Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Wielopak weekendowy XVII

25 491  
9   30  
Oto przed Tobą wielopaczek o numerze seryjnym: XVII (fonetycznie: Kswiiiiiii). A na jutro, czyli niedzielę, szykujemy pewien dodatek do wielopaka... Chcesz znać szczegóły? Zajrzyj jutro na JM!

Siedzi koleś z dziewczyną w barze. W pewnym momencie ona proponuje:
- Kochanie, znam świetnego drinka, może spróbujesz?
On, jako że był koneserem alkoholi, przystał chętnie na propozycję. Dziewczyna zamówiła 25-tke likieru Bailey's i 25-tke soku z limetki. Następnie wytłumaczyła mu jak to się pije:
- Najpierw wlewasz do buzi Bailey's-a, a następnie zaraz potem sok z limetki.
Facet uczynił jak mu powiedziała. Oto jego wrażenia:

+ 0,3 sekundy: Przyjemne, ciepłe uczucie w ustach

+ 0,6 sekundy: Poprzez kwasy w soku z limetki zsiada się śmietana w Bailey's i w ustach robią się grudki

+ 0,9 sekundy: kolor jego twarzy upodabnia się do koloru limetki; połyka wszystko

+ 1,2 sekundy: Jego żołądek zgłasza wielką chęć zwymiotowania; on ledwo się powstrzymuje

+ 3,0 sekundy: Ona szepcze mu do ucha:
- Ten drink nazywa się "Blowjob´s Revenge"

by Feel

* * * * *

Zajęcia z seksuologii dla przyszłych pielęgniarek. Prowadzący omawia właśnie zasady samokontroli piersi i jąder oraz niebezpieczeństwa wynikające z zagrożenia nowotworami tychże narządów. W pewnym momencie jedna ze studentek pyta się siedzącego obok niej studenta:
- Słuchaj, a czy jak badacie sobie jądra, zdarza wam się erekcja?
- Zdarza się, w końcu to też stymulacja. Ale to nic nadzwyczajnego. - odpowiada student.
- No i co z tym robicie? - pyta dalej studentka.
- Nic? A co mamy robić - odpiera zdziwiony student.
- Czyli chodzicie cały dzień z tą erekcją?
- Nie, skąd. Samo mija.
- Samo mija? Czyli męski członek może opaść bez orgazmu? - pyta dalej bardzo zaskoczona przyszła pielęgniarka.
- Jasne. - odpowiada nie mniej zaskoczony student.
Po chwili zamyślenia, pokrywająca się purpurą złości studentka mówi:
- Zabiję mojego chłopaka...

by Quixote

* * * * *

Telefon do radia (gramy i życzymy na żywo):
- Znalazłam dziś czarny skórzany portfel, a w nim 50 tys. zł, 1000$ i 2000 euro. Była w nim kartka z nazwiskiem właściciela tego portfela. Jest to niejaki pan Kowalski zamieszkały na ul. Wieczorka, Warszawa. Chciałabym pięknie poprosić, żebyście zagrali mu jakąś piękną piosenkę...

by Paskud

* * * * *

W sklepie tekstylnym do sprzedawczyni podchodzi elegancko ubrana kobieta i prosi o wełniany materiał w kolorze czerwonym
- Proszę taki, żeby nie był zbytnio jaskrawy i zbyt ciemny.
Sprzedawczyni przynosi kolejne bele materiałów, jest już bardzo zgrzana, zmęczona, a klientka ciągle wybrzydza. Po pół godziny wybrała w końcu dobry kolor.
- Ile metrów?- pyta sprzedawczyni
- Jakich metrów?! Mój mąż przywiózł mi z Hiszpanii szmacianego byczka Fernando i gdzieś odpadł mu języczek.

by Speare

* * * * *

Turysta zagraniczny w rozmowie z tubylcem:
- Ten Kon, to musi być bardzo bogaty człowiek?
- ?
- Przecież ja co chwilę słyszę tu w Polsce, że wszystko Kona. Przemysł, rolnictwo - wszystko Kona.

by Paskud

* * * * *

Na skrzyżowaniu kobieta wymusiła pierwszeństwo na mężczyźnie. Ten wrzasnął:
- Ty ch**u!!! Lecz kiedy zobaczył, że to kobieta poprawił się mówiąc:
- O przepraszam panią! TY PI**O!

by Amal63

* * * * *

Pewna wycieczka szkolna, przybyła by zwiedzić masarnię.
Oprowadzający tłumaczy dzieciom jak działa cała linia produkcyjna mówiąc:
- Zobaczcie, tu na początku tej linii jest sobie jeszcze żywa świnka, a tam na końcu wychodzą gotowe kiełbaski.
Na to jedno z dzieci zapytało:
- A czy nie dało by się odwrotnie?
- Odwrotnie to zrobili twoi rodzice...

by Tajemnica23

* * * * *

- Znalazłem fifkę pod szafa! Kiedy ty skończysz z narkotykami?
- Jakie narkotyki! Uwierz mnie od kiedy ciebie poznałem zmieniłem się, zerwałem ze swoja przeszłością, jesteś jedyną którą kocham.
- Jestem twoim ojcem!

by Otwock2

* * * * *

Staruszek skarży się barmance, że ma słaby wzrok.
- Wciąż mam przed oczami tylko białe plamy i żółte motyle.
- A widział się pan ze specjalistą w tej sprawie?
- Nie, widziałem tylko białe plamy i żółte motyle.

by Pietshaq

* * * * *

Na bezludnej wyspie znalazł się facet, pies i świnia. No i mieszkali sobie tak razem przez rok, wreszcie facet odczuwając nieprzeparty zew natury postanowił dobrać się do świni. Ale co się do niej zabierał, to pies go gryzie w dupę... Nic nie pomogło przekonywanie psa, że chyba lepiej ze świnią, jak z psem... Aż pewnej nocy usłyszał facet krzyk kobiety. Przybiegł na plażę i w ostatniej chwili uratował całkiem, całkiem babeczkę. Ona mówi:
- Ponieważ mnie uratowałeś, zrobię dla ciebie wszyyyyystko...
- Dobra, weź tego psa i idź z nim na spacer.

by Kociara

* * * * *

Pewna mama poszła ze swoją córką do lekarza na tzw. 'bilans trzylatka'.
Pierwsze badanie polegało na zważeniu dziecka, jednak dziewczynka z jakiegoś powodu nie chciała wejść na wagę. Mama chcąc przekonać córkę do wejścia na wagę powiedziała:
- Czemu się boisz, przecież mamy w domu wagę i widziałaś jak mamusia się waży, zrób tak jak mamusia.
Dziewczynka nagle odważnie weszła na wagę, spojrzała w dół i powiedziała :
- O cholera!

by Plumblum

* * * * *

Młoda para spodziewa się dziecka. Nie wiedzieli na co mogą sobie teraz pozwolić w łóżku więc udali się po poradę do lekarza:
- Panie doktorze, czy kiedy małżonka jest teraz w ciąży możemy dalej współżyć?
- Podczas pierwszych 3 miesięcy mogą państwo całkiem normalnie współżyć. Podczas kolejnych 3 radzę kochać się tylko w pozycji "na pieska". Podczas ostatnich miesięcy ciąży radzę jednak przejść do pozycji "na wilka".
- "Na wilka"?? A jak to jest??
- Kładzie się pan obok żony i wyje...

by Feel

* * * * *

W ramach programu resocjalizacji młody dresiarz, zamiast trafić do poprawczaka, zostaje skierowany do pracy w firmie transportowej. dostaje półciężarówkę i ma przewieść towar na południe kraju. Rusza w drogę .Tuż przed północą szef firmy odbiera telefon.
- Szefie, spóźnię się, bo potraciłem jakąś świnię.
- Daj spokój, po prostu ściągnij truchło na pobocze i jedź dalej.
- Ale ona jest jeszcze żywa
- To ją dobij - z tyłu w aucie jest strzelba
Po godzinie znów dzwoni telefon.
- Szefie, dobiłem świnię skopałem truchło na pobocze, ale nie mogę wyciągnąć roweru z pod auta.
- Jakiego roweru? - krzyczy szef
- No tego, którym ta pijana świnia jechała do wsi.

by Bobesh

* * * * *

Trzy żonate kobitki rozmawiają na temat swoich facetów. W końcu rozmowa zeszła na to, jacy są w łóżku. Pierwsza mówi:
- Mój mąż jest psychologiem. Zawsze kiedy ma na to ochotę, to zakłada garnitur, przynosi mi do łóżka kwiaty, długo ze mną rozmawia, a później kochamy się caaaaaaaałą noc...
Wtedy odzywa się druga:
- Mój mąż jest Harleyowcem. Zanim zaczniemy się kochać, zakłada kask, wsiada na mnie, uderza mnie parę razy po tyłku, a potem prze na mnie całym ciężarem niczym Tarzan. Ale zdążyłam się już przyzwyczaić i też kochamy się caaaaaaaaałą noc...
Na co trzecia ze smutkiem w głosie:
- Mój mąż pracuje jako poseł. Wieczorem siada na skraju łóżka, zakłada białoczerwony krawat i opowiada mi jak to cudownie będzie się ze mną kochał caaaaaaaałą noc...

by Kozak

* * * * *

Pewien facet przychodził sobie do knajpy, zamawiał 10 kieliszków wódki, stawiał na barze, po czym pierwszy i ostatni odsuwał w kierunku barmana, a pozostałe osiem wypijał. I tak za każdym razem. Po którymś tam razie z kolei, barman nie wytrzymał i mówi:
- Panie, ja Panu postawię z własnej kieszeni te 10 pięćdziesiątek, tylko powiedz mi Pan dlaczego pijesz Pan tylko te osiem środkowych a dwie skrajne zawsze zwracasz?
- A bo widzisz Pan Panie barman: Pierwszy nie smakuje, a ostatni może zaszkodzić.

by Kolleck

* * * * *

Nowa służąca Jancia (baba z wiochy) sprzątając rano pokój hrabiny znalazła w
łóżku prezerwatywę. Zaczerwieniła się i brakło jej oddechu, w tym momencie weszła hrabina:
-Cóż to Jancia? Nigdy miłości nie uprawiałaś?
-Tak jaśnie pani - mówi Jancia - ale nigdy tak mocno żeby skóra zlazła.

by Bobesh

* * * * *

Jednego z polityków usilnie namawiano, żeby objął posadę w konsulacie w Ameryce, on się opierał, bo to małe diety, daleko od rodziny. W końcu powiedział, że nie może pojechać do Chicago, bo nie zna angielskiego. Więc, ktoś mu wytłumaczył, że tam wystarczy mówić tylko głośno i wolno i oni wszystko zrozumieją. Pojechał do Chicago, na lotnisku złapał taksówkę i głośno, wolno mówi:
- Do polskiego konsulatu!
Taksówkarz rzeczywiście zawiózł go do polskiego konsulatu, wisi czerwono - biała flaga, polityk wysiada i oczywiście wolno, głośno mówi:
- Niech zaczeka!
Taksówkarz czeka, tamten wraca po dwudziestu minutach, głośno i wyraźnie mówi:
- Do hotelu Sheraton!
Taksówkarz jedzie do hotelu, facet wysiada po walizki, mówi głośno i powoli:
- Niech zaczeka!
Wraca z walizkami po dwudziestu minutach, wsiada, głośno i wolno mówi:
-Do chińskiej restauracji!
Taksówkarz zawiózł go do chińskiej restauracji, facet wolno i głośno pyta:
- Ile płacę!?
Na co taksówkarz spokojnie odpowiada po polsku:
- Jedenaście pięćdziesiąt!
- A skąd pan jest -pyta zdziwiony facet.
- Z Tarnowa!
- To po co cały czas rozmawiamy po angielsku!?

by Iskierka

* * * * *

Proboszcz ruga kościelnego:
- Wyznaczył pan ślub i pogrzeb na tę samą godzinę. Musimy teraz przesunąć albo jedno, albo drugie.
Kościelny drapie się za uchem i oświadcza z szelmowskim błyskiem w oku:
- Przesuńmy pogrzeb. Zmarły już się nie rozmyśli.

by Paskud

* * * * *

Proboszcz zawiózł swoją gospodynię do lekarza. Kiedy ta wychodzi z gabinetu, pyta:
- No i co powiedział lekarz?
- Kazał mi pokazać język - relacjonuje gospodyni - i przepisał mi środek na wzmocnienie.
- Mój Boże - stęknął proboszcz, - ale chyba nie na język?

by Paskud

* * * * *

W latach osiemdziesiątych byłem programistą. System cały czas padał, więc kiedy wychodziłem z pracy, musiałem nosić przy sobie pager, na wypadek gdyby coś się stało. Pewnego dnia siedziałem sobie w kinie, nagle zadzwonił pager. Wstałem i wyszedłem z sali kinowej, żeby zadzwonić do firmy. Kiedy przechodziłem obok dwóch starszych pań, jedna z nich powiedziała do drugiej: "Zobacz, to pewnie lekarz."
Mamy dwudziesty pierwszy wiek, nadal jestem programistą, a systemy nadal padają. W zeszłym tygodniu byłem z żoną w kinie, kiedy nagle zadzwoniła moja komórka. Wyszedłem z sali, żeby nie przeszkadzać innym. Kiedy wychodziłem, pewna starsza kobieta szepnęła do sąsiadki: "Zobacz, to pewnie dealer narkotyków".

by BTO B&D

* * * * *



No i coś co chyba wszyscy lubią w narodzie żydowskim czyli garść ichniego, klasycznego humoru:

Konduktor do pasażera Żyda:
- Kupił pan bilet na pociąg osobowy, a jedzie pan ekspresem. Musi pan dopłacić różnicę.
- Co znaczy musi? Dla mnie ten pociąg może sobie jechać wolniej. Ja mam czas.

by Messka

* * * * *

Kupiec Mojżesz Rosenfeld wyjechał za interesami. Sprawy przeciągnęły się tak długo, że nie zdążył wrócić na sobotę do domu. Postanowił więc powiadomić żonę, wysyłając jej telegram. Poszedł na pocztę i napisał "Moja kochana żona Sura interesy załatwiłem bardzo dobrze. Niestety nie mogłem zdążyć przyjechać na sobotę. Przyjadę w niedzielę. Twój kochający cię mąż Moniek"
Kiedy wręczał ten telegram urzędniczce, ta zwróciła mu uwagę:
- Proszę pana to przecież jest cała epistoła. Będzie to pana drogo kosztować niech pan lepiej cos wykreśli
- Skreślić- powiedział kupiec - dobrze mogę skreślić...zaczął się zastanawiać:
"Moja" - no dobrze. Czyja ona jest? Przecież ona jest moja, co ona nie wie? Ona to wie doskonale. Skreślam. "Kochana"- jak ona jest moja, to jaka ona ma być? Czy ja jej nie dałem tysiąc razy dowodów, że ona jest kochana? Co ona o tym nie wie? Skreślamy. "Żona"- a co ona jest? Nieznajoma? Przyjaciółka? Przecież ona dobrze wie, że żona. skreślamy. "Sura"- co ona nie wie jak się nazywa? Skreślamy. "Interesy załatwiłem dobrze" - Przepraszam, a jak ja miałem załatwić interesy? Ja kupiec od 40 lat. Czy ja już kiedyś źle załatwiłem interesy? Skreślamy. "Niestety nie mogłem przyjechać na sobotę" - Przepraszam, jak ja bym mógł, to ja bym nie pojechał na sobotę do domu? Czy ona nie wie, że wolałbym siedzieć przy sobotnim stole z całą rodziną i jeść dobrą kolację? Ona to dobrze wie. Skreślamy. "Przyjadę w niedzielę"- jak nie przyjechałem w sobotę to kiedy mam przyjechać? To przecież jasne że przyjadę w niedzielę. Skreślamy. "Twój" - Ta, niech ja spróbuję być czyjś inny, ładnie by mnie ona urządziła - skreślamy. "Mąż" - a kto ja jestem? Przyjaciel, kochanek? Czy ona nie wie, kto z nią brał ślub pod baldachimem 25 lat temu? Przecież nie Hugo Kołłątaj, tylko ja. skreślamy. "Moniek" - co ona nie wie jak jej własny mąż ma na imie? Skreślamy.
Kupiec podszedł do okienka i zdecydowanym głosem powiedział do urzędniczki:
- Dziękuję pani bardzo, już nie trzeba telegramu.

by Iskierka

* * * * *

- Mojsze, chcę z tobą porozmawiać o naszych wspólnych znajomych
- Tak, słucham.
- Mojsze, k**wa twoja mać! Kiedy mi oddasz te 200 złotych?

by Bobesh

* * * * *

Tam gdzie ludzie noszą pejsy wakowało stanowisko ministra marynarki. Rozpisano konkurs. Po jakimś czasie dochodzi do przesłuchania pierwszego kandydata. Przewodniczący komisji
zadaje pytania:
-Proszę podać jakie jest pańskie imię i nazwisko oraz kwalifikacje?
-Ja się nazywam Icek Admirał.
-Dobrze, proszę pana, to jest pańskie nazwisko, a ja pytałem też o pańskie kwalifikacje.
-Ja się nazywam Icek Admirał.
-Proszę pana, ja pytam o kwalifikacje.
-Nie rozumiesz pan. Ja się nazywam Icek Admirał!
-Panie, to jest zwykły zbieg okolicznościów! To tylko nazwisko!
-Pan mnie mówisz, że to jest zbieg okolicznościów? To słuchaj pan:
Moja Salcze z domu jest Szif [tzn. "ship" (statek) - przypis]. Nie rozumiesz pan? Ja Admirał, ona Szif!
-Proszę pana, to jest znów tylko nazwisko, zwykły zbieg okolicznościów!
-Tak, zwykły zbieg..? To posłuchaj pan teraz:
Ja, Admirał, pływam na ten Szif 20 lat, bez żadnych majtków, bez żadnego zabezpieczenia i bez żadnej awarii i pan mnie mówisz, że to jest tylko zbieg okolicznościów?!!!

by Petroff

* * * * *

Sara wychodzi za mąż.
- Tate, ja mam wyjść za tego Icka, a on taki narwany. Ja się bojem, Tate!
- Ty się nic nie bój. Ja już mam na niego sposób. W noc poślubną ja będę przy drzwiach. Ja tobie będzie źle, będziesz krzyczeć: Tate, Tate! I ja mu wtedy dam popalić! A jak tobie będzie dobrze to ty zanucisz krakowiaka..
- Dobrze, Tate.
Noc poślubna. Tate z uchem przy drzwiach sypialni. Nagle wrzask Sary:
-TATE!!! TATE!! TATE! (dalej już ciszej w rytm krakowiaka) Taaate tate tatee.. Taaate tate tatee..

by Petroff



UWAGA! Zostało coraz mniej czasu na przysłanie swojego zgłoszenia do konkursu. A nagroda czeka... Jeśli jeszcze się nie zgłosiłeś to kliknij poniżej. Kto wie, może to właśnie Ty wygrasz?

Niezwykły konkurs na zdjęcie wakacyjne z nagrodami wieloma!


Oglądany: 25491x | Komentarzy: 30 | Okejek: 9 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało