, że lepiej minimalizować szanse na takie spotkanie:

Jeśli widzicie patrol policji, przejdźcie na drugą stronę. Jeśli nie da się uniknąć spotkania, to przejdźcie obok, nie patrząc na nich i z miną bardzo zajętego człowieka, który doskonale wie dokąd idzie. Przewodnik turystyczny zasłońcie rosyjską gazetą albo schowajcie do torby. Jeśli was zatrzymali, nie zwracajcie uwagi na agresywny ton, oni tak demonstrują swoją władzę. Nie próbujcie wykręcić się standardowym "aj dont anderstand", jakakolwiek znajomość rosyjskiego może wam tylko pomóc.


Z kolei długowłosa Australijka tak radzi innym turystkom:

Wystrzegajcie się radiowozów powoli objeżdżających osiedla. Mnie i koleżankę nie raz pytali ile bierzemy za godzinę.

#5. Rosyjskie ślicznotki


Wszyscy wiedzą, że w Rosji są niesamowicie piękne kobiety, ale ci, którzy spróbowali się do nich zbliżyć wiedzą, że:

1) są niemiłe

Moje najbardziej zapadające w pamięć doświadczenie "zapoznania się z rosyjską kulturą" było jednocześnie najbardziej nieudanym. Odpoczywałem z przyjaciółmi i zobaczyłem grupkę ładnych dziewczyn. Zupełnie nas ignorowały i strach było do nich podejść. Długo nie mogłem się zdecydować, ale w końcu zebrałem się w sobie i spróbowałem szczęścia. Podszedłem i z uśmiechem powiedziałem "cześć!", ale odwróciły się do mnie trzy zezłoszczone twarze, a jedna warknęła "odwal się!".


2) są w komplecie z rodziną

Jednym z powodów, by nie spotykać się z rosyjską dziewczyną to to, że trzeba odwiedzać jej rodzinę. Czekają was obfite poczęstunki (zupa, mięso, zupa z mięsem, sałatki składające się w połowie z majonezu, ziemniaki, jeszcze raz ziemniaki, faszerowane bliny i ciasto na deser. W Rosji nie wolno zostawiać czegoś na talerzu, więc musisz wszystko zjeść. I nie łudźcie się, że wasza wybranka was wybroni, sama zaproponuje jeszcze dokładkę. I bądźcie gotowi, że poddadzą was "testowi", który określi, czy jesteście godni dołączyć do rodziny. Ojciec mojej dziewczyny zmusił mnie do wypicia z nim całej butelki wódki.

#6. Kolejki


Ludzie w Rosji lubią tworzyć kolejki, ale zachowują się w nich skrajnie niecierpliwie. Zawsze ktoś próbuje się wcisnąć, przepchnąć przez tłum, często rodzą się kłótnie, przepychanki i wydzieranie na siebie nawzajem.


Nie należy wpadać w panikę, ale miejcie na uwadze, że w kolejce i w zatłoczonych miejscach, np. na stacji metra w godzinach szczytu, wszyscy będą się przepychać łokciami, pukać w plecy i deptać sobie po nogach. Na "przestrzeń osobistą" w Rosji nie macie co liczyć.

W Rosji kolejki są święte i często istnieją nawet wtedy, gdy ich nie widzicie. Spotkałam się z czymś takim w Sankt-Petersburgu pod Ermitażem. Przyjechaliśmy o 7.30, a tam stało już ośmiu ludzi. Palili, rozmawiali i dreptali w miejscu pod muzeum - żadnej kolejki. Stanęliśmy obok szczęśliwi, że jesteśmy na samym początku, ale minuty mijały, a nikt nie ustawiał się za nami, chociaż ludzi przybywało. Później z trudem dowiedzieliśmy się, że oni wszyscy "już zajęli miejsce w kolejce", zapamiętali kto za kim stoi i w rezultacie o 9, w momencie otwarcia kas przed nami było jakieś sto osób. Można więc stać w kolejce nie stojąc w niej fizycznie.
6

Oglądany: 160410x | Komentarzy: 63 | Okejek: 593 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

16.04

15.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało