Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Władimir Putin - superbohater z Яosji

91 056  
219   109  
Rosyjski prezydent, któremu bliżej chyba do absolutnego dyktatora niż liczącego się z głosami krytyki ostrożnego polityka, to człowiek o cechach, które zbliżają go również do wzorowego superbohatera, mesjasza i nade wszystko – niezłomnego badassa o jajach z nierdzewnej stali. Esencję czystej niczym wódka stoliczna „rosyjskości” dostał w prezencie po swoim czcigodnym dziadku...

Dziadek - kucharz największych Rosjan

Putinowy dziadek od strony ojca – Spirydion Putin – jako kilkunastoletni chłopiec był kucharzem samego Rasputina. Pewne teorie mówią, że młodzieniec mógł nawet być potomkiem tego słynnego mistyka i faworyta carskiej rodziny. W dawnej Rosji istniał bowiem zwyczaj odrywania pierwszej części nazwiska bękartów. Traktujmy jednak tę sensację jako jedną z wielu niesprawdzonych teorii „spiskowych”.

Spirydion po rewolucji bolszewickiej gotował dla samego Lenina. Dziadzio obecnego prezydenta musiał być cholernie dobrym kucharzem, bo po śmierci pierwszego przywódcy Rosji Radzieckiej młodzieniec został kucharzem samego Józefa Stalina! Dziadek Putina zmarł, kiedy Wołodia liczył sobie trzynaście wiosen.

Kult wodza

Wróćmy jednak do Rasputina. Jak wszyscy wiemy, człowiek ten otoczony był niemalże religijnym kultem. Przypisywano mu cudowne cechy – brodaty mistyk miał być egzorcystą, jasnowidzem i posiadaczem daru uzdrawiania chorych. Charyzmatyczny kaznodzieja zgromadził wokół siebie niemałą gromadkę wyznawców.
Okazuje się, że również i obecny prezydent Federacji Rosyjskiej ociera się o boskość. Istnieje bowiem sekta, której założycielka Matka Fotinja twierdzi, że Władimir Putin jest wcieleniem świętego Pawła!


Wyznawcy putinowego kościoła modlą się do ikon z jego podobizną i na dowód tego, że prezydent to biblijny święty, wskazują na pewną analogię. Paweł początkowo miał prześladować chrześcijan w wyjątkowo zaciekły sposób. Putin w czasie swej pracy dla KGB słynął z dość radykalnych zachowań. Zarówno chrześcijański święty, jak i Wołodia zmienili się nie do poznania, kiedy to Duch Święty na nich zstąpił...

Putin niczym sam Herkules!

Władimir Putin słynie z tego, że lubi pozować do wyjątkowo, nazwijmy to, męskich fotografii. Wszyscy pewnie nie raz spotkaliśmy się ze zdjęciami prezydenta, który świecąc gołym torsem gna na wierzchowcu, pruje seriami z kałacha czy bawi się z dzikim, syberyjskim tygrysem.
Całkiem niedawno polityk obchodził swoje 62. urodziny, z okazji których przygotowano kilka efektownych „iwentów”. Budynki w siedmiu największych rosyjskich miastach pokryły się wspaniałymi muralami z łaskawym obliczem prezydenta, media społecznościowe zalane zostały filmikami chwalącymi głowę państwa (prym wiódł wideoklip z pacholętami śpiewającymi podniosłą pieśń dla Putina), a sklepowe półki wypełniły się patriotycznymi, nawiązującymi do rosyjskiej tradycji ubraniami z linii „Ojczyzna”.


To jednak mały pikuś w porównaniu z wystawą o tytule „12 prac Putina”. Jej autor Michaił Antonow, nawiązując do greckiego mitu, przedstawił polityka jako półboga, który niczym sam Herkules siłą własnych mięśni niszczy wrogów swego narodu (czyli wiadomo kogo...).



Jest też komiksowym superbohaterem

Nie do końca wiemy, czy niektóre z prezentowanych tu materiałów są autentycznymi wyrazami uwielbienia dla głowy rosyjskiego państwa, czy raczej koślawymi żartami. Tak na przykład jest z komiksem, którego autor Sergiej Kalenik przedstawił Putina jako superherosa, co to u boku swego wiernego przydupasa (w tej roli Dmitrij Miedwiediew) dokonuje rzeczy, których żaden inny śmiertelnik nigdy by nie wykonał.

Najbardziej wysportowany prezydent na tej planecie

Spójrz na naszego prezydenta i na Putina, jeszcze raz spójrz na naszą głowę państwa i na Putina. Widzisz różnicę? W przeciwieństwie do Bronisława Komorowskiego, Wołodia nie potrzebuje strzelby, aby pokonać niedźwiedzia. On nie tylko go dogoni, ale i powali, zakładając chwyt judo.


Rosyjski prezydent jest bowiem mistrzem wschodnich sztuk walk. Od jedenastego roku życia Putin trenuje judo, jest też posiadaczem dziewiątego dana w taekwondo, a od niedawna ósmego dana w karate Kyokushin! Oczywiście dzielny polityk nie zapomniał o swoim narodowym dziedzictwie i regularnie trenuje też rosyjską sztukę walki stosowaną przez żołnierzy Specnazu – Sambo.


Nie samym sprawianiem łomotów Putin żyje. Prezydent jest też wyśmienitym... hokeistą! Rok temu polityk, u boku czołowych gwiazd rosyjskiego hokeja, pojawił się na lodowisku w Soczi. Oczywiście jego drużyna zwyciężyła ten mecz, a sam Putin strzelił aż 6 z 21 goli!

… i ma też bardzo męskie pasje!

W przerwach pomiędzy najeżdżaniem sąsiednich państw a partyjkami hokeja, najważniejsza osoba w Rosji znajduje też chwilę na inne pasje. Na przykład na archeologię. Jakiś czas temu światem wstrząsnęła informacja, że polityk podczas rekreacyjnego nurkowania w Morzu Czarnym natrafił na dwie amfory z czasów antycznej Grecji. Nieprawdopodobnym zbiegiem okoliczności jest fakt, że głowie państwa towarzyszył fotoreporter, który udokumentował to wydarzenie.


Innym razem Putin odwiedzając Zatokę Fińską zszedł na głębokość 60 metrów, aby podziwiać liczący sobie 140 lat zatopiony okręt.
Nie możemy też nie wspomnieć o incydencie, który miał miejsce w 2008 roku, kiedy to podczas jednej z prezydenckich wypraw operator kamery zaatakowany został przez syberyjskiego tygrysa. Od śmierci filmowca uratował jedynie fakt, że dzielny polityk miał akurat przy sobie pistolet z nabojem usypiającym... Cóż za niesamowity, kolejny już, zbieg okoliczności!


Oprócz awanturniczych przygód na łonie natury, Putin jest też wielkim amatorem dużych, głośnych maszyn. Kumpluje się z Aleksandrem Zladostanowem – liderem motocyklowego klubu Nocne Wilki i chętnie sam wciska się w skórzane wdzianko, wsiada na swoją maszynę i gna w towarzystwie brodatych zakapiorów w stronę zachodzącego słońca.



Takie geny nie mogą się zmarnować!

Wzór męskości, mistrz w wielu dyscyplinach sportowych, propagator kultury i silny wódz powinien przekazać dalej swoje zacne geny. Niestety, wszystkie panie pragnące paść w ramiona Władimira Putina muszą poprzestać na marzeniach. Prezydent od jakiegoś czasu spotyka się z całkiem ponętną gimnastyczką – Aliną Kabajewą, a jako ortodoksyjny chrześcijanin raczej (oficjalnie) nie popiera on związków poligamicznych.


Na szczęście istnieje pewna nagroda pocieszenia dla pań, które chciałyby zostać matkami Putinowego dziecka. Jakiś czas temu złożono w Dumie Państwowej projekt ustawy, na mocy której każda kobieta pragnąca począć dziecko prezydenta mogłaby zamówić spermę głowy rosyjskiego narodu. Nasienie dostarczane miałoby być drogą pocztową, a każdy narodzony potomek Putina trafiałby do szkoły, gdzie uzyskałyby gruntowne wykształcenie, zgodne ze specjalnie przygotowanym programem nauczania. Oprócz tego kobiety, które zdecydowałyby się na taki krok, mogłyby liczyć na niemałą pomoc finansową ze strony państwa.


Mimo że informacja ta obiegła już cały świat, raczej pozostajemy dość sceptyczni. Szczerze wątpimy, aby największy prezydencki badass w historii ziemskiego globu, zamiast na robieniu kolejnych epickich rzeczy, chciał tracić czas na walenie konia do pustych kopert.

Źródło:
17

Oglądany: 91056x | Komentarzy: 109 | Okejek: 219 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało