Co jest gorsze: spotkać faceta z bronią w ciemnym zaułku czy...

Kiedy mężczyzna zapragnie zanurzyć twarz w kobiecych piersiach, warto by przypomniał sobie przypadek z Donną Lange. W styczniu 2013 roku w parku przyczep w hrabstwie Snohomish w stanie Waszyngton mieszkańcy usłyszeli odgłosy walki w jednej z przyczep i wezwali policję. Kiedy policjanci przybyli na miejsce, okazało się, że 87-kilogramowa Lange upadła na swego 79-kilogramowego chłopaka, a jej biust całkowicie zasłonił twarz mężczyzny. Niektórym może wydać się to najlepszym sposobem na odejście z tego świata, ale chłopak najwyraźniej był innego zdania. Sąsiedzi słyszeli, że krzyczał, by z niego złaziła, a detektywi znaleźli w jego dłoniach jej włosy.

Lange została oskarżona o morderstwo drugiego stopnia.

Przyjaciele i rodzina Derricka Birdowa uważają, że chłopak nie był sobą, kiedy wjechał samochodem do kościoła baptystów, a następnie zatłukł pastora gitarą elektryczną, którą znalazł w kościele. Wdowa po Birdowie powiedziała policji, że mąż miał obsesję, iż ktoś wstrzykuje mu narkotyki. Birdow bezskutecznie próbował uzyskać pomoc w centrum medycznym. Ponieważ nie zbadano go, żona sądziła, że jest chory psychicznie.

Trudno powiedzieć, co działo się w głowie mężczyzny, kiedy zabijał szanowanego członka społeczności lokalnej za pomocą instrumentu strunowego. Tego się już nie dowiemy, gdyż Birdow zmarł w radiowozie. Jak się okazało, ktoś (być może sam zmarły) wstrzykiwał mu leki. W jego krwi stwierdzono podwyższony poziom fencyklidyny - halucynogennego narkotyku powodującego pogorszenie nastroju, paranoję, wrogość, poczucie siły fizycznej i nietykalności.

Kiedy 55-letni Murat St. Hilaire nie przyszedł do pracy i nie wykonał codziennego telefonu do matki swych dzieci, Carline Renelique, ta zaczęła się martwić i wraz z trójką pociech udała się do mieszkania Murata w Nowym Jorku. Po przybyciu na miejsce, 11-letnia córka znalazła ojca w sypialni z korkociągiem w głowie. Dziewczynka wybiegła z pokoju z krzykiem: "Tata nie żyje. Ktoś go zabił!". Incydent miał miejsce w 2008 roku, ale do tej pory nikt nie został aresztowany.

W tej sprawie nasuwają się 2 wnioski. Po pierwsze - nigdy nie zabieraj dzieci na poszukiwania zaginionych osób, a po drugie - dla bezpieczeństwa wybieraj zawsze wina zamykane nakrętką.

W kwietniu 2013 roku w Fort Lauderdale na Florydzie policja znalazła ciało Moniki Gooden oraz leżącego w pobliżu zakrwawionego i połamanego Xboxa 360. Po tym incydencie określenie "czerwony pierścień śmierci" nabrało nowego znaczenia. Zabójcą był jej chłopak, Darrius Johnson, i, jak się okazało, narzędzie zbrodni nie było najdziwniejszą rzeczą w tej historii.

Johnson powiedział, że przywiózł konsolę do mieszkania ofiary, ponieważ Xbox opanował jego duszę. Jedynym sposobem na uwolnienie się spod władzy konsoli była ofiara z osoby urodzonej pod znakiem Byka. Najciekawsze jest, że Monica Gooden nie była zodiakalnym Bykiem, zatem trudno ocenić, co teraz kontroluje duszę Darriusa, skoro konsola uległa zniszczeniu.

Po tym, jak morderca uderzył ofiarę Xboxem, pchnął ją kilkakrotnie nożem.

W Święta Bożego Narodzenia nie wszystkich ogarnia nastrój świąteczny. 45-letnia Karen Walsh z Irlandii zatłukła na śmierć krucyfiksem swoją sąsiadkę, 81-letnią Maire Rankin. Ponadto znęcała się seksualnie nad ofiarą, by zbić policję z tropu. Ciało znalazła rodzina Rankin, która postanowiła odwiedzić staruszkę, gdy ta nie odbierała telefonu. Kobieta leżała naga, posiniaczona i z wbitymi w podbródek cierniami z krucyfiksu.

Według prokuratury Walsh popełniła morderstwo pod wpływem środków odurzających, ponieważ starsza pani próbowała przekonać ją, by przestała pić i zaczęła dbać o 2-letniego synka. Karen Walsh twierdzi, że jest niewinna, w tym dniu wypiła tylko trochę wódki, a do pani Rankin wstąpiła, by życzyć jej "Wesołych Świąt".

W 2011 roku Debra Hewitt, bezdomna kobieta z Luizjany, została oskarżona o zabicie swego chłopaka protezą nogi. Chociaż miała już na koncie dwa zabójstwa, na pewnym etapie życia otrzymała przydomek "Anioł". Prokuratura posłużyła się określeniem "Anioł Śmierci", które to określenie natychmiast podchwyciła prasa. Kobieta, balansując na jednej nodze, zabiła protezą swego chłopaka. Jego ciało odnaleziono dopiero po sześciu tygodniach.

Hewitt została skazana na dożywocie. Wcześniej bezdomna, teraz ma dach nad głową, bezpłatną opiekę medyczną i 3 posiłki dziennie. Tak, na pewno dostała za swoje.

W tej historii wprawdzie nikt nie zginął, ale nie mogliśmy pominąć usiłowania zabójstwa zatrutymi żeńskimi narządami płciowymi. Po tym, jak mąż pewnej Brazylijki nie wyraził zgody na rozwód, kobieta pomyślała, że najlepiej będzie pozbyć się go raz na zawsze. Istnieje wiele narzędzi zbrodni, wiele możliwości otrucia kogoś, ale kobieta wymyśliła, że potraktuje swe narządy płciowe toksyczną substancją i nakłoni męża do seksu oralnego.

Plan nie zadziałał. Gdy mąż właśnie zabierał się do rzeczy, poczuł dziwny zapach i natychmiast zawiózł żonę do szpitala. Jego szybka reakcja uratowała niedoszłą morderczynię od śmierci. Gdyby na czas nie udzielono jej pomocy medycznej, sama zmarłaby na skutek zatrucia.

Guenter Kaufmann, znany niemiecki aktor, upadł na swego przyjaciela i przypadkowo udusił go swoim 120-kilogramowym ciałem. "Po prostu upadłem na niego. Nie chciałem go zabić. Nagle przestał oddychać." - twierdził Kaufmann. Tłumaczenie to poddano w wątpliwość, kiedy okazało się, że człowiek ten był nie tylko przyjacielem aktora, ale też jego księgowym. Kaufmann pożyczył mu pieniądze, których księgowy ani myślał zwrócić. Ponadto ofiara udusiła się, ponieważ jej twarz wciśnięto w dywan. Biegli ustalili, że proces duszenia trwał 5 minut, co  sugeruje, że aktor miał wystarczająco dużo czasu, by zorientować się, że pozbawia kolegę życia.

Zaskakujące, że Kaufmann nie został oskarżony o morderstwo, ale skazano go na 15 lat za szantaż i rozbój ze skutkiem śmiertelnym. Właściwie tu można byłoby zakończyć historię, ale okazało się, że jest i drugie dno. W 2005 roku aktor został zwolniony z więzienia, kiedy wyszło na jaw, że winny jest nie on, a jego żona. Kaufmann przyznał się, żeby ją chronić.

Alf Steffan Andersson, profesor Uniwersytetu w Houston, przekonał się na własnej skórze, jak niebezpieczne potrafią być kobiece buty. Zmarł z 10 dziurami w głowie, powstałymi od ciosów zadanych kobiecą szpilką przez 44-letnią byłą masażystkę Anę Lillię Trujillo. Kobieta twierdzi, że Andersson zaatakował ją, a ona działała w samoobronie. Stwierdziła, że był zły i zazdrosny, gdy w nocy w klubie inny mężczyzna zaproponował jej drinka.

Trujillo nieraz powtarzała, że jej buty to jej broń i używa ich zawsze, gdy ktoś ją zaatakuje. Okazało się, że nie żartowała.

Przypadek ten pokazuje, że właściwie każdy przedmiot może pozbawić człowieka życia. Poznajcie Timothy Magee, faceta, którego już nie ma za przyczyną łyżki deserowej.

W dniu zdarzenia Richard Clare wyszedł przez okno z centrum odwykowego dla narkomanów w Hertfordshire w Wielkiej Brytanii. Postanowił odebrać pieniądze, które jego zdaniem winien mu był inwalida Magee. Gdy Timothy nie dał mu pieniędzy, Richard zabrał telefon Magee. Ten próbował odzyskać swą własność. Clare chwycił łyżeczkę i wbił ją inwalidzie w plecy, co uszkodziło tętnicę i spowodowało śmiertelny krwotok.

Sąd uwierzył w wersję samoobrony i oskarżył Clare'a jedynie o kradzież telefonu, skazując na 7 dni więzienia. Siedem lat później, w 2010 roku, Clare za kolejne zabójstwo otrzymał już 27 lat więzienia. Wybrał wtedy konkretniejszą broń - siekierę, a ofiarę pochował w metalowym pudełku na swoim podwórzu.