Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Kolejarz i żołnierz w jednej osobie - Opuszczone miejsca Podlasia

50 584  
216   6  
Dziś chciałbym wam opowiedzieć o pewnym miejscu, które jest przesiąknięte w swej historii tragizmem, walką oraz nadzieją. Miejsce, które ze względu na swoje strategiczne znaczenie było z każdym frontem wojennym niszczone i stawiane na nowo. Obecnie jest opuszczone i popada w ruinę.

Jakiś czas temu postanowiłem, że nie będę się ograniczał do historii samych miejsc, ale też poszperam w okolicznych wydarzeniach. Często, by zrozumieć pewne zależności, trzeba się zagłębić bardziej i znaleźć wspólny mianownik, dlaczego stało się tak, a nie inaczej. Jest to pierwsze dokładnie prześwietlone miejsce jakim się zająłem i mogę powiedzieć, że był to strzał w dziesiątkę. Z czystych dat i przeznaczeń zakładu wywiązała się pewna historia, która wam dziś przybliżę.


Niegdyś wieś Stare Sioło, później miasteczko Starosielce, a obecnie dzielnica Białegostoku. Na celownik wziąłem opuszczone zakłady Mostostal Białystok. Wchodząc ciężko było pozbyć się wrażenia przygnębienia, a jednocześnie fascynacji tym miejscem. Praktycznie czysty industrialny klimat, zapachy smarów i walające się wszędzie pozostałości po ostatnim przeznaczeniu. Kaski, stoły, krzesła, butelki po oranżadzie oraz konserwy, które są nieodłączną częścią każdego opuszczonego zakładu.


Historia tego miejsca rozpoczyna się jeszcze w czasach carskich, gdyż w tym miejscu stworzono stację wyładowczo-magazynową, która pozwalała zaopatrywać we wtórną wełnę (pochodzącą ze starych mundurów) lokalne zakłady włókiennicze. Gdy infrastruktura kolejowa obecnej linii się rozwijała, w Łapach powstały Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego (również opuszczone i już wkrótce zajmujemy się tym tematem), a w Starosielcach w roku 1872 powstały Zakłady Remontowe Zaplecza Kolei Żelaznych, które zostały zniszczone w 1915 roku, gdy przez Starosielce przetoczył się front I wojny światowej. Tereny te pozostały w rękach niemieckich, lecz nie odbudowano ich wtedy, a jedynie zaimprowizowano magazyny amunicji.


W 1919 roku zakład zostaje odbudowany i przekwalifikowany na Zakład Serwisowania Rozjazdów Kolejowych. Niestety kolejny front wojny polsko-bolszewickiej nie obszedł się z zakładem delikatnie.


Kolejna wojna dobiega końca i kolejny raz zakłady stają na nogi. Zostają przekwalifikowane na Drogowe Warsztaty Mostowe i teraz rozpoczyna się pełen rozkwit tego miejsca. Zakład zatrudnia około 500 pracowników i zaczyna się tworzyć kultura kolejowa. Kolejarze są traktowani jak arystokracja i bardzo dbają o swój honor. Tworzą ochotniczą straż pożarną oraz nauczeni wcześniejszymi doświadczeniami tzw. „Wojsko Kolejowe”. Razem z nimi ćwiczyły organizacje „Strzelca”, ZHP oraz Koło Rezerwistów. Można zatem powiedzieć, że miasteczko było silnie zmilitaryzowane i prawie każdy mężczyzna był w jakimś stopniu przeszkolony do walki i gotów pod broń.


Sielanka i rozwój miasteczka kończy się wraz z rokiem 1939. Polskie wojska rozpoczynają przegrupowanie, a nad Starosielcami zauważono samolot z francuskimi oznaczeniami. Okazało się to blefem, gdyż samolot zniżył lot i ostrzelał grupę artylerii konnej. Na pomoc rannym żołnierzom ruszają pielęgniarki i harcerze.


Do miasta wkracza Armia Czerwona, która stara się rozwinąć zakłady dodając składy paliw płynnych. Rozpoczyna się terror i część personelu zostaje wywieziona w głąb Rosji. W swych wspomnieniach Mirosław Kowalczuk, który miał wtedy ledwie kilka lat, opisuje wojsko, jakie weszło do miasta.

„Pamiętam żołnierzy z workami na plecach uwiązanymi na sznurkach jak plecaki, karabiny na sznurkach, długie szynele, na głowach czapki ze spiczastymi czubami – „budionówki”.


Jak widać, wyposażenie było bardzo ubogie i wręcz można pokusić się o określenie „prowizoryczne”. Zmotoryzowanie w armii też nie stało na najwyższym poziomie, gdyż w dalszej części wspomnień znajduję taki fragment.

„Podstawowym środkiem transportu wojska i zaopatrzenia były samochody ZIS-5 i na holc gaz. Na te pierwsze ułożono zaraz powiedzenie: „ZIS a piać z góry jechać, pod górę pchać”. Te drugie były bardzo praktyczne, bo kierowca z pomocnikiem zatrzymywali się koło lasu, ścinali drzewo, piłowali na pieńki, rąbali na szczapy i można było jechać dalej. Za kabiną kierowcy był piec, do którego wrzucano drzewo, a wytwarzający się gaz napędzał samochód. Prędkość była „kosmiczna” – 30 km/h”.


Nie pierwszy raz spotkałem się z tą informacją, ale także natrafiłem na nią i w tych wspomnieniach. Żony radzieckich oficerów pokazywały się w „pięknych sukniach polskiej arystokracji”, które tak naprawdę były koszulami nocnymi z koronką.


W mieście zapanował głód, który nie tylko dotknął mieszkańców, ale także radzieckich żołnierzy i oficerów. Pan Mirosław we wspomnieniach opisuje, że matka, by zdobyć jakiekolwiek jedzenie, chodziła pieszo po 20 km w każdą stronę do wsi, by móc kupić słoninę i jajka.


Następuje zwrot w historii miasta, rozpoczyna się operacja Barbarossa i wojska radzieckie zostają zaatakowane przez wojska niemieckie. Nad zakładami widać dobitnie przysłowiowe „wbicie sztyletu w plecy” przez Niemców. Na niebie pojawiają się trzy samoloty, które miały prowadzić wspólne szkolenie. Jeden radziecki z przyczepionym do zrzucenia workiem treningowym, a za nim samolot radziecki i niemiecki. Pierwszy zrzuca worek i samolot radziecki przystępuje do ostrzeliwania zrzucanego celu. Niemiecki zaś zaczyna ostrzeliwać pozostałe dwa samoloty radzieckie.


Rosjanie natychmiast opuszczają miasto, a na ich miejsce pojawiają się Niemcy. Dopiero teraz zaczyna się prawdziwy terror i głód. Wszyscy kolejarze zostają zebrani i pociągnięci do przymusowej i prawie niewolniczej pracy na terenie zakładów.


Szkolenia sprzed wojny jednak zaczynają się przydawać i kolejarze rozpoczynają sabotowanie taborów kolejowych na terenie zakładu. Spawacze osłabiają celowo konstrukcję szyn, mechanicy sypią do mechanizmów smarowania piasek, tak by składy nie uległy awarii natychmiast, lecz nie były w stanie też jeździć długo. Dyżurni ruchu kierowali pociągi w taki sposób, tak by wynikało z tego, że to Niemcy ponoszą odpowiedzialność za wypadki na trakcji. Zatrzymywano też pociągi pasażerskie tuż przed peronami, by niemieckim pasażerom dać mały pstryczek w nos. Było to zaprzeczenie maksymy niemieckich kolei z tamtego okresu, że koła niemieckich pociągów „będą się kręciły aż do zwycięstwa”.


Sytuacja na froncie zmienia się po raz kolejny i wojska radzieckie przechodzą do ofensywy. Zakłady w Starosielcach są zaciekle bombardowane i choć już zostały same gruzy, naloty wciąż następowały.


W miasteczku rozgorzała walka i do obrony zostały oddelegowane czołgi niemieckie, które skutecznie powstrzymały ofensywę wojsk radzieckich. Ze wspomnień pana Mirosława wynika, że do ataku na miasto został oddelegowany oddział „mścicieli-straceńców”, czyli chłopców poniżej 16 roku życia, którym rodziców zabiły wojska niemieckie podczas ofensywy na Związek Radziecki.


Po wojnie Starosielce zostają odbudowane, a z nimi zakłady. Zostają przemianowane na Kolejowe Zakłady Konstrukcji Stalowych i pod tą nazwą działają w czasach komunistycznych. Tutaj historia się urywa i zapewne uznano, że nic ciekawego co można by było opisać się nie działo. Wszelkie relacje kończą się wraz z wchłonięciem miasteczka przez rozwijający się Białystok 1 kwietnia 1954 roku.



Po upadku komunizmu w Polsce jest już tylko jeden okres zakładów. Powstał w tym miejscu Mostostal Białystok, który ogłosił upadłość w 2012 roku. Od tego czasu zakłady stoją puste i są rozkradane przez złomiarzy.



Przechadzasz się po ogromnej pustej hali, wchodzisz do biur, w których wciąż leżą notatki upadłej ostatnio firmy. W szatniach w szafkach wciąż wiszą kurtki i ubrania robocze. Dookoła walają się buty i sprzęt ochronny. Ciężko oprzeć się wrażeniu, że ktoś w pewnym momencie powiedział „a chrzanić to” i po prostu wyszedł i nie wrócił do zakładu.

Po więcej zdjęć i opowieści z wypraw zapraszam klasycznie na profil facebookowy.

Gdyby ktoś był zainteresowany wspomnieniami pana Mirosława, to link macie tutaj.


3

Oglądany: 50584x | Komentarzy: 6 | Okejek: 216 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało