Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Najdziwniejsze gadżety do iPhone'a

179 045  
513   31  
Jak mówią legendy - telefony miały kiedyś służyć nam jedynie za aparaty telefoniczne - tymczasem dzisiaj zastępują powoli nawet komputery, a w międzyczasie niestrudzeni projektanci trzepią kasę na kolejnych akcesoriach, które każdy posiadacz iPhone'a powinien posiadać*

*No, chyba, że nie jest obsesyjnym nerdem, który zamieniłby własną matkę na jedwabną, sygnowaną jabłuszkowym logo szmatkę do przecierania ekranu w telefonie.

Pokrowiec na telefon w stylu „wyntydż”

Jest sobie taka gromadka młodych ludzi, która intensywnie stara się wyróżnić na tle reszty rówieśników. Zaobserwowano, że wspomniana grupa ma tendencję do zapuszczania niemodnych, aczkolwiek „ironicznych” wąsów, noszenia swetrów odziedziczonych po dziadkach, jeżdżenia rowerami pamiętającymi Powstanie Warszawskie i słuchania muzyki z patefonów. To prawdopodobnie z myślą o nich powstał taki uroczy pokrowiec na iPhone'a z trzymadełkiem w kształcie słuchawki telefonu z czasów PRL-u.

Zestaw nakładek do aparatu

A oto coś dla amatorów fotografii. To futerał z wbudowanym zestawem trzech nakładek. Do wyboru mamy obiektyw szerokokątny, teleobiektyw z zoomem x 1,5 i obiektyw fisheye. Do tego producent dorzuca też malutki statyw. Całość kosztuje 250 dolarów, czyli równowartość średniej klasy amatorskiej lustrzanki.


 

 

Zawsze też można przymocować do telefonu nakładkę, dzięki której będziemy mogli używać standardowych obiektywów Canona...
 


 
 

 

Tele-robocik

Romo to nazwa urządzenia, które po podłączeniu do iPhone'a zamienia nasz telefon w małego robocika poruszającego się na gąsienicach. Małym, elektronicznym pojazdem możemy sterować za pomocą innego smartphone'a lub iPada. Romo wykorzystuje zamontowaną w naszym urządzeniu kamerę - możemy więc jeździć po całym domu i wkurzać najbliższych bez ruszania dupy z kanapy.


 

Projektor

Czasem bywa tak, że imprezowe rozmowy schodzą na temat obejrzanych przez gości śmiesznych filmów zamieszczonych w Internecie. Wszyscy wiemy jak bardzo niebezpieczny to grunt. Jest niemal pewne, że w ciągu kilku najbliższych sekund, któryś z biesiadników wyjmie z kieszeni telefon i pijacka impreza zamieni się w kuchenne YouTube-party. Z myślą o takich chwilach powstał malutki, przenośny projektor, dzięki któremu nie trzeba już będzie gapić się w malutki wyświetlacz. Teraz do komfortowego oglądania śmiesznych kotów wystarczy jedynie kawałek ściany.


 

Licznik Geigera

Korea Północna groźnie potrząsa głowicami atomowymi. Cholera wie co tym wstrętnym, nieobliczalnym skośnookim komuchom wpadnie do łbów, prawda? Dlatego, na wypadek wielkiego nuklearnego holokaustu, warto się przygotować. Kiedy wyjdziemy ze schronów i przed naszymi odzwyczajonymi od światła oczami stanie post-apokaliptyczny pejzaż, powinniśmy mieć przy sobie licznik Geigera, który powie nam, czy jądrowe promieniowanie nie spowoduje, że wyrosną nam ogony. Oczywiście ustrojstwo takie jest już dostępne w sklepach dla iphone'owych nerdów.

Wyświetlana klawiatura

Nie ma co ukrywać – dotykowa klawiatura w telefonach Apple' a ssie pałkę, a jeśli nie daj Boże mamy dłonie drwala i co za tym idzie, palce grubości kiełbasy podwawelskiej, to pisanie SMS-a może przyprawić nas o chroniczną kurwicę. Rozwiązaniem jest taki oto gadżecik.

Urządzenie to wyświetla na biurku hologram klawiatury QWERTY i jest kompatybilne nie tylko z naszym telefonem. Można je podpiąć do komputera, laptopa czy tabletu.
 


 

Paralizator

Nasz telefon może teraz świetnie sprawdzić się jako urządzenie obronne. Yellow Jacket ma trzy funkcje - jest solidnym futerałem na nasz telefon, przenośną ładowarką oraz paralizatorem, dzięki któremu możemy wpakować 650 000 voltów w ciało napastnika. Od teraz zastanowisz się zanim zaczniesz szydzić z zabiedzonego hipstera – kto wie, może chłopina ma przy sobie takie właśnie ustrojstwo.


 

Ręka

Nie wiemy po co to komu i jaki jest sens montowania sztucznej, ludzkiej dłoni na pokrowcu od telefonu. Nie mamy też pojęcia jak iPhone, wraz z utwierdzonym nań fragmentem kończyny górnej, może się mieścić w kieszeni naszych spodni. Gdy jednak dowiedzieliśmy się, że produkt ten pochodzi z Kraju Kwitnącej Wiśni, to doszliśmy do wniosku, że może lepiej nie wiedzieć...

 

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5

Oglądany: 179045x | Komentarzy: 31 | Okejek: 513 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

18.04

17.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało