Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

7 metod na znalezienie wymarzonej pracy

79 087  
501   8  
Niestety nie żyjemy w kolorowej arkadii, gdzie praca sama do nas przychodzi, a szefowa osobiście namawia nas, po stopach całując, do objęcia posady w jej firmie. Poszukiwanie roboty wymaga od nas wysłania CV i listu motywacyjnego.

Oba te dokumenty trafią na stos kilkuset kartek, dostarczonych przez kilkuset pełnych nadziei bezrobotnych... A może są inne, oryginalniejsze metody na otrzymanie wymarzonej posady? Wszakże trzeba mieć trochę wyobraźni, aby zaistnieć w szarym tłumie.

#1. Poproś Hitlera o rekomendację

Tak, właśnie – dobre słowo piśnięte przez paskudnego wujka Adolfa może otworzyć nam wszystkie drzwi. Tak zrobił pewien zamieszkały w Niemczech Nigeryjczyk, ubiegający się o możliwość studiowania w prestiżowej szkole dla copywriterów.
List napisany z zaświatów przez największego znanego ludzkości rasistę, dostarczony przez czarnoskórego imigranta tak bardzo zaskoczył jej właściciela, że niewiele myśląc przyjął tego kandydata. 
 
Drogi Nicla Frip Rupp

Nie za bardzo wiem jakie są teraz czasy, ale staram się być na bieżąco z kanałami informacyjnymi umieszczonymi w mej komorze kriogenicznej.
Dowiedziałem się o pewnym dwudziestosześciolatku z Nigerii, co to zwie się Babatunde Adebola. Sprawa ta wydaje mi się być dość interesująca.
Z tego co wiem, chłopak ten wygrał konkurs „Młode Lwy Nigerii” w 2009 roku i reprezentował swój kraj w Cannes na Festiwalu Reklamy. Ten młody pasjonat reklamy marzy o edukacji w Miami Add School w Hamburgu – idealnie będzie to wyglądało w jego copywriterskim portfolio.

Czy ten świat tak bardzo się zmienił, że dziś nawet Murzyn z naszych afrykańskich kolonii może rozwijać swą kreatywność na uczelniach? No cóż, dajmy mu odrobinę możliwości i zobaczmy jak daleko jego talent go zaprowadzi. Kto wie...?

jak zawsze
Adolf Hitler

#2. Szukaj pracy z bronią w ręku

Pewnie, że liczy się wyobraźnia i nieszablonowe podejście do poszukiwań pracy, ale wymachiwanie bronią przed nosem menedżera nie należy do najzdrowszych pomysłów. Pewni amerykańscy nastolatkowie właśnie złożyli swoje podanie o pracę w sklepie z soczkami, kiedy coś odkleiło się w ich zjełczałych od nałogowego wdychania kleju mózgach i postanowili wyjść ze swego potencjalnego miejsca pracy z zaliczką w kieszeniach. Wyciągnęli więc pistolety...
Obrabowawszy sklep opuścili lokal zapominając o tym, że na zostawionych dokumentach widnieją ich zdjęcia, nazwiska, numery telefonu, adresy... Nietrudno zgadnąć na czym skończyły się te poszukiwania roboty.

 

#3. Wykup reklamy w Google

Banalny, a jednocześnie jakże kreatywny pomysł uwzględniający fakt, że większość osób korzysta z tego narzędzia Google. Co więcej – niejeden szef ma w zwyczaju regularne wyszukiwanie strony swej firmy (chociażby po to aby sprawdzić czy jest dobrze wypozycjonowana). I tak też niejaki Alec Brownstein wydał 6 dolców na umieszczenie sześciu podań o pracę skierowaną do sześciu różnych pracodawców.

Trudno było nie zauważyć reklamy, która wyskakiwała na samej górze wyników wyszukiwania. Pan Brownstein obecnie robi karierę w jednej z upatrzonych przez siebie firm w Nowym Jorku.

#4. Udawaj, że już pracujesz

I nie chodzi tu o wizualizowanie sobie swego wyczekiwanego miejsca pracy, tylko dosłowne wcielenie się w pracownika danej firmy. John Gaines – copywriter ze Seattle jak gdyby nigdy nic wpadł do biura ze stertą wyciągniętych z kosza na śmieci papierów, usiadł ze swym laptopem przy pierwszym z brzegu wolnym biurku i zajął się przeglądaniem stron internetowych.
Zdziwionym pracownikom tłumaczył, że jest pochłonięty ściśle tajnym projektem. Ostatecznie, szefowie firmy zatrudnili go, bo był najbliżej i zdążył już poznać całą ekipę...

#5. Wystaw się na aukcji

Czyli sprzedaj się za marny grosz niczym tania ulicznica. To już ostateczność w sytuacji, kiedy Twe marne kompetencje nie pozwalają Ci zatrudnić się nawet jako zawodowy, pełnoetatowy zbieracz puszek. Tak właśnie zrobił zdesperowany Brytyjczyk. Wystawił się na eBayu i kiedy z ciekawością czekał na swego nowego właściciela, ktoś ulitował się nad nim i zaoferował mu pracę. W ten sposób  eks-bezrobotny nie tylko może teraz zarabiać, ale i znów jest panem swego życia.

#6. Zastosuj podstęp

Użyj swej kreatywności, aby zostać dostrzeżonym. Są tacy, którzy rzucają się ze schodów w biurowcu, a następnie wysyłają pozwy do właściciela firmy i liczą na odpowiednią „ugodę”. Jednak taka metoda jest już oklepana. 

Całkiem ciekawy pomysł miała pewna kobieta, która w środku upalnego dnia rozstawiła przed korporacyjnym budynkiem atrapę kiosku z lemoniadą. Każdemu, kto chciał napój kupić dawała butelkę z lodowatą, orzeźwiającą wodą mineralną i swoje podanie o pracę... którą znalazła natychmiastowo.

#7. Złóż siebie jako CV

Nie chcemy wchodzić na ten delikatny, pełny stereotypów temat bezrobotnych pań, które aby dostać pracę są skłonne odkurzyć dywan, poukładać na biurku papiery, umyć okna i nade wszystko wypucować klamkę w gabinecie przyszłego pracodawcy. 

Pewna firma zajmuje się produkcją obcisłych T-shirtów, na których widnieje cały życiorys potencjalnej pracownicy. 


 
Jeśli już szef zapozna się z jej bogatym CV, warto zajrzeć do zakładki „dodatkowe”, która znajduje się na stringach pani składającej się (tudzież rozkładającej się) przed pracodawcą.


Napisy na majteczkach mówią: „elastyczna”, „pełna zasobów”, „idealna do pracy zbiorowej”... :D



Źródła: 12345
1

Oglądany: 79087x | Komentarzy: 8 | Okejek: 501 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

20.04

19.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało