c0ldsh0w3r z serwisu Reddit postanowił podzielić się z innymi użytkownikami swoimi wspomnieniami z udziału w wojnie w Iraku, w której służył jako saper w armii amerykańskiej.
IED/ajdik - improwizowany ładunek wybuchowy, mina, fugas - bomby podkładane przez terrorystów.
Trudno powiedzieć, co go skłoniło do takiego zachowania, ale prawdopodobnie próbuje coś wycyganić od Amerykanów. Często próbowali nas nakłaniać do wręczania im gratisów - wody, jedzenia, cukierków. Równie cenne były długopisy, rękawice czy okulary przeciwsłoneczne.
Ta dziewczynka była moim "małym kumplem". Każdego tygodnia kilkakrotnie pojawialiśmy się w okolicy jej domu, a ona chodziła od samochodu do samochodu poszukując mnie. Kiedy tylko zauważyłem ją pierwszy, otwierałem szeroko drzwi, żeby wiedziała gdzie jestem, i że może podejść. Nawet trochę mówiła po angielsku.
Była wyjątkowa jak na irackie dzieci - okazywała szacunek i zrozumienie, nie rzucała się na każdego faceta w mundurze. Dlatego sam chętnie dawałem jej prezenty, co akurat było pod ręką, czasem światło chemiczne, czasem słodycze. Najważniejsza była skrytość działania, gdyby miejscowi zobaczyli, że coś bierze od amerykańskiego żołnierza, pobiliby ją i odebrali dary.
On nie był aż tak przyjacielski. Nie podobało mu się to, że prezenty dostaje jego siostra, a nie on, więc zawsze krzyczał na mnie i popychał.
Znaleziona gdzieś w terenie makieta irackiej bazy wojskowej, zrobiona przez terrorystów. Takich makiet używano do planowania ataków.
Ten po lewej kilka lat temu zginął w Afganistanie. Jego 3. misja.
Spotkałem się z nim w Afganistanie na ok. miesiąc przed jego śmiercią. Ostatnie, co do niego powiedziałem - "Uważaj na siebie, stary". Niestety nie pomogło.
Aktualnie zamieszkiwany przez grupę irlandzkich najemników.
Wielu miejscowych miało takie stoiska na poboczach. Kiedy jechałeś, a ich nie było, to oznaczało, że coś się święci.
Większość Irakijczyków starała się ignorować Amerykanów. Udawali, że ich nie widzą. Ta rodzina była przyjacielska, machała i uśmiechała się. Takie reakcje pokazywały nam, że ich pobyt tam nie jest zupełnie bezcelowy.
Ten pożar trwał miesiącami. Miesiącami. Przebiegał tam rurociąg, który został wysadzony przez terrorystów. Przez wiele tygodni wyciekała z niego ropa. Później w pobliżu tego miejsca patrol wjechał na ajdika, co podpaliło rozlaną ropą. Fajnie to wygląda.
Czekam, aż pojawi się u mnie rak.
Saperzy w końcu to ugasili przy pomocy buldożerów, zasypując całą ropę piachem.
Świetne maszyny, jedna pani porucznik była super laską. Kiedyś wsiadła do nas do samochodu obejrzeć nasz sprzęt. Byłem oszołomiony!
Pachniała tak czysto.
Chyba wjechała na IEDa. To czarne na ziemi to ropa, którą przewoziła. Tam na poboczach stała cała masa wraków.
Spotkałem go w Bagdadzie. Był świetny. Wymieniliśmy się naszywkami i pobawiliśmy się swoimi karabinami. On swojego nienawidził.
To było w Boże Narodzenie!
Smutne, rachityczne drzewko, ale dla nas było najlepszym na świecie.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą